mptoyo napisał(a):to co Ty jesz? marchewka jak ją wyrwiesz to tez juz trup. hihihi a ja miecho lubię i racja - ważne że hans zadowolony.
Błagam.. To dosyć słaby tekst i słyszałam go już milion razy.. ;] Melduję, że Hans je mieszane puszeczki z warzywami i suchą karmą. Bardzo mu smakuje, w końcu zaczął zjadać wszystkie 4 porcje dziennie i nawet sępi teraz nad miską jak mija 3 godzina od ostatniego posiłku. Boczki widocznie mu się zaokrągliły i dziadek jest energiczny i szczęśliwy Tyle u nas. Żyjemy, jest nam dobrze. Podajemy Gelacan, łapy szczerze mówiąc mają się tak sobie ale dajemy radę.
Obudziliśmy się dziś i aż trudno było uwierzyć w cudowną pogodę jaka panuje w Gdyni. Jest cieplutko, słoneczko grzeje i aż nie chciało wracać się ze spaceru Hans ma się świetnie, Gelacan czyni cuda. Hans zaczął WSKAKIWAĆ na fotel. Dotychczas gramolił się na niego i wchodził tylko przednimi łapami. Tyle trzeba było "ręcznie" wsadzać wraz z tyłkiem na fotel. Teraz sam podchodzi do fotela, odbija się i wskakuje sam Nie wymiotuje, zjada wszystko co mu podajemy i nieustannie budzi nas koło 4 w nocy bo koniecznie musi wyjść akurat wtedy zrobić kupę Jest przekochany, co tu dużo pisać. Macie 4 zdjęcia, jakoś taka jaka jest ale to dlatego, że robione telefonem Niestety więcej nie udało mi się zuploadować ze względu na totalnie kulejący internet
słodki dziadzio mojej mańce też kupiłam gelacan fast...ale siakoś nie widzę efektów widać na jedne dziala, a na inne nie...na nią nie dzialał żaden specyfik...tylko leki
Niestety przypominamy się złymi wiadomościami Hand od ponad miesiąca codziennie dostaje Gelacan. Jego stan od tego momentu polepszył się znacznie, łapy nie bolały. Dziś w nocy nastąpił mega- kryzys. Hans obudził mnie leżąc na posłaniu i wyjąc z bólu. Trudno było go nawet podnieść bo próbował gryźć z bólu. Zsikał się pod siebie. Natychmiast pojechaliśmy do całodobowej kliniki weterynaryjnej. Hans dostał potężną baterię leków rozkurczowych, przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Przeszedł też pierwszy, z dziesięciu, zabieg w takim pierścieniu z polem elektromagnetycznym- naprawdę nie pamiętam czy to się tak nazywało, byłam mocno zdenerwowana. Miał też sesję laserem. Jak jak napisałam będzie takich zabiegów po dziesięć- i pierścienia i laserów. Do domu też dostaliśmy silne leki przeciwbólowe do kłucia wieczorem i rano.. Ciężko mi cokolwiek napisać. Jest mi strasznie smutno. Zabiegi pomogą ale na jakiś czas Wiadomo, że z czasem będzie coraz gorzej. Trzymajcie kciuki proszę.
Biedny pies trzymam kciuki i bardzo Wam współczuję
"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie"
A chodzi niunio? Lekarze wspomagająco go na razie leczą, czy już stawiają na łapy Nivalinem? Będzie dobrze! Oby wiosna przyszła już, bo wiele kręgosłupów teraz pada z uwagi na zmiany temperatur.
Dumamy o odwiedzeniu Was bo się nad morze na weekend chcemy wybrać w maju w ramach wakacji.
13.10.2011 o 4:45 świat się zatrzymał... Mamba [*]