MAX

[doddy]

Cierpliwości Wam życzę. Ja wiem, jaka to radocha że ma się psiaka, ale plis nie spuszczajcie. Za wcześnie.
Na allegro można też fajne identyfikatory w razie co sobie zamówić. Ja nigdy nie wiem, który wybrać.

[otis]

Maksiu lubi się wylegiwać...



Ale gdy tylko zobaczy piłkę...



Nie pozwala się jej odbijać



A później zdziwionego udaje

[Monia_Lol]

Jakbym mojego Lolcia oglądała tylko tak o 5 lat młodszego

[jazooo]

Jakbym mojego Lolcia oglądała tylko tak o 5 lat młodszego

On mi się w ogórle z Twoim Lolkiem kojarzy jak mam być szczera

[Dominikad.1989]

Jak fajnie, że pamiętacie napisać z początkiem tygodnia co u Maxa widać, że jesteście szczęśliwi.

[pyszczydlo]

hej co tam u was?stęskniłam się za nowymi wiadomościami i fotami

[otis]

hej co tam u was?stęskniłam się za nowymi wiadomościami i fotami

Ależ proszę bardzo...
Maksio standardowo. Albo kija męczy jakiegoś


Albo fabryki DAG Bromberg zwiedza




Podczas zwiedzania zgłodniał i zagapił się na wcinanego przeze mnie Snickersa


A dostał tylko wodę


Poza tym brata się z moimi kolegami


Albo gości na kanapie, co wydaje mu się oczywistą oczywistością





Poza tym psina robi wyraźne postępy w gestii "zostań" i "do mnie". Choć z tą drugą komendą słuch nadal ma sytuacyjny Wystarczy jednak zniknąć mu z oczu, zawołać i Maks zjawia się po kilku sekundach.
Co do socjalizacji z pobratymcami bywa różnie. Tu mam małą zagwozdkę. Z suczkami nie ma problemu żadnego i Maks zawsze jest wesoły. Z psami natomiast bywa różnie. Raz się zaciekawi i coś tam poniucha, innym razem chce pogonić i rzuca się bez żadnego ostrzeżenia, a nawet wcześniejszego obwąchania. Na szczęście łatwo go uspokoić zanim jeszcze zdąży się nakręcić widząc innego psa. Chciałbym dać mu więcej swobody w kontaktach, bo widzę, że by chciał. Ale ciężko ocenić jak "spotkanie" się potoczy

[pyszczydlo]

to się nazywa słuch wybiórczy,cecha bardzo charakterystyczna dla tej rasy ,a i widzę,że zdanie co do psa na kanapie zmieniliście mówiłam,że tak będzie

[Dominikad.1989]

Bo też co za pomysł, żeby ast na kanapę nie wchodził, toć to nierealne fajnie, że u Was ok

[otis]

a i widzę,że zdanie co do psa na kanapie zmieniliście mówiłam,że tak będzie

Taa... Zmieniliśmy, bo i tak właził jak szliśmy do pracy. Poza tym starych drzew się nie przesadza. Jednakże dziś rano zapomniałem mu wytrzeć łap zanim zdążył się wdrapać. Wołam go do łazienki, a ten nic. Idę bliżej, wołam, dalej nic. No to spycham go na dół, a tu Maksiu wark i ciach kłapnięcie paszczą. Delikatne i ciche co prawda ale jednak. Taki to niezadowolony jegomość myślał, że bez powodu karzę go każąc zejść z kanapy bez powodu.
BTW... Od szarpania się psiną i rzucania mu "patyczków" dorobiłem się kontuzji nadgarstka