Fundacja AST Fundacja AST

SIGMA

Na zawsze pozostaną w naszej pamięci.

Re: SIGMA

Postprzez doddy » 21 Wrz 2015, 17:22

Razem z Doną żegnamy naszą byłą podopieczną Złotą Bullke Sigme. Wspaniała, piękna sunia, z nieciekawą przeszłością. Jej szczęściem okazał się fakt, że trafiła do fundacji, bo po latach spędzonych w budzie dostała opiekę, miłość i co najważniejsze dom. I to nie byle jaki dom!
Z wielkim żalem, ale i ogromną wdzięcznością dziękujemy za kilkanaście miesięcy wspaniałego życia.
Te ostatnie miesiące przeżyła jak królowa. Bo życie, jakie zapewniła jej Dona, było iście królewskie. Wszystkim naszym podopiecznym życzymy, by dożyły swoich ostatnich dni tak jak Sigma.
Dziękujemy.
Image
13.10.2011 o 4:45 świat się zatrzymał... Mamba [*]
Awatar użytkownika
doddy
 
Posty: 7489
Rejestracja: 08 Lis 2010, 11:18
Miejscowość: Warszawa

Re: SIGMA

Postprzez pyszczydlo » 21 Wrz 2015, 17:33

Dona tak strasznie mi przykro,nie tak miało być,nie tak..
Awatar użytkownika
pyszczydlo
 
Posty: 1052
Rejestracja: 27 Gru 2010, 22:44

Re: SIGMA

Postprzez sasha » 21 Wrz 2015, 17:59

nie spodziewałam się, że tak szybko...tak cholernie przykro i żal...
sasha
 
Posty: 54
Rejestracja: 20 Lis 2011, 22:42

Re: SIGMA

Postprzez Werulkowa » 21 Wrz 2015, 18:23

Szczerze współczuję, miałam nadzieję, że jeszcze będzie dobrze.
Myślę, że moja kochana Babuszka Weruszka w tym lepszym świecie nabrała też lepszych manier i wita z uśmiechem na pycholu psiaki, które przekraczają tęczowy most. Bądźcie tam szczęśliwe, choć...czy bez nas to możliwe?
Werulkowa
 
Posty: 143
Rejestracja: 03 Lut 2013, 20:48
Miejscowość: Kraków

Re: SIGMA

Postprzez blue.berry » 22 Wrz 2015, 12:15

Dona, tak bardzo bardzo mi przykro : (((( trzymaj się. dałaś Sigmuni najlepsze co mogłaś. ona teraz będzie cię pilnować tam z góry.
Awatar użytkownika
blue.berry
Moderator
 
Posty: 671
Rejestracja: 14 Gru 2010, 16:23

Re: SIGMA

Postprzez Dona » 22 Wrz 2015, 18:33

Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa i za trzymane mocno kciuki, "cioci" Irminie za pomoc, Kaśce-Murzyńskiej za to, że była ze mną w tych najgorszych godzinach, do końca...

Czułam, że z Sigmunią nie będzie jak z Amf, że ona odejdzie szybko, ale mimo tego nie spodziewałam się, że już teraz, tak nagle - przecież dopiero byłyśmy na wakacjach, biegała za piłeczką, jeszcze nie rozpakowałam torby z rzeczami, jeszcze nawet nie przyszedł zamówiony dla niej Collaflex... Jeszcze miałam nadzieję przez pierwszy tydzień po tych atakach padaczki, że jakoś się uda, jeszcze był jeden naprawdę całkiem dobry dzień i drugi, długi spacer, chciałam wierzyć, że zrobię jej zdjęcia w kolorowych liściach, że uda się dotrwać do końca ładnej pogody... Ale od dnia kiedy nagrałam filmik poleciało wszystko na łeb, na szyję, jak lawina. Następnego dnia było jeszcze gorzej, nie była już w stanie tak chodzić, tylko wstawała, szła w kąt i uderzała głową raz za razem, przy tym jedną łapką robiła ruchy jakby chciała iść do przodu. Nie chciała pić wody, wypijała trochę mleka, ale z trudem, miała problem żeby chwycić podawane z ręki jedzenie. Wyniesiona na trawnik zaczynała obracać się dookoła jak cyrkiel, ciągle w prawo, potem łapy wiotczały, nie była w stanie nawet normalnie zrobić siku, wszystko na leżąco. A w nocy zaczęło być już naprawdę bardzo źle, oddychała szybko, ziała, zaciskała szczękę aż do drżenia, jakby ją bolało, wtulała we mnie głowę mocno... zawiozłam ją jeszcze do Lbn do innych wetów, nikt nie miał złudzeń - nie mogło to być ani od padaczki, ani od ucha wewnętrznego, ani od niczego innego :( . Wet posprawdzała odruchy i (chociaż już wczoraj zaczynałam sobie wyrzucać, że przecież mogła się mylić) wszystko się zgadzało... w opisie mam: "Otępienie, pozycja leżąca, dyssynergia w chodzie, chodzenie po kole, napieranie na przeszkody, samoistne drżenia MM." "Odruchy z NN czaszkowych po stronie prawej znacznie osłabione głw. z nn twarzowego" (i to prawda, kiedy piła, prawą stroną wszystko jej wyciekało, prawe oko jakby nie widziało). "Korektury osłabione. Odruchy rdzeniowe - brak w kończynie przedniej prawej i lewej miednicznej. Czucie bólu głębokiego zachowane." "Zmiany sugerują zaburzenia neurologiczne, lokalizacja móżdżek, przodomózgowie." Temperatura ciała była obniżona, do tego osłuchowo było już źle (tego w opisie nie mam), lada moment zaczęłyby się poważne problemy oddechowe... Zabrałam więc ją do domu, "ciocia" założyła wenflon (nie było to łatwe przy pozapadanych żyłach i słabiutkim ciśnieniu), a kiedy przyszła wet, babunia już nawet nie zwróciła uwagi, usnęła z głową wtuloną w moje dłonie... była bardzo zmęczona, nie mogłam pozwolić by cierpiała choćby dzień dłużej :( .

Tak strasznie mi dzisiaj źle, nie mogę sobie znaleźć w domu miejsca, nabijam kilometry między ścianami, za oknami pogoda idealna na spacer... ale i tak przecież już byśmy nigdzie nie poszły... wciąż patrzę w miejsce, gdzie było jej posłanko, w kąt, gdzie miska z wodą i boli... znów potwornie boli...
i już więcej nic bardziej...
Amfetka [*] 12.08.2004 - 27.12.2012______________________Sigmunia [*] 21.09.2015_______________________Aminka [*] 07.10.2017
Image
http://www.youtube.com/user/amfecik?feature=mhum
Awatar użytkownika
Dona
 
Posty: 187
Rejestracja: 10 Lut 2014, 18:49

Re: SIGMA

Postprzez Dona » 30 Wrz 2015, 12:46

Przyśniłaś mi się dzisiaj moja buniu-babuniu... pierwszy raz od kiedy ciebie nie ma, tak normalnie, spokojnie, ani smutno, ani wesoło. Minął tydzień... przepłakany, choć próbuję jakoś się trzymać, bardzo brakuje twojej uśmiechniętej, białej paszczy, burego futerka, ciepła gdy wtulałaś we mnie głowę, zadowolonego chrumkania... Wczoraj poszłam na długi spacer, tak jak lubiłaś - do parku, przez RPP, opuszczone działki, na lotnisko. Pogoda była idealna, nie zimno, nie gorąco, wyglądało zza chmur słońce i wiatr wiał w stronę domu... rozsypałam twoje prochy, teraz możesz już tam biegać, zdrowa, wolna... Obok przejazdu kolejowego znalazłam całe pole podgrzybków... jak ostatni prezent od ciebie - tak przecież narzekałam w Suścu, że grzybów nie ma, tak chciałam żebyśmy mogły poszukać ich razem jeszcze chociaż jeden raz, pamiętałaś jak cieszyłam się nimi poprzedniej jesieni... Półtora roku... niby tak krótko, ale kiedy myślę o poprzedniej wiośnie, ona wydaje się tak bardzo, bardzo dawno, jakby minęły długie lata. Miałaś tutaj swoje ukochane miejsca, trasy, ścieżki, swój prawdziwy dom - tak szybko stałaś się moja, tak mocno cię pokochałam, tak pięknie się rozumiałyśmy bez słów, tak bardzo mi pomogłaś, tyle radości podarowałaś... Byłaś babuniowym ideałem, tak niesamowicie życiowo mądra, pełna energii i zapału, ale opanowana, uśmiechnięta, poukładana. Niczego nie musiałam cię uczyć, bo do wszystkiego dopasowywałaś się sama, każde zadanie wykonywałaś precyzyjnie, dokładnie i bez kombinacji, nie chciałaś sprawiać sobą choćby najmniejszego problemu i tak było, do samego końca. Dziękuję ci za to i przepraszam... za wszystko co powinnam była zrobić lepiej, wcześniej, inaczej, może mogłam coś zmienić, może... Zdążyłyśmy się pożegnać, ostatni raz pojechać na Roztocze, jeszcze jeden raz pójść do parku i na lotnisko, tak mocno wtulałaś się we mnie tej ostatniej nocy i wiedziałam... wiedziałyśmy obie. Tylko czemu te łzy z oczu wciąż płyną, gdy przypominam sobie jak przed wyjazdem z Suśca poszłyśmy wrzucić do stawu grosik, by jeszcze tam wrócić, chociaż wiedziałam, że razem nie wrócimy w to miejsce już nigdy... położyłaś łapę na mojej dłoni, poprosiłam żebyś była przy mnie zawsze, zawsze kiedy tam pojadę, a ty polizałaś mnie po twarzy... czemu...
i już więcej nic bardziej...
Amfetka [*] 12.08.2004 - 27.12.2012______________________Sigmunia [*] 21.09.2015_______________________Aminka [*] 07.10.2017
Image
http://www.youtube.com/user/amfecik?feature=mhum
Awatar użytkownika
Dona
 
Posty: 187
Rejestracja: 10 Lut 2014, 18:49

Re: SIGMA

Postprzez Dona » 21 Paź 2015, 17:22

Cicha i spokojna jest ta jesień na naszym lotnisku, babku... teraz chodzę tam już nie z tobą, przychodzę do ciebie. Siadam na krawężniku, w miejscu gdzie rzucałam ci piłeczkę i myślę o tym ile radości mi dałaś, jak pięknie przeżyłyśmy to nasze wspólne półtora roku, że z tego czasu nie zmarnowałyśmy ani jednej dobrej chwili, że znalazłaś tutaj swoje szczęście, nie musiałaś cierpieć i to jest najważniejsze. Jednak dalej nie potrafię przestać pytać, widząc twoje radosne, jesienne zdjęcia w kalendarzu - po co właśnie zakwitły na działkach te same, fioletowe kwiateczki, po co są jeszcze dni ciepłe i bez deszczu, po co niebo niebieskie, trawy wciąż zielone, po co te tęczowe drzewa i ulice zasypane liśćmi, po co wydeptane twoje ulubione ścieżki? Trudno wyrzucić z głowy myśl, że przecież jeszcze tydzień temu, wczoraj, jeszcze dziś, mogłyśmy pójść na długi spacer, że jeszcze mogłaś się nim cieszyć, że dopiero jesień się zaczyna, że odeszłaś o te parę chwil za wcześnie... Może gdyby wszystko już przykrył śnieg, którego tak bardzo nie lubiłaś, gdyby za oknami hulał mroźny wiatr, mogłabym pomyśleć, że przed tym uciekłaś, że nie musisz marznąć, ani taplać kopytek w zimnej brei. A może i to by nie pomogło, bo przecież nigdy nie byłoby dobrego czasu na nasze rozstanie, tylko chwile złe, albo jeszcze gorsze.
Widzę cię codziennie, błękitnooka biała paszczo, uśmiechasz się i wtedy prawie mogę ciebie dotknąć, ale ręką chwytam powietrze, dzień za dniem, tęskniąc coraz bardziej. Byłaś takim moim dobrym babuniem, każdego dnia ci to mówiłam i dalej powtarzam, szeptem... dzisiaj minął miesiąc.



Image

Image
i już więcej nic bardziej...
Amfetka [*] 12.08.2004 - 27.12.2012______________________Sigmunia [*] 21.09.2015_______________________Aminka [*] 07.10.2017
Image
http://www.youtube.com/user/amfecik?feature=mhum
Awatar użytkownika
Dona
 
Posty: 187
Rejestracja: 10 Lut 2014, 18:49

Re: SIGMA

Postprzez Dona » 21 Gru 2015, 19:04

Za oknami wciąż wiosennie ciepło, na pewno jeszcze byśmy chodziły na długie spacery, jednak nie poszłam dzisiaj na twoje ukochane lotnisko, nie poszłam nigdzie... Tylko w snach odwiedzasz mnie czasem i wtedy spacerujemy dalej, moje babuniowe serduszko... Minął trzeci miesiąc od naszego pożegnania – i chyba jeszcze mniej w nim było wieczorów nie przepłakanych. Z tęsknoty, z bezsilności, żalu, że nie zdołałam ci już pomóc, nie dałam rady cię uratować, chociaż twój uśmiech codziennie - przez te nasze wspólne prawie dwadzieścia miesięcy - ratował mnie. Tak bardzo chciałam żebyśmy witały nadchodzący, nowy rok razem... tego ci życzyłam, gdy odchodził poprzedni... nie spełniło się...
i już więcej nic bardziej...
Amfetka [*] 12.08.2004 - 27.12.2012______________________Sigmunia [*] 21.09.2015_______________________Aminka [*] 07.10.2017
Image
http://www.youtube.com/user/amfecik?feature=mhum
Awatar użytkownika
Dona
 
Posty: 187
Rejestracja: 10 Lut 2014, 18:49

Poprzednia

Wróć do Za TM

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości

cron