U nas jeszcze nie stepował, ale podejrzewam ze wszystko przed nami
A z obserwacji: ku naszemu zdumieniu Roger wstał. I zaczął chodzić. Nawet zgrabnie przyczłapał do kuchni. I do miski. I stanął. I stał. Biedaczek nie załapał jeszcze, że u nas jedzonko tylko po spacerze. Tak czy inaczej ucieszyliśmy się że wykazał się odrobiną wlasnej inicjatywy, bo poki co to nie mozna powiedziec zeby sie nadwyrężał
i sam trafił z powrotem na swoje miejsce co dało nam tyyyle radości!
Dziadunio kazał powiedzieć, że też was kocha i troszke teskni bo tu jakoś dziwnie i ciagle go ktos myzia i w ogole spac nie dają!