przez wronka » 06 Gru 2014, 16:44
Szarusia odeszła.
Dzisiaj około 15, w moje urodziny.
Przez siedem godzin walczyliśmy w lecznicy o to, żeby ją uratować, ale po prostu się nie dało. Nie miałam innego wyjścia jak tylko podjąć decyzję o tym, aby już jej dłużej nie męczyć.
Byłam z nią do końca, dopóki była przytomna.
Wszystkim, którzy przez te minione półtora roku nas wspierali, serdecznie dziękuję. To dla mnie naprawdę ważne.
Jak się jakoś pozbieram to napiszę więcej.
Dino [*], Sharon [*], Jukon, Szerman