przez doddy » 19 Sie 2016, 12:53
Miała być tylko na chwilę, aby nie odchodziła na zimnym stole sama...
Miała żyć krótko bo guz nowotworowy miał być nieoperacyjny.
Daliśmy jej dom tymczasowy aby pozwolić godnie odejść, bo nie umiemy się pogodzić z byle jakim umieraniem.
A ona postanowiła, że emerytura jest fajna! A my, że powalczymy!
Spędziła w fundacji pół roku. Przeszła wiele, operacje, sterylizacje oraz podawanie chemii. Dziś nikt nie wierzy, że miała taką przeszłość, że pół roku temu była chuda, z guzami, a dziś jest w prawidłowej wadze i tryska "zdrowiem".
Co więcej, zniosła to wszystko z godnością TTB. Tryska energią, radością, a przy tym jest jednym ze stabilniejszych charakterów jakie dane nam było poznać.
Po pół roku wspólnego życia, stało się coś nieoczekiwanego!
Tesia od wczoraj ma swoją własną rodzinę! Na własność, taką co pokochała, będzie dbać, będzie leczyć, będzie osładzać stare serducho, przytulać i głaskać. Zamieszkała u Asi i Tomka w Bielsku Białej. Zyskała nową koleżankę kociczkę Swietę.
Dla nas to szok... bo to piękne, że wśród nas są osoby, którym nie straszny jest wiek, choroby, konieczność ponoszenia kosztów leczenia. Poznawać takich ludzi to dla nas zaszczyt. I miód... na serce.
Nowa rodzino, choć nie ma Was na FB mam nadzieję, że będziecie to czytać - dziękujemy Wam za wielki czyn, którego się dopuściliście. Dbajcie o Tesie najlepiej jak potraficie! I do zobaczenia w Warszawie na kolejnej chemii. <3
13.10.2011 o 4:45 świat się zatrzymał... Mamba [*]