Sigma dzisiaj ma dzień badań.
W dzień zawieźliśmy ją do Warszawy na badanie USG u dr Marcińskiego (naszym zdaniem najlepszego usgologa). Z uwagi na stan guzów i ich liczbę u Sigmy chcieliśmy sprawdzić czy nie ma przerzutów w jamie brzusznej ani innych nowotworów. W obrazie USG doktor nie znalazł nic niepokojącego poza zmianami na macicy (ta zostanie usunięta wraz z pierwszą listwą mleczną) oraz lekko zmienioną wątrobą.
Pod wieczór zawieźliśmy Sigmę do drugiego weta gdzie spędzi noc.
Będzie miała badania moczu, krwi (morfologia, biochemia). Zostanie też zbadania ogólnie, bo np. bardzo ropieją jej oczy.
Sigma miała wykonany już RTG płuc, aby ocenić czy nie ma przerzutów do płuc. Na szczęście na zdjęciu nic nie widać.
Ogólnie Sigma zachowywała się przez cały dzień dość poprawnie. Do ludzi jest fajna, miziasta.
Jest lekko histeryczna u weta, w warunkach domowych na początku też nie umiała się odnaleźć, jednak nie ma co jej dziwić jak głównie mieszkała w budzie.
Niestety pieski, kotki są wrogami na 150%, które trzeba według niej zgładzić... ale tego niestety nauczył ją "mądry człowiek".
Jutro po pracy odbieramy Sigmę i odwozimy z powrotem do hotelu. Pierwsza mastektomia będzie za miesiąc/dwa bo Sigma ma teraz cieczkę.