IMIĘ: Gizmo
PŁEĆ: Pies
WIEK: 4 lata
Gizmo przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals „Ciapkowo” w Gdyni.
KASTRACJA / STERYLIZACJA: Tak
SZCZEPIENIE / ODROBACZENIE / ODPCHLENIE: Tak / Tak / Tak
STOSUNEK DO DOROSŁYCH: Pozytywny
STOSUNEK DO DZIECI: Nie sprawdzono
STOSUNEK DO PSÓW / SUK: Neutralny do negatywny
STOSUNEK DO KOTÓW: Nie sprawdzono
ZDROWIE: Wrażliwy układ pokarmowy, poza tym bez zauważalnych problemów zdrowotnych.
CHARAKTER: Silny psychicznie, pewny siebie, dominujący, energiczny.
DLA KOGO: Dla osoby aktywnej, odpowiedzialnej i konsekwentnej – najchętniej doświadczonej w pracy z psami o mocnym charakterze. Do domu bez innych zwierząt i dzieci.
OPIS: Gizmo trafił do schroniska na początku 2014 roku jako trzylatek. Spodziewaliśmy się, że młody pies o tak pięknej sylwetce i umaszczeniu szybko znajdzie dom. Niestety okazało się, że jego spory temperament i zdecydowany charakter skutecznie odstraszają potencjalnych opiekunów – adopcja po zaledwie tygodniu zakończyła się powrotem do Ciapkowa.
Gizmo jest psem średniej wielkości, krępym, atletycznie zbudowanym, z piękną, mocną głową. Jest zwierzęciem bardzo energicznym, silnym i dość upartym. Duża pewność siebie i dotychczasowe doświadczenia sprawiają, że nie waha się sygnalizować warczeniem niechęci do wykonania polecenia przewodnika (i taki był powód jego powrotu z adopcji – pies przejął kontrolę nad zasobami, ponieważ zabrakło stanowczości i finalnie właścicielka nie była w stanie wyegzekwować od niego wykonywania poleceń).
To pies, wobec którego przyszły opiekun będzie musiał się wykazać dużą konsekwencją, spokojem i cierpliwością; powinien też od razu jasno określić granice zachowań niepożądanych. Gizmo z pewnością w początkowej fazie współpracy będzie próbował testować, na ile może sobie pozwolić (może protestować przy codziennej obsłudze jak wycieranie łap, zakładanie kubraka), ale osoba doświadczona w pracy ze zwierzętami o tego rodzaju temperamencie powinna bez większego trudu sobie z nim poradzić. Podkreślam, że nie jest to pies bardzo problemowy, ale raczej na pewno nie nadaje się na pierwszego czworonożnego przyjaciela.
Pomimo młodego wieku i sporej energii Gizmo ładnie spaceruje na smyczy, nie ciągnie, jest natomiast bardzo mocno skoncentrowany na węszeniu, więc trzeba będzie popracować nad jego kontaktem z przewodnikiem. Samochody, przechodnie, miejskie hałasy nie robią na nim wrażenia.
Gizmo jest zasadniczo zdrowy, trzeba jednak brać pod uwagę, że z uwagi na wrażliwy układ pokarmowy musi być żywiony karmą specjalistyczną.
Jeśli chodzi o jego stosunek do innych psów to sam nie prowokuje do starcia, natomiast jest świadomy swojej siły i zaczepiony na pewno nie pozostanie dłużny przeciwnikowi. Na spotykane na spacerze psy raczej nie zwraca uwagi; wprawdzie pozytywnie reaguje na niektóre suczki, ale mimo wszystko nie polecamy go do domu z innym zwierzęciem.
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej oraz kontrola przed- i poadopcyjna. W sprawie Gizmo prosimy o kontakt pod numerem telefonu 505-44-13-18 lub mailowo: jarek.florek@wp.pl
A oto i sam bohater:
I jeszcze parę słów ode mnie, czyli wyprowadzacza :
Gizmo jest naprawdę pięknym, rosłym, wspaniale zbudowanym psem. Z cała pewnością przykuwa uwagę i robi wrażenie swoją posturą i maścią.
Aktualnie ze spacerami nie ma problemu - młody nie nakręca się na smycz, nie ciągnie, nie zapiera. Bywa wprawdzie trochę rozkojarzony (bo cały świat pachnie niezwykle interesująco) i nie jest przesadnie łakomy na smakołyki, ale myślę, że przy odrobinie pracy nie powinno być problemu ze skupianiem go na przewodniku.
Co do stosunku do psów - nie kocha ich, ale jednocześnie z moich obserwacji wynika, że na pewno nie jest typem "polującym", czyli sam nie wyrywa do psa, który mija go obojętnie. Zaatakowany odpowie, ale to nic nadzwyczajnego.
Gizmo jest psem zdecydowanie pewnym siebie i wymaga umiejętnego stawiania granic, bo to inteligentny zwierzak, który na pewno będzie kombinował, jak osiągnąć zamierzony cel. Z tego powodu ma za sobą niestety jedną nieudaną adopcję - młodym ludziom, którzy przygarnęli go pod swój dach (wcześniej zapoznając się z psem na wspólnych spacerach w schronisku) niestety trochę brakło doświadczenia i konsekwencji - prawdopodobnie pozwolili mu na zbyt wiele i nie zauważyli chwili, w której poczuł się szefem wszystkich szefów. Skończyło się powrotem do schroniska, bo niewątpliwie nie ma sensu dalsze współegzystowanie w sytuacji, kiedy jeden z opiekunów zwyczajnie boi się własnego zwierzaka.
Z tego powodu dobrze byłoby, gdyby trafił na przewodnika, który ma doświadczenie w pracy z psami o silnym charakterze. Właściwej osobie na pewno przyniesie mnóstwo radości i satysfakcji, bo to naprawdę wspaniały astek.