No raczej...ja na fejsie robiłam wydarzenia, ale zero odzewu...wrzucałam ogłoszenia na wielu portalach o zaginionych/znalezionych zwierzakach, też nic
Gosia, u której był hotelowany, organizowała poszukiwania ze znajomymi, rozwieszali na sporym obszarze także plakaty i cisza...
Teraz już chyba wszyscy odpuścili i nikt go nie szuka...nikt nie pamięta o Bastianie
A przecież gdyby padł...ktoś gdzieś by go znalazł, nie wierzę żeby nikt w tamtych rejonach netu nie miał...
Przecież psy się nie rozpływają i ktoś musiałby go widzieć...
Z całym szacunkiem, ale to wszystko jest bardzo dziwne i mam swoją teorię...jednak na tym zakończę temat i nie będę rozwijać go na forum.
Powiem tylko tyle, bo sprawa nie daje mi spokoju...zarówno my jak i Bastian zaufaliśmy i jak widać to był błąd...błąd, za który zapłacił pies...a tylko dlatego, że był nierentownym podopiecznym, do którego osoba pod której opiekę trafił, zapewne musiała dokładać...
resztę sobie dopowiedzcie sami...