CANDY w typie pitbull red nose, wiek ok. 6 tygodni. Wygląd: kremowa z białym. Charakter: zadziorna, odważna, pewna siebie. Zdrowie: brak szczepień. Miejsce pobytu: dom stały, Słupsk

Candy została wyrzucona na przystanku autobusowym na wsi. Została skazana na bezdomność już od wczesnego dzieciństwa.
Szukamy dla niej mądrego, troskliwego domu i rodziny, która będzie chciała ją szkolić i socjalizować.
Candy jest fajnym szczeniakiem, ale zapowiada się na trudnego psa - jest bardzo zadziorna i pewna siebie. Jednocześnie błyskawicznie się uczy, co warto wykorzystać w pozytywny sposób.
Idealnie będzie, jeśli trafi do rodziny, która szuka aktywnego psa i ma wiedze w zakresie szkolenia lub jest gotowa takie intensywne szkolenie podjąć, bo bez tego nie może się obyć w przypadku Candy. Szukamy ludzi, którzy będą mieli czas i możliwości finansowe, aby uczęszczać z Candy na psie szkolenia PT.

Warunkiem adopcji suni jest sterylizacja po osiągnięciu dojrzałości. Przed Candy jeszcze szczepienia i chipowanie. Sunia ma także przepuklinę pępkową. Jeśli nie uda się jej wmasować, będzie wymagała korekty operacyjnej.

25.04.2012 Relacja z DT:
„Candy codziennie wstaje o 6.00. Następnie je śniadanko, potem 2 godzinki ćwiczeń gimnastycznych z amstaffem Dolarem, następnie godzinka podgryzania naszych nóg, robienia z siebie toru przeszkód w kuchni i o 9.00 zjada drugie małe, śniadanko i kiedy wychodzimy do pracy ona uderza w drzemkę. O 17.00 gotowa jest do aktywności na poziomie +10 ( z przerwą na jedzenie, picie i sikanie) i to trwa do 22.00 - o tej godzinie idzie grzecznie spać. Zagryza wszystkie pluszaki, z każdym psem chce się bawić do upadłego. To biegające ADHD przysiada tylko gdy poczuje zapach mięska...wtedy zaczyna polowanie! Najpierw lokalizuje skąd dobiega zapach a następnie jak piłka podskakuje by dostać choć kęs. Kochana zołza nad zołzami!”

06.05.2012 Mała śliczna rozrabiara Candy zamieszkała w swoim domu. Dom jest z ogrodem, w okolicach Słupska. Nowa rodzina Cukiereczka to dwoje człowieków i urocza pitbullka, znaleziona rok temu z urazem barku . Rodzina jest zafascynowana pitami, ich sunia wygląda cudownie i jest dobrze wychowana, jak również szkolona i rehabilitowana. Jej opiekunowie mocno są zaangażowani w pomaganie zwierzetom, pan działa przy Straży dla Zwierząt.
Przez pierwsze dni w nowym domu Candy się odnajdywała. Była już u weterynarza, w celu pokazania nowego członka rodziny. Pitka rezydentka Porto nie jest na razie zachwycona, ale toleruje małą, więc wszystko jest na dobrej drodze. Porto nie pozwala Candy na ciąganie za ogon i podgryzanie więc pewnie szybko wychowa małą rozrabiarę. Porto powoli bierze małą Candy pod swoją opiekę.

18.06.2012 Od Candy mamy same dobre wieści. Candy (zwana też Kedziorkiem, Kendżi, Kendo lub Dżudo) wraz z Porto stały się nierozłączne. Kiedy ktoś bierze małą na ręce, duża natychmiast zaczyna go pilnować. Przy każdej próbie rozłąki piski i rozpacz jest niesamowita. Przy każdym spotkaniu po rozłące jest wielki radosny szał. Sunie razem się bawią, jedzą i razem śpią. Oczywiście w łóżku. Na spacerach, Candy mając wsparcie Porto obszczekuje inne psy i dokazuje. I interesuje się dosłownie wszystkim. Zdrowo też rośnie – pod koniec maja ważyła już prawie 10 kilo. Dziewczynka  jest ulubienicą wszystkich sąsiadów, którzy nie mogą się nadziwić, że "ktoś taką śliczność wyrzucił". A rodzina jest w naszym cukierku do szaleństwa zakochana.

09.04.2013 Rodzinka Candy donosi że :
- Candy wyrosła na olbrzymkę, która ponadto ma zdolności psa-gumy, więc zdjęcie z kuchennych szafek ulubionego żarła nie stanowi wyzwania,
- wzorem cioci Porto nauczyła się, że jej ukochany Pan służy do karmienia i długich spacerów, a jeśli jest powyższych zbyt mało należy piszczeć / warczeć / wskakiwać na Pana -  na ogół wszystko na raz,
- zyskała zaszczytne miano "Blondyny" - kolorek zobowiązuje,
- jest najbardziej przyjacielskim pitbullem świata, cieszy mordę na widok dosłownie każdego człowieka, czy to w lesie czy w domu, a zamaszystość jej kręcącej się dupki przeczy prawom fizyki. Ona cieszy się nawet u wetów, ewenement po prostu,
- z Porto dogadują się lepiej niż dobrze, coraz częściej preferują spanie we dwie w jednym koszu, przytulone jak nierozłączki,
- musieliśmy zmienić przyzwyczajenia i zacząć mówić "mała" na Porto. Candy jest niemal o połowę większa.

A w kwestiach formalnych - Candy jest już po zabiegu sterylizacji, który zniosła bardzo dobrze (równocześnie usunięto przepuklinę, która miała).
Na zdjęciu obydwie rekonwalescentki wypoczywają po zabiegach.

A to już portretowa sesja "małej-wielkiej" Candy.