Mania to ok. 8-10 letnia sunia w typie amstaffa. Trafiła do nas przekazana przez schronisko w Jędrzejewie. Sunia została znaleziona w styczniu, błąkała się po Lubrzy. Mania z pewnością kiedyś miała dom. Wie co to domowe pielesze, umie otwierać drzwi, zna podstawowe komendy. Aż dziw, że nikt jej nie szuka. Czyżby na starość została celowo porzucona? 14.04.2019 Mania niedawno przeprowadziła się do domu tymczasowego, do Martyny i Pawła. Mania, jak już zdążyliśmy zauważyć jest mądrym psem, a samą przeprowadzkę zniosła nad wyraz dobrze. Podczas spacerów , które naprawdę lubi jest bardzo kontaktowa. Zaczepiona przez szczekającego psa odszczeknie się, ale ładnie i bez dłuższego zastanawiania reaguje na przywołanie. Noc przesypia na swoim legowisku, za to rano wprasza się choć na godzinkę pod kołdrę! Jest zdecydowanie kanapowym przytulakiem! Zostawiana sama trzyma czystość. Czasem lubi zaalarmować szczeknięciem, kiedy ktoś kręci się na klatce schodowej. Na chwilę obecną Mania nie widzi sensu w zabawie piłkami czy szarpakiem. Lubi za to gonitwy z opiekunami, czy szukanie smaczków z maty węchowej. To bystra panna - udało się jej rozpracować działanie kuli-smakuli i sekrety konga (przede wszystkim ten trick, że można go sobie potrzymać łapką). Z wielką chęcią uczy się też nowych komend. Sunia, pomimo lekkiej kulawizny bardzo dzielnie pokonuje schody w górę i w dół na 4 piętro. Nie przeszkadza jej to też w spacerach – lubi łazić, niuchać, nie spieszy się jej do domu na kanapę. Przed nami badanie RTG i zabieg sterylizacji, ale aktualnie pracujemy nad wzmocnieniem jej organizmu po ostatnim leczeniu. 30.09.2019 Podsyłamy Wam garść wieści od Mantusi, cudnej Złotej Bullki, która przebywa w domu tymczasowym u Martyny i Pawła. W minionym tygodniu sunia została poddana kolejnej, ale na szczęście póki co ostatniej operacji usuwania guzków. Pani doktor wyrzuciła wszystko co trzeba, a dodatkowo prześwietliła łapy i biodra przy okazji narkozy. Mania ma zwyrodnienia w główkach kości, wynikające głownie z wieku. Będzie wspomagana Cartrophenem albo Noltrexem. Poza tym możemy napisach jedynie że Manta ma się w swoim domu tymczasowym po prostu znakomicie. Nam miód spływa na serca! 15.12.2019 Mania trochę nasiedziała się u Martyny i Pawła i tak się podziało, że zawładnęła ich sercami i wkupiła się w ich łaski na zawsze. Czyli po raz kolejny stało się tak, że dom tymczasowy pokochał, wychuchał i zadoptował. To dla nas miód na serce i kolejny raz potwierdzenie - że warto pomagać! Dziękujemy wszystkim, którzy pomagali nam w drodze ku szczęściu tego psa. Aż się boimy Was wymieniać, aby nie pominąć. Jesteście z nami, to najważniejsze!
|