Na oddział idę 1go wrześnie, Pan Doktor powiedział że jakiś tydzień mnie po3mają w szpitalu (jutro dowiem się dopiero szczegółów). Nie wiem co dalej z Piorunem. Boję się o Jego psychikę - bo jest zamknięty niemalże 24h/dobę Bez swojej rodziny ... Zupełnie sam!!! Ja nie mogę do niego jeździć - bywałam tylko w jakiś dzień weekendu, a teraz nie widziałam Go od 14go sierpnia
potrzmaja tydzien to nie tak zle:) myslałem ze 2 dni i do domu to na spokojnie nie ma sie co martwic:) A nie znasz kogos kto by go wzial ... na spacer? czy nie mozna?
Niestety... Ja jak z Nim wychodzę (jak mówiłam co najwyżej w jakiś dzień weekendu) to potrzebuję dwóch rąk, żeby go utrzymać na smyczy... Ma niewykorzystane pokłady energii ... CO się dziwić jak siedzi cały dzień sam w czterech ścianach Gdybym mogła znaleźć mu dobrego Człowieka - byłabym najszczęśliwsza ... Podam kolejny raz nr tel - w razie jakby Ktoś chciał pomóc - 508 150 857 (NOEMI odpowie na wszystkie pytania dotyczące Pioruna)...
zostaje Nam czekac i sie nie poddawac:) ja swojego mecze samochodem nie wiem czy tez masz taka mozliwosc mamy w lesie asfoltowa droge przez jakies 10 km bardzo rzadko uczeszczana wypuszczam psa z samochodu i tak srednim truchtem z przerwami i ma dosc:)