Aloha to ok. 6-letnia sunia w typie amstaffa. Została porzucona w centrum Łodzi. Prawdopodobnie z powodu choroby – sunia ma zaawansowana cukrzycę i nie widzi. Wolontariusze w schronisku, do którego trafiła sunia, bardzo przejęli się jej niesprawiedliwym losem i złym stanem zdrowia (sunia z powodu choroby waży jedynie 15 kg!). A jak wiadomo – nawet najlepsze schronisko nie jest dobrym miejscem dla chorego psa. Do tego chory, niewidomy, zachudzony pies ma naprawdę minimalne szanse na adopcję. Dlatego też zdecydowaliśmy się wziąć sunie pod opiekę fundacji. Było to możliwe róniez dzięki niesamowitej Ewie z Bydgoszczy, która zaoferowała dla Alohy dom tymczasowy. AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych Zdjęcia ze schroniska w Łodzi: 16.03 Pierwsze dni Alohy w warunkach domowych pokazały, że niestety sunia ma problemy z utrzymaniem czystości w domu. Trzeba będzie wdrożyć u niej podstawową naukę czystości. Niestety nie dogaduje się też rewelacyjnie z psami. Pozostawiona sama trochę szczeka. Dla ludzi jest urocza i bardzo łagodna, kontaktowa. Strasznie szybko się przywiązuje. Dzielnie znosi podróże autem i lubi leżeć w łóżku. Na spacerach sunia radzi sobie bardzo dobrze, super reaguje na ludzki głos i na hasło „Uwaga” - od razu łapki „jak u konika” i zaczyna wyczuwać powierzchnie. Pięknie chodzi na smyczy, wraca na zawołanie, aportuje patyki. 17.03. Aloha po konsultacjach i USG została w lecznicy w szpitalu. Cukier tak skacze, że lekarze zdecydowali się zrobić całodniową krzywą cukrową (wahania są od 170 po 540). Bardzo zależy nam na tym, aby dobrać jak najbardziej prawidłową dawkę insuliny. 20.03.2015 Aloha ostatnie 2 dni spędziła w szpitalu w klinice. Aniołek była bardzo dzielna i z godnością poddawła się wszelkim zabiegom medycznym niezbędnym do ratowania jej życia. Lekarze podjęli się pełnej diagnostyki jej zdrowia. Aloha miała pełne badanie serduszka, RTG klatki piersiowej, USG, badania krwi, moczu a także sporządzaną krzywą cukrzycową. Badania wykazały, że poza cukrzycą i zapaleniem pęcherza jest dobrze! Na zapalenie pęcherza podajemy antybiotyk, zaś na cukrzycę karmę weterynaryjną z serii Diabetic, oraz insulinę. Kochani, apelujemy do Was o pomoc finansową na leczenie. W ciągu raptem 4 dni diagnostyki, opieka nad Aloszką kosztowała ponad 1000zł. 09.07.2015 Aloha jest już pod opieką naszą, a właściwie wspaniałego domu tymczasowego u Ewy ponad 3 miesiące. Sunia przyzwyczaiła się już do domu, na pamięć zna rozkład mieszkania, mebli ale też ilość schodów w bloku i ilość zakrętów na plac, gdzie bawimy się patyczkami lub piłeczką. Socjalizacja ze stadem Ewy idzie coraz lepiej, w czym Ewę wspiera bezpłatnymi poradami psia trenerka Gosia Gierszewska. Dziękujemy! Bardzo pięknie dziękujemy: Nie zapominajcie o nas, leczenie Alohy nadal trwa, i tylko dzięki Wam będzie mogło trwać nadal! Aloha ma na FB swoje własne wydarzenie, gdzie na bieżaco zamieszczamy informacje o niej. Zapraszamy! 6.11.2015 Dziś dzielimy się z Wami radosną nowiną! Formalności dopełnione, więc można ogłosić wszem i wobec - Dom Tymczasowy Alohy zamienił się w Dom Stały! Aloszka trafiła do Fundacji w marcu tego roku. Była w kiepskim stanie, porzucona w centrum Łodzi, chora na cukrzycę, wychudzona i niewidoma,. Mimo to miała szczęście, bo trafiła na fajnych wolontariuszy w schronisku i na Ewę, która zdecydowała się ofiarować jej DT, a finalnie także DS. Dzięki temu i mogliśmy pomóc suni. Pod opieką Fundacji Aloszka przeszła pełną diagnostykę, została poddana zabiegowi sterylizacji i operacji, mającej na celu przywrócenie choć częściowego widzenia w jednym oczku. Po początkowym pobycie w Warszawie, czarnulka trafiła pod opiekę Ewy i dzień po dniu, mimo trudności i zawirowań zdrowotnych, coraz mocniej rozkochiwała w sobie Ewę. Takie adopcje bardzo nas cieszą. To szczególnie wzruszające, gdy ktoś decyduje się na zaopiekowanie się psem chorym, wymagającym leczenia do końca życia, świadomie godząc się na większe niż w przypadku zdrowego psiaka obciążenia finansowe, na częstsze wizyty u weterynarzy, na konieczność bycia bardziej czujnym i uważnym, bo a nuż spadł cukier.. Bardzo dziękujemy Ewie i wszystkim, którzy wspierali Aloszkę. Całej Aloszkowej Rodzince życzymy samych szczęśliwych dni!
Dziś dzielimy się z Wami radosną nowiną! Formalności dopełnione, więc można ogłosić wszem i wobec-Dom Tymczasowy Alohy zamienił się w Dom Stały! Aloszka trafiła do Fundacji w marcu tego roku. Była w kiepskim stanie-porzucona w centrum Łodzi, chora na cukrzycę, wychudzona i niewidoma, mimo wszystko miała szczęście, bo trafiła na fajnych wolontariuszy w schronisku i na Ewę, która zdecydowała się ofiarować jej DT, a finalnie także DS. Dzięki temu mogliśmy pomóc suni. Pod opiekąFundacji Aloszka przeszła pełną diagnostykę, została poddana zabiegowi sterylizacji i operacji, mającej na celu przywrócenie choć częściowego widzenia w jednym oczku. Po początkowym pobycie w Warszawie, czarnulka trafiła pod opiekę Ewy i dzień po dniu, mimo trudności i zawirowań zdrowotnych, coraz mocniej rozkochiwała w sobie Ewę. Takie adopcje bardzo nas cieszą. To szczególnie wzruszające, gdy ktoś decyduje się na zaopiekowanie się psem chorym, wymagającym leczenia do końca życia, świadomie godząc się na większe niż w przypadku zdrowego psiaka obciążenia finansowe, na częstsze wizyty u weterynarzy, na konieczność bycia bardziej czujnym i uważnym, bo a nuż spadł cukier...Bardzo dziękujemy Ewie i wszystkim, którzy wspierali Aloszkę. Całej Aloszkowej Rodzince życzymy samych szczęśliwych dni! |