Amelka male4

AMELKA vel Ossala
amstaff, wiek ok. 3 lat.

Wygląd: biała, w pręgowane łaty.
Charakter: zrównoważona, wyciszona, spokojna.
Zdrowie: po operacji łapy i rehabilitacji.

Miejsce pobytu: dom stały, Warszawa.
Wirtualny Opiekun: Agnieszka Lisowska

 Amelka poznała człowieka:
tego obojętnego, który jej nie kochał i nie chciał dzielić z nią życia,
tego złego, który porzucił ją i dlatego trafiła na ulicę,
i (na szczęście) tego dobrego, który nie przeszedł obok jej cierpienia obojętnie.

O Amelce nasza fundacja dowiedziała się 29 lipca. Dostaliśmy telefon z lecznicy weterynaryjnej w świętokrzyskim z informacją, że do placówki przyszli państwo do których jakiś czas temu przybłąkała się amstaffka. Państwo opowiedzieli,  że sunia wpadła pod samochód i ma otwarte złamanie łapy. Najprawdopodobniej trzeba ją uśpić, bo sunia cierpi, a ich nie stać na pokrycie kosztów. Lecznica zadzwoniła do nas o pomoc. Zadzwoniliśmy do osób, u których sunia przebywała. Okazało się, że wypadek miał miejsce 25.07.2013. Sunia wróciła  do nich , do warsztatu samochodowego gdzie przebywała wcześniej, po paru dniach. Pies był cały poobijany, łapa z otwartym złamaniem, urwany ogon, mnóstwo larw much w otwartych ranach na całym ciele…
Wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy po sunię.
Kiedy wydaje się nam, że widzieliśmy już wszystko, los znów nas niemiło nas zaskakuje... I znów bierzemy udział w historii, która wyciska łzy z oczu.  
Na miejscu w krzakach leżała sunia.  Cierpiąca, obolała, z robakami zżerającymi ją od środka. Na szczęście  ufna do człowieka, poddająca się mu jakby z nadzieją, że tylko on może jej pomóc. Włożyliśmy sunię do auta i wyruszyliśmy w drogę. Cała droga przebiegła pod ogromnym znakiem zapytania, czy dożyje, czy zdążymy do kliniki. Blade śluzówki, brzuch obolały, ból łapy tak okropny, że sunia próbowała ja aż gryźć. Cierpienie nie do opisania, smród przeokrutny.

O północy dojechaliśmy do Warszawy. Lekarze byli już w gotowości. Pierwsze oględziny i badania wykazały:
na ciele liczne siniaki, stłuczenia, suka bardzo obolała, cierpiąca,
otwarte złamanie przedniej łapy z larwami much.
urwany ogon z licznymi ranami otwartymi, larwy much penetrujące do kości i więzadeł
głębokie rany otwarte w okolicach odbytu pełne larw,
USG - na szczęście brak widocznych krwawień w jamie brzusznej,
RTG klatki piersiowej - na szczęście brak złamanych żeber .
Dodatkowo od suni pobrano krew  i oddano do laboratorium.
Amelka dostała leki przeciwbólowe i zasnęła jak kamień. W końcu po 5 dniach cierpienia w ogromnym bólu, przyszło chociaż częściowe ukojenie.  Przez 2 godziny lekarze oczyszczali otwarte rany z larw, co sunia dzielnie znosiła. Spała, ufając, że teraz będzie lepiej.

Amelka na chwilę obecną jest hospitalizowana w lecznicy weterynaryjnej w Warszawie. Stan ogólny na dzień dzisiejszy jest średni. Amelka głównie śpi, stale jest  na lekach uśmierzających ból.  Podawane są leki i kroplówki, tak aby ją wzmocnić przed ewentualną operacją i zaleczyć stan zapalny.
W dniu jutrzejszym zostanie wykonane RTG łapy przedniej, aby ocenić,  czy przednią łapę uda się uratować, czy będzie konieczna amputacja.  Amelka jest w bardzo dobrych rękach, którym bardzo ufamy. Mamy nadzieję, że jeden z naszych ulubionych wetów dr Bissenik, będzie miał dla nas dobre wieści pod kątem ortopedycznym.

Amelka dzielnie walczy. My dołożymy wszelkich starań, aby było jej jak najlepiej. Wierzymy, że da radę. Nie zabiła jej bezdomność ani ludzka obojętność. W swoim nieszczęściu miała to szczęście, że znalazł się człowiek, który się nad nią pochylił. I dzięki temu w ostatnim momencie udało się trafic jaj pod fachowa opiekę.
Tymczasem gorąco prosimy o wsparcie finansowe leczenia, hospitalizacji i utrzymania Amelki.
Apelujemy o waszą pomoc! Poniżej dane do przelewu w celu przekazania darowizny:

AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
Konto bankowe:
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
W przypadku przelewów z zagranicy:
BIGBPLPW Bank Millenium S.A.
Branch Millenium
IBAN: PL 79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
z dopiskiem; „Darowizna Amelka”

Amelka1 Amelka2 Amelka3
Amelka4 Amelka5 Amelka6
Amelka7 Amelka8

Dramat Amelki - film przeznaczony dla ludzi o mocnych nerwach

01.08.2013  Odwiedziliśmy wczoraj Amelkę w klinice. I co? I szok! Po tym jak przedczoraj się dowiedzieliśmy, że Amelka głównie śpi, że rokowania są średnie, wyobraziliśmy sobie że zobaczymy śpiącą bidę. A tu nie! Przywitała nas świetnie sobie radząca w kołnierzu” rozmerdana i rozgadana” amstaffka! Posiedzieliśmy z nią w boksie, na spacer nie wyprowadzaliśmy, bo miała podłączoną kroplówkę z lekami. Amelka okazała się ufną, cierpliwą istotą, która poddaje się wszystkim zabiegom z pokorą i ogromną cierpliwością. Jednak co bullowaty to bullowaty. Sunia została dzisiaj wykąpana (poza głową), rany wyglądają zdecydowanie lepiej.
Rozmowa z dr Bissenikiem, ortopedą, nie przyniosła na razie konkretnych ustaleń. Na dzień dzisiejszy jeszcze nie można powiedzieć, czy uda się uratować całą łapkę metodą artrodezy, czyli wstawienia płytek. Jest to podyktowane tym, że nie wiadomo na ile tkanka zmartwieje, na ile larwy much zrobiły spustoszenie. Szkoda, że tyle czasu upłynęło od wypadku. Jak artrodezy nie uda się wykonać, są dwie opcje. Skrócenie łapki do protezy (jest możliwość wykonania indywidualnej protezy dla psa w Warszawie) bądź całkowita amputacja. Póki co zalecane jest, aby Amelka została na leczeniu stacjonarnym. Za kilka dni zostanie wprowadzona w narkozę, przy okazji doktor zrobi co się da (np. ogon), ale przede wszystkim oceni co finalnie się uda z łapką zrobić.
Teraz przed Amelką dalsza walka. Ale teraz to walka o łapę. Bo o jej życie już się nie martwimy!
Mamy tylko jedną złą wieść – koszty! Leczenie pochłonie tysiące złotych niestety. Przez te dwa dni sam wypis to cała kartka A4. A kwota, którą zapłaciliśmy to 600 zł. Stacjonarne leczenie pociągnie nas za kieszeń. Artrodeza już całkiem zmasakruje. Ale co tam! Pieniądz rzecz nabyta, a życie Amelki bezcenne. Jeśli ktoś może, to niech pomoże i dorzuci chociaż grosza.

Amelka9 Amelka10 Amelka11

06.08.2013  Bardzo prosimy o trzymanie kciuków. Amelka dzisiaj będzie miała pierwszy zabieg. Będzie to sterylizacja oraz oględziny łapy pod narkoza. Zapewne zapadną jakieś decyzje, co do losów złamanej łapy.
W międzyczasie odwiedziliśmy w klinice naszą dziewczynkę. Na łapę dostała solidny opatrunek, który uławia jej funkcjonowanie. I dzięki temu można ja zabierać na spacer. A na spacerze okazała się że Amelka uwielbia patyki i świetnie sobie radzi mimo bolącej łapy. Amelka w codziennej opiece jest super psem. Utrzymuje czystość w boksie, pozwala na wszelkie zabiegi, jest bardzo przyjazna do ludzi i chętna na mizianie.

Historia Amelki po raz kolejny pokazała, że świat bullomaniaków jest ogromny. Że jak przychodzi tragiczna historia potrafimy się zebrać "do kupy" i bezinteresownie pomagać. Dla innych to pies morderca. Dla nas kolejne istnienie, które jak można ratować, to trzeba! Wspólnymi siłami codziennie odmieniamy świat na lepsze. Przez te kilka dni do skarpety Amelki wpłynęły darowizny na łączną kwotę 8 082,94zł (są to wpłaty, które w tytule miały słowo Amelka - dokładne rozliczenie w wątku na forum).
WSPÓLNIE ZMIENIAMY ŚWIAT NA LEPSZE! Dziękujemy!

Amelka12 Amelka13 Amelka15 Amelka14

26.08.2013 W połowie sierpnia Amelka przeprowadziła się do domu tymczasowego. Tego samego, w którym mieszka adoptowana od nas Borówka. W domu tym Amelka przechodzi przyspieszony kurs socjalizacji, ponieważ to miejsce pełne ludzi i zwierzaków.
Łapka Amelki goi się bardzo ładnie. Nawet weterynarz był zaskoczony, że rana tak ładnie i szybko się zasklepia. Na zdjęciu RTG też wszystko w porządku. Jest już na tyle dobrze, że nie trzeba podawać leków przeciwbólowych i antybiotyków. Ogólnie wygląd suni zmienił się bardzo na korzyść i teraz można jej nawet nie poznać, tak ładnie zaczyna wyglądać. W najbliższym czasie ponowna wizyta u ortopedy i decyzja o tym, kiedy będzie operacja łapki.

Dziękujemy Wam za pamięć o Amelce. W jej skarpecie jest ponad 6 800 pln (pełne rozliczenia na forum). Dzięki temu sunia ma szanse na jak najlepsze leczenie u świetnych specjalistów. A efekty widać na zdjęciach - na pierwszym porównanie łapy po 3 tygodniach leczenia.

Amelka19 Amelka16 Amelka17 Amelka18

27.09.2013 Amelka jest już po operacji artrodezy u dr Igora Bissenika. Operacja się powiodła. Sunia przebywała w klinice 2 dni, bo był to trudny zabieg z uwagi na dużą defragmentację kości. Poza tym najpierw miała założony opatrunek a dopiero po dwóch dniach gips.
Ale już jest z powrotem w swoim domu tymczasowym. Na razie zalecenie jest jedno – spokój i jak najwięcej leżenia. Za 4 tygodnie gips z łapy ma być zdjęty. Wtedy tez będzie wiadomo co dalej z łapą i jak będzie wyglądać rehabilitacja. My wierzymy, że wszystko będzie w jak najlepszym porządku i już powoli zabieramy się za szukanie domu dla Amelki.

Zdjęcia Amelki sprzed operacji - zobaczcie jak niesamowcie się zmieniła:

Amelka20 Amelka21 Amelka22 Amelka23

10.11.2013 Amelka w dniu dzisiejszym pojechała do nowego domu do Moniki i jej rodziny, do Łęcznej koło Lublina. Monika po odejściu swojej amstaffeczki postanowiła dać dom kolejnej biedzie. Wybór padł na Amelkę. Bardzo mocno trzymamy kciuki za ten nowy team. Przed rodziną i Amelką spore wyzwanie! Życzymy wytrwałości oraz wielu fajnych i szczęśliwych chwil.

12.11.2013 Amelka po 2 dniach wróciła z adopcji. Powód - "niestety dziecko dostało silnej alergii".
Tak więc, na chwile obecną nadal szukamy dla Amelki domu - domu, który przygarnie ją na zawsze.

10.01.2014 Ostatnio Amelkę odwiedziły nasze wolontariuszki, aby zrobić suni nowe zdjęcia. Bardzo dziekujemy. Mamy też słów kilka o Amelce od jej DT - Adriana:
"
Słów parę o Amelce skrobnę, z perspektywy mej skromnej osoby. Takoż te oto cechy oko me sokole dostrzegło dotychczas - Amelka jest sunią, która na pewno potrzebować będzie od swoich przyszłych właścicieli, którzy już gdzieś tam są tylko jeszcze o tym nie wiedzą, że będą właścicielami Amelki, dwóch rzeczy. Aktywności i konsekwencji. Amelia jest psem aktywnym, któremu nie wystarczy jeden spacer dziennie i 2 rzuty zabawką. Dziewczyna musi mieć zaserwowaną swoją porcje ruchu, chętnie z przystawkami i czasem niewielką dokładką. Jeśli jednak wywiążemy się ze swojej części spacerowo - zabawowych obowiązków, to Amelia odwdzięcza się prasowaniem kanapy, ewentualnie łóżka i tyle ją widzieli. Natomiast przy braku rozrywek, włącza się jej nuda. Energia nagromadza się i Amelia przypomina sobie o swoim odwiecznym Nemesis czyli jej ogonie.
Zaczyna się pościg za swym największym wrogiem. Ale cóż to jest wynik, głównie nagromadzenia energii oraz, ewentualnie zbytniego ożywienia. Dużym plusem jest to, że nasza tytułowa bohaterka, jest kumatą dziewczyną. Tutaj właśnie w grę wchodzi druga cecha o której tak radośnie wspominałem wcześniej, czyli konsekwencja. Amelka uczy się szybko i właściwie w większości przypadków bezproblemowo, trzeba tylko być konsekwentnym. Nauka jest tym łatwiejsza, że Amelia jest wielką fanką tak smakołyków jak i zabawek, więc każda z tych rzeczy jest dla niej ewentualną nagrodą. Jeszcze jedną niewielką wadą bywa ciągnięcie na smyczy. Aczkolwiek nie jest tak strasznie, z początku bałem się, że może to być pies typu "Lodołamacz" który idzie przed siebie, bez względu na przeszkody terenowe i ofiary w ludności cywilnej.  Młoda ciągnie głównie w pierwszej fazie spaceru a i to nie zawsze, zależy od nastroju, bo jak wiadomo kobieta zmienną jest. Szybko jednak ta rozrywka się jej nudzi. Jest to psiak zapatrzony w człowieka, uwielbiający miziania, pocałunki, buziaki i wszystko co uwzględnia jej język i twarz najbliższego człowieka.
Pamiętacie jak pisałem o wadach? Zapomnijcie o nich, to nieważne. Nieważne bo gdy Amelia spojrzy na was swoim drążącym duszę spojrzeniem to już się w ogóle przestaje liczyć. Wtedy pozostaje już tylko miłość."

Amelka30 Amelka31 Amelka27  Amelka25

19.01.2014 Amelka dzisiaj przeprowadziła się do nowego domu. Zamieszkała u Renaty w Warszawie.
Decyzję podjęliśmy aż we trójkę! Normalnie to aż takie grono nie jest nam potrzebne. Amelka nie jest łatwą psiną z uwagi na charakter. Trzy osoby od nas "testowały" Renatę i wszystkie 3 były na "tak". Renata mieszka sama, co było dla nas plusem tej adopcji - zawsze to mniej osób, na które Amelka musiała się przestawić. Miała 13 lat setera, więc wie co to posiadanie aktywnego psiaka.
Kiedy zawieźliśmy Amelkę do nowego domu, Renata czekała ucieszona a wraz z nią wygrawerowany identyfikator, kołderka z poduszką w pieski, kocyk do przykrywania.Posiedzieliśmy godzinkę. Amelka zachowywała się całkiem przyzwoicie, mimo tylu wydarzeń na raz. Ładnie się już wyciszała z upływem minut.
Wydaje nam się, że Amelia trafiła na idealny dom dla siebie, bez dużej ilości bodźców, aktywny i konsekwentny, a właśnie takiego potrzebowała. Powodzenia!

 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)