DSC_0403 HOPE "Złoty Bull"
pitbull red nose, wiek ok. 12 lat.

Wygląd: czekoladowa, pręgowana, z białymi znaczeniami.
Charakter: zrównoważona, wyciszona, spokojna, cierpliwa,
przyjacielska.
Zdrowie: w trakcie diagnostyki.

Miejsce pobytu: dom tymczasowy, Warszawa.
Wirtualny Opiekun: brak.

Dnia 29.10.2012 OTOZ Animals przeprowadził interwencje w jednym z gospodarstw w Gościcinie w woj. pomorskim. Sunia, staruszka pitbull red nose, z ogromnym guzem trzymana na łańcuchu, weta nie widziała od lat, nie była szczepiona. Udało się ją odebrać właścicielowi. OTOZ poprosił nas o pilną pomoc dla suni, ponieważ oni nie mieli możliwości w schronisku otoczenia Hope (takie dostała imię) dokładną (czyli 24 h) opieką. Hope próbuje np. gryźć guz. Zgodziliśmy się zabrać sunię.

3.11.2012 Hope przetransportowaliśmy do Warszawy.
Hope miała wstępne oględziny lekarskie i pierwsze badania, które jednak dały wskazania do dalszej diagnostyki, już u specjalistów.
Wstępne badanie serca potwierdziło, że serce Hope nie pracuje miarowo i wymaga pełnego badania. Zdjęcie klatki piersiowej ukazało, że w płucach coś się dzieje (podejrzenie pylicy, albo przerzutów, jednak bez zmian ognioskowych). Badanie USG było ciężkie do zrobienia z uwagi na guzy (w tym co udało się obejrzeć nie widać przerzutów). Hope ma kilkanaście guzów na obu listwach mlecznych.
Kolejnym zadaniem dla nas są wizyty u:
- kardiologa dr Niziołka (on oceni serce oraz płuca)
- USGologa dr Marcińskiego
- okulistę dr Garncarza (z prawym okiem Hope nie jest najlepiej)
Po tych badaniach będziemy wstępnie wiedzieć jaki jest realny stan Hope. Po wstępnych oględzinach weterynarze dają szanse na ratowanie Hope. My ze swojej strony dołożymy więc wszelkich starań aby laleczce pomóc.
Hope obecnie waży 21 kg, jej guzy to pewnie waga 4 kg... nie ma co ukrywać, że zdjęcia nie oddają stanu dodatkowego zagłodzenia Hope. Jej organizm normalne posiłki odrzuca, powodując wymioty. Od dwóch dni Hope jest więc na puszkach z diety weterynaryjnej Royal Canin Intestinal podawanych kilka razy dziennie w małych ilościach (wymiotów brak).

Hope obecnie przebywa w domu tymczasowym. Jest aniołem nie psem. Mamy nadzieję, że uda nam się jej pomóc na tyle, aby pocieszyła się jeszcze fajnym życiem!
Kochani, gdyby ktoś chciał pomóc Hope prosimy o pomoc w postaci puszek Intestinal, karmy suchej (będziemy za kilka dni przechodzić na suchą karmę Royal Canin Intestinal), oraz funduszy na diagnostykę i leczenie.
Prosimy aby w tytule przelewu dopisywać "DAROWIZNA HOPE".

AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463

hope Hope1 DSC_0416 DSC_0420

12 listopada Hope przeszła operację usunięcia ogromnego guza.
Przed operacją byliśmy jeszcze z sunią na:
badaniach kardiologicznych - Hope ma tachykardię, ale ta występuje często przy bólu,
usg - wątroba nieznacznie powiększona z obszarami nieco hiperechogennymi jednak bez cech typowych dla nowotworu oraz powiększona macica, z torbielami po 2cm oraz liczne torbiele na jajnikach,
rtg płuc -płuca są zmienione, ale nie nowotworowo,
oraz na badaniach okulistycznych – sunia ma entropium w prawym oku oraz stan zapalny, który niszczy rogówkę. Dostaliśmy leki, za 3 tyg. kontrola i decyzja co dalej.
Operacja trwała 3 godziny. Wielki guz został odjęty (ważył 2,1 kg!), pousuwano też guzki na listwach. Guzy te co się dało wycięte (w sumie został 1 sutek do usunięcia, bo zabrakło skóry).
Na drugi dzień po operacji nerki Hop odmówiły posłuszeństwa. Suni wdrożono leczenie i kroplówki. Po paru dniach stan nerek się poprawił, sunia miała apetyt a rana goiła się w miarę dobrze. Niestety dla odmiany badania krwi okazały się bardzo złe. Hope dostała EPO na pobudzenie szpiku.

Aktualnie zdrowie Hope zachowuje się „jak na huśtawce”. Raz jest lepiej, raz gorzej. U weterynarza sunia jest prawie codziennie, co drugi dzień ma podawane EPO. Chirurg zdjął część szwów, bo skóra na brzuszku ładnie się zrosła. Zostawił tylko te konieczne. Ostatnie kontrolne badanie krwi wskazały wzrost czerwonych krwinek. Waga suni to 24kg!Bardzo dziękujemy Wam na wsparcie. Dzięki waszej pomocy mimo wielu wydatków, skarpeta Hope jest na dużym plusie (pełne rozliczenia na jej wątku na forum fundacyjnym).

Hope18 Hope19 Hope20

03.12.2012 Hope ma początki ropomacicza. Na razie weterynarze zdecydowali się na leczenie farmakologiczne, tak aby Hope ponownie nie musiała trafić na stół.

Hope22 Hope23

11.12.2012 U Hope nadal zdrowotna huśtawka. Badanie USG pokazało że ropomacicze pod wpływem podawanych leków się wycofało. Ten kryzys na razie zażegnaliśmy. Podawane do niedawna sterydy i furasemid powodowały nietrzymanie moczu i z Hopką trzeba biegać „na siusi” co godzinę. Po odstawieniu leków jest trochę lepiej. Za to pojawił się problem z łapkami, które spuchły, a w jednej powstała przetoka, która pękła. Niestety ponowne badanie krwi wykazało, że znów spadł poziom czerwonych krwinek. W międzyczasie doszły wyniki z profilu anemicznego. Potwierdziło się, że sunia nie ma problemów z anemią z powodu pierwotniaków. Wyeliminowaliśmy też  niedobór erytropoetyny we krwi jako przyczynę, podając EPO przez 3 tygodnie. Pozostają mało optymistyczne wersje, że szpik nie pracuje prawidłowo i  że jednak nowotwór przedostał się szpiku. Jest jeszcze cicha nadzieja, że burzę wywołują problemy hormonalne, bowiem wyniki histopatologiczne wyciętego wielkiego guza są pozytywne:  : "obraz wskazuje na tłuszczaka zwykłego o małej aktywności proliferacyjnej".  Jak widać wieści mamy i dobre i złe. Z dobrych jeszcze takie że Hope przytyła i wazy teraz 27 kilo. Bywają dni że czuje się naprawdę dobrze i ma niezły apetyt. Trzymamy kciuki za naszą babcię, aby udało jej się powygrywać wszelkie bitwy z choróbskami i żeby jeszcze nacieszyła się zżyciem, bowiem charakter ma cudny .

Hope24 Hope26 Hope27 Hope28

25.12.2012 Z ogromnym żalem, smutkiem piszemy te wieści. Hope odeszła. Usnęła i już się nie obudziła. Sama zdecydowała, że już jej czas.
Jest ciężko, jest to jedna z najcięższych chwil w naszym życiu, bo Hope była tym "innym" psem...
Pochowaliśmy Hopeczkę na cmentarzyku w Koniku. Aż serce ściska, ile psiaków w tym roku tam zamieszkało. Strasznie dużo psiaków już tam odwiedzamy, za dużo. Część odeszła, chciana, inne niechciane, ale wszystkie były KOCHANE!
Hopeczko, teraz przywitają Ciebie w psim niebie Mambunia, Zaruszka, Grendzioszek, Zeta, Zumbunia i Gabriel. Wszystkie leżycie tak blisko siebie. Zarówno na cmentarzyku jak i w naszych serduszkach.

 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)