doddy napisał(a):http://www.fundacja-ast.pl/forum/viewtopic.php?f=12&t=1728
Zajrzyjcie proszę.
Dziadzio... strasznie mi go żal. Kto może dać DT? Błagam.
Poszukujemy DT dla:
- Baccary 5 letniej amstaffki, bezpsiowy DT musi być, albo taki który na początku będzie rozdzielać (Baccara bez problemu siedzi w klatce) z normalnym psem.
- Sigmy 12 letniej amstaffki, koniecznie bezzwierzęcy DT
- Tysona - domowego amstaffa, któremu kończy się DT
- 6 miesięcznej astki ze schroniska ściągniętej z łańcucha
- suni po wypadku, co stacjonuje w lecznicy po wypadku
Kilka słów
bo kto śledzi wątek pamięta jak "zastanawiałam' się nad zostaniem DT. Niedługo prawie ROK minie jak owym DT zostałam.
TO BYŁA NAJLEPSZA DECYZJA JAKA MOGŁAM PODJĄĆ! Mimo że nie zawsze było miło, łatwo i przyjemnie. Ale życie takie nie jest - zawsze uważałam że jak jest problem to nie wolno jojczyć tylko trzeba spiąć pośladki i coś zmienić.
Pamiętam moje obawy..
1) czy sobie poradzę - hmmm jak mawiał jeden Pan na spacerze (mieliśmy 1 psa a on 4 na smyczy) cyt. " Trzeciego i czwartego się już nie zauważa". Coś w tym jest. Różnica między 1 psem a dwoma - na plus dla parki. zwierzaki są szczęśliwe i zadowolone. W końcu ... maja z kim pogadać po swojemu. (ja bym zwariowała jakbym całe życie nie mogła z nikim pogadać "po ludzku" ) 3 pies ? faktycznie - większych perturbacji nie było. jak się stado dogaduje - to spacer można ogarnąć zbiorczy
a jak się nie dogaduje to też się da z tym żyć.
2) czy psy się dogadają - ryzyko jest zawsze. Trzeba mądrze podejść do tematu. Próbować. Nie poddawać się. Szukać wyjścia które rozwiąże problem. Nie ma co bać się i brzydzić kennel klatką - u mnie była "bitwa" kto kennel zajmie - to najlepsze miejsce w domu dla psa - jego prywatna BUDA gdzie czuje się bezpiecznie. Reginald zdradził ostatnio łóżko na rzecz kennela
Sytuacje 'wojny" sa - trzeba sie na nie przygotowac - i... słuchać dziewczyn bo wiedzą co radzą
3) Choroby - nic przyjemnego. są bywają i u psów i u ludzi. Plus - jedyny - nauczyłam się DOSTRZEGAĆ u psa stan choroby. Zwracam uwagę na "głupoty". Poznaję wetów, uczę się czytać badania. Więc - in plus.
4) emocjonalnie się przywiążę i nie będę chciała oddać. To była OBAWA. Nieuzasadniona. No jasne że się przywiązuje! I kocham tak samo jak moje. Ale - mam świadomość że robię coś NAJLEPSZEGO dla psa (nie dla siebie).
Wybór młody pies - senior... trudny! Młody pies (Omcia) - szał ciał - trzeba gadzinę wybiegać! Starszy pies (Matinka i Roger) - marzenie leniwca. mam dwa swoje energiczne psy - uwielbiałam Omcię - ale miałam w domu "piekielne Trio"
więc - ja z moim stylem życia - DZIADKI! Im się też coś od życia należy! Może trudniej takiemu Seniorowi znaleźć dom (więc nie ma tej satysfakcji że się pomogło jak mam z Omcią) - ale... jest coś innego, nie umiem tego nazwać - ale...ja osobiście - Stawiam na Seniory
))
A tak mi się napisało elaboracik w wolnej chwili... Może ktoś tak ja ja się zastanawia, nie jest pewny, ma obawy. Nie mam gotowej recepty... ale uważam że decyzja o DT była jedyna słuszną...
DT wciąga jak chodzenie po bagnach
))