Carlo został adoptowany ze schroniska w lipcu 2011 r. Teraz po roku czasu wrócił.....
Powodu nie znamy.....
Wiem tylko tyle, że chłopak przyszedł w godzinach pracy do schroniska i powiedział, że musi go oddać, w schronisku nie chcieli go przyjąć. Pan w desperacji, w godzinach wieczornych przywiązał go do schroniskowego płotu wraz z książeczką zdrowia
Stało się to około 3 tygodnie temu......
Od tego czasu cały czas udostępniamy go na FB ale bezskutecznie
Kilka dzisiejszych fotek:
Na poważnie:
Z uśmiechem:
W smutku:
I takie tam, różne: