Dziś pierwsze szkolenie- było super! Lukier super pracuje, szybko łapie. Dobry serek i paróweczka i już go tak psy nie interesują i bardziej zwraca na nas uwagę. Oczywiście mamy pracę domową zadaną i będziemy pracować z nim na spacerach ale oprócz zamarzniętej dłoni było świetnie. Dumni jesteśmy z Rudzielca. Po szkoleniu padł jak zabity...To szkolenie też i dla nas jest więc mimo, że musimy wstawać w weekend tak wcześnie to cieszymy się , że bierzemy w nim udział...
Szkolenie swoją drogą ale to szczekanie podczas naszej nieobecności jest dla nas najważniejsze. Ale jak wiemy jak on się meczy po szkoleniu, to wiemy też jak go psychicznie i fizycznie zmęczyć przed zostawieniem go samego....
Linka długa zakupiona do aportowania i wybiegania wiec dziś już będzie mógł sobie ganiać.
Już nie chodzi za nami krok w krok po mieszkaniu więc staje się bardziej samodzielny Jesteśmy dobrej myśli....
A jeszcze jedno.... Lukier wczoraj był u weta bo ma łysą plamkę na łapie- pobrano próbki do zbadania czy nie jest to grzybica Dostaliśmy kremik, czekamy na wyleczenie, potem szykujemy się na kastrację by się wyluzował Rudzielec.
Szukamy dla niego również kagańca by mógł w nim chodzić na spacerach póki się nie ogarnie w stosunku do psów.Wszelka pomoc mile widziana
pozdrawiamy