Podmieniłam Bulince piłeczkę - ma focha. Ganiała dziś za nią. Dziś tez socjalizowaliśmy psy. Mysza - ok, Regis o dziwo miał coś do powiedzenia, ale dostał w łeb i był spokój. Tragedii nie było
ale jeszcze nie idylla.
Białas miał dziś ciężki dzień. Najpierw w psiej szkole wszyscy się z niego śmiali że jest typowym facetem - jak widzi fajną laskę to głupieje, a potem dostał chipa i spanikował u weta. Kocham Regisa - zero agresji ze strachu - płakał jak szczeniaczek - aż wetce było głupio, bo rozpaczał strasznie. Jutro na chipa jedzie Mysza.
ps Regis całuje Alję gorąco
)) to jest uczucie
- to jedyna sunia na której widok wbija go w ziemię
)) ech te rude!!!