Fundacja AST Fundacja AST

Viva w typie pitbulla pilnie szuka domu!

Psy oczekujące na adopcję w schroniskach, DT i innych fundacjach.

Viva w typie pitbulla pilnie szuka domu!

Postprzez goja » 19 Sie 2014, 14:52

TO, ŻE PRZEŻYŁA TO CUD! – HISTORIA PORZUCONEJ SUCZKI

Pani Małgosia przejeżdża przez tę wieś codziennie do pracy. Jesienią 2013 roku zaczęła się przyglądać Suni, która bardzo często stała pod sklepem. Zaczęła wozić ze sobą jedzenie. Sunia zawsze chętnie zjadała, ale dopiero wtedy, kiedy odeszła. Pani Małgosia uzyskała informację, że pewna rodzina wyprowadziła się do miasta pozostawiając Sunię przy krzyżówce, przy której mieszkali. Przyszła zima. Śnieg, mrozy..
A Ona nadal stała i czekała jak ktoś rzuci coś do jedzenia. Któregoś dnia Pani Małgosia postanowiła nakarmić Sunię i iść za Nią by zobaczyć gdzie zmierza. Domów kilka a między nimi stara stodoła. Pomyślała - może Sunia ma tam jakiś kawałek schronienia? Może budkę? Kiedy zobaczyła gdzie śpi Sunia -ZAŁAMAŁA SIĘ!!! To biedactwo z krótką sierścią, często głodne spało zwinięte w kłębuszek na śniegu i lodzie!!! Nosek chowało sobie pod łapki. Jadąc do domu całą drogę płakała i wiedziała, że nie może tak dalej tego zostawić.
Tak się poznałyśmy. Już następnego dnia pojechałyśmy pomóc Suni. Zastałyśmy Ją pod sklepem. Był ogromny mróz a Ona stawała z łapki na łapkę. Była głodna, więc powolutku zaczęłam Ją karmić. Podałam Jej środek, żeby nam trochę przysnęła. Sklep na samym skrzyżowaniu. Ona potrzebowała ciszy i spokoju. A tu, co jakiś czas samochód a najgorszy był pijany człowiek, który co chwilę wychodził z piwem ze sklepu i wyzywał. Mimo próśb, żeby choć na chwilę pozostał w sklepie i nie wychodził mówił tak-----ZABIERZCIE TĘ SUKĘ, BO KUR....POWIESZĘ NA DRZEWIE JAK MI JESZCZE JEDNĄ KURĘ UDUSI!!! Byłyśmy załamane. Nie zasypiała. Chłop wyzywał. Boże i jak tu Ją zostawić! Każdy się odgraża, że zabije. Ręce i nogi miałyśmy sztywne od mrozu. I nagle zaczęła iść w kierunku miejsca, w którym spała. My powolutku za Nią. Kiedy zobaczyłam gdzie ma zamiar się położyć - ścisnęło mnie w gardle. Bałam się zrobić jakikolwiek ruch by mi nie uciekła. Nie darowała bym sobie. Położyła się. Czekałam jak mocniej przyśnie. Małgosia zastawiała tyły stodoły. Krok za krokiem i udało się! Odwróciłam się i krzyknęłam - MAM JĄ!!! Małgosia szczęśliwa szła po zaspach by bliżej podjechać samochodem. Wzięłam Ją na ręce i szłam. Zapadałam się w śniegu ale nie puściłam. Była taka zziębnięta. Kiedy wsiadłam z Sunią do samochodu przytuloną na rękach podszedł do nas mężczyzna. Małgosia uchyliła okno. Usłyszałyśmy te słowa----PROSZĘ MI TU NIE DOKARMIAĆ BYLE CZEGO BO NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE. TAKIE DZIADOSTWO NIECH MI SIĘ TU NIE SCHODZI. Próbował jeszcze coś mówić, ale odjechałyśmy. Do dzisiaj nie mogę uwierzyć jak można było nie pomóc Tej Suni. Tyle ludzi widziało Ją każdego dnia. I pozwolili, żeby spała na ŚNIEGU!!! Przeganiali, kiedy prosiła o jedzenie!!! PRZEKLĘCI LUDZIE!!!

VIVA to młoda, cudowna Sunia. Małgosia nie mogła Jej zabrać do siebie. Ubłagała koleżankę o DT. Tam z Nią pracowały. Potrzebowała czasu. Obecnie Sunia jest otwarta na ludzi. Przyjazna w stosunku do innych psów. Nauczyła się chodzić na smyczy. Jest pogodna i radosna. Każdego dnia wyczekuje swojego nowego właściciela.

KOCHANI POMÓŻMY VIVIE znaleźć kochający, odpowiedzialny dom!!! ONA CZEKA!!!! Wiek 2 lata. Wysterylizowana, zaczipowana, zaszczepiona.

https://www.facebook.com/Kasia.Gromska.GlosemTYCHcoSameOpomocNIEpoprosza/photos/pb.361238580557674.-2207520000.1408448984./847001778648016/?type=3&theater

Kontakt do adopcji:
KASIA: 507 237 447 lub Gosia: 502684455
goja8@poczta.fm

Image

Image

Image
goja
 
Posty: 1
Rejestracja: 19 Sie 2014, 12:55

Wróć do TTB pozafundacyjne

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości

cron