Dred to piękny, stateczny duży amstaff w wieku 9 lat. Do fundacji zawitał 7 grudnia. Do schroniska został oddany przez właścicielkę, którą zmusił do tego stan zdrowia i kompletny brak możliwości sprawowania dlaszej opieki nad psem. 7.01.2015 Dzisiejszy dzień jest bardzo szczęśliwy. Nowy Rok jest już dla nas łaskawy, a to dopiero pierwsze dni! Los odmienił się dla Złotego Bulla Dreda. Piękny samiec amstaff, który w życiu miał już kilka domów i zmieniał właścicieli. Mamy nadzieję, że ten nowy, który udało nam się dla niego znaleźć będzie już ostatnim i najlepszym. Tak się zapowiada! Dred zamieszkał u Mateusza, chłopaka, który pochyla się nad bezdomniakami. I to nie byle jak! Dred jest kolejnym staruszkiem, który będzie u niego siedział w łóżku. Mateusz trzy lata temu adoptował Bostona, któremu stworzył cudne wspólne chwile i walczył o niego do końca jak lew. Pomimo żalu i smutku po odejściu Bostona Mateusz postanowił odmienić życie kolejnego starszego bezdomniaka. 07.12.2019 Jesień co roku zabiera nam jakieś psiaki. To ciężki czas dla nas, bo jednak do naszych psów się bardzo przywiązujemy. Nawet jak idą do adopcji to pamiętamy ich historie, wzruszamy się dostając każde zdjęcie po adopcji. W minionym tygodniu odszedł za Tęczowy Most Dred, Złoty Bull adoptowany od nas przez Mateusza w 2014 r. Dred trafił do nas ze schroniska w Gdyni. Piękny, dostojny, majestatyczny oraz uparty jak stado osłów. Po adopcji dostał imię Niuniuś. Bo był zdecydowanie oczkiem w głowie, zarówno naszym jak i Mateusza. Zjeździliśmy masę kilometrów, wyspacerowaliśmy lasy, plaże, pozbieraliśmy mandaty. Z biegiem lat Niuniek zyskał siostrę, głuchą bullterrierkę Helenkę, a potem ludzką pociechę, też Helenkę. Do końca cieszył się prawdziwym, fajnym życiem i na szczęście do końca zachował pogodę ducha. Był Niuńkiem do ostatnich chwil. Dredziochu, Niuńku, takich psów jak Ty się nie zapomina. Miałeś charakter! Mateuszu i Gosiu, ogromnie Wam współczujemy. Jednocześnie dziękujemy za wspaniałe lata i dom pełny opieki jaki mu zapewniliście. |