Około 1,5 roczny psiak w piękne nakrapiany, wysterylizowany, zaczipowany, pełen wigoru, energii, pięknie chodzący na smyczy szuka choćby domku na tymczas. Psiak absolutnie nie potrafi zaaklimatyzować się w schronie. Jest chudy, pomimo, że trafił do wspaniałej opiekunki w schronie, widać mu wystające kości czaszki. Strasznie stęskniony za człowiekiem.
Każde wyjście z kojca to dziki taniec radości, piruety, koziołki a potem mizianko i wtulanko w człowieka. Powrót do kojca to rozpacz, czarna rozpacz... Psiak w kojcu przebywa z innym pieskiem i ładnie się dogadują, na wybiegu też nie ma problemów.
Pomogę byle tylko znalazł się ciepły, bezpieczny i kochany domek
Oto Bobas
Ciągle jest smutny, nawet jak się wtula w człowieka
jakby zdawał sobie sprawę, że za chwilę będzie musiał wrócić do zimnego, betonowego kojca