Strona 18 z 18

Re: Złoty Bull BULINKA

PostWysłany: 17 Lip 2015, 21:54
przez FonMedzik
Długo nas nie było. U nas - cisza i spokój. Busiatko jedzie wkrótce na urlop. Będzie rezydowało wraz ze mną i Myszą u mojej mamuśki. Dom ogródek etc. Babcia ma się doskonale. Je z apetytem, fuka, czasem ma chęć pobiegać nawet. Mankament? Leje. Niby jest wszystko ok ale posikuje. Kładę to na wiek. jej wolno. Z racji upałów całe dnie spędza na balkonie - jest tam najchłodniej. Wieczorami czasem żeruje po pokojach - ale większość czasu spi. Albo sępi. Ostatnio ja kąpałam i strzeliła focha. I musieliśmy gada ganiać po pokojach żeby wrzucić ją do wanny. Podoba mi się podejście moich do niej - pełna delikatność. Powąchają poliżą ale generalnie - unikają jej i dają jej spokój. Za to Babka - majstersztyk. regis chciał ostatnio ukraść jej karmę - no i w Busiatko piorun strzelił. Pogoniła gada jak się patrzy.

Ostatnie focie:
Image

Image

ps Kasia SOOORYYYYY PAMIĘTAM TYLKO ZAPOMINAM NA POCZTĘ IŚĆ

Re: Złoty Bull BULINKA

PostWysłany: 17 Lip 2015, 22:48
przez doddy
Ustawiłam się w kolejce do zabicia Was. :twisted:

Re: Złoty Bull BULINKA

PostWysłany: 18 Lip 2015, 09:31
przez wronka
Nie zabijać FonMerdzika, bo - sądząc po formie i charakterze - zemsta babci Bulinki będzie straszliwa! :twisted:
Fajnie Was czytać, bo co jakiś czas się zastanawiam, co tam u seniorki rodu. Cieszę się, że babunia daje radę i wciąż potrafi skutecznie zadbać o swoje interesy ;).
Pozdrowienia serdeczne dla całej ekipy :)

Re: Złoty Bull BULINKA

PostWysłany: 29 Lip 2015, 13:38
przez FonMedzik
Kasia - nie zabijesz nas - bo musiałabyś przejąć stadko a u ciebie ciasnawo :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted: Poza tym - Busiątko to Killer - miej się na baczności. Mam urlop i WYŚLĘ.

U nas standard. Babka leje i fuka. Debile (czyli reszta stada) patrzą na to z niesmakiem (one jak próbowały dostawały w dupsko a babka nie).
Mam wrażenie że gaśnie - znaczy chodzi bardzo wolniutko, czasem się zatacza czy przewróci. Ale z drugiej strony potrafi biegać jak ma w tym interes. Coraz częściej się do nas łasi - jak kot. Z jednej strony to się cieszę - z drugiej strony - niefajne mam wspomnienia. Bo jak Matysia zaczęła się łasić - to za chwilę zgasła. W każdym razie - mam wrażenie że Moher postanowił iść na rekord.

Zauważcie - na każdym zdjęciu Babka miski pilnuje. Pozór na miskę przybrał rozmiary gigantyczne. Ale i tak najlepsze było jak byli goście z neostrady. Ja moje debile pozamykałam - bo wiadomo- młode energiczne. Babka se spokojnie spała. Technicy weszli - i rozpętało się piekło - Bulinka przypomniała sobie najlepsze amstafie czasy - tak się rozszczekała i tak próbowała obskakiwać że aż wstyd. Niestety w trakcie killowania wywaliła się i kolesie mało nie padli ze śmiechu. Reakcja Bulinki na śmiech była bezcenna. Z godnością się podniosła, wlazła na swój materacyk i...ujadała z odległości.

ps to było dokładnie 3 raz kiedy słyszałam szczekanie Bulinki.

Re: Złoty Bull BULINKA

PostWysłany: 17 Sie 2015, 08:04
przez FonMedzik
Kochani - 14 sierpnia odeszła Bulinka. Nie wiem co napisać. Byliśmy u mojej mamy - podróż zniosła dobrze, dreptała troszkę po ogrodzie. Z racji upałów zamieszkała w piwnicy- najchłodniejszym miejscu. W pewnym momencie przestała wstawać, spuchły jej łapki i brzuszek i robiła pod siebie. Zawiozłam do weta (mój zaufany- od wielu lat leczył moje psy domowe) ale to siadły jej nerki. Nie było wyjścia - utuliłam babunie i zasnęła. Co do diagnozy weta byłam pewna - z Matysią było podobnie - spuchnięte łapki, wzdęty brzuszek wiek ;-/ spoczywa z moimi "domowymi" pieskami: Tinusią (mój pierwszy w życiu piesek - 18 lat jamnirka) Daisikiem i Pegusią (kundelki ratowane z powodzi z 1996 i 2007). Godne ma towarzystwo na ogrodzie w miejscu gdzie sobie najchętniej przesiadywała. Wiem że to niezgodne z prawem ale niech mnie wszyscy w ... pocałują - to moja sprawa gdzie pochowam członka rodziny.
Wiem że babusia miała 16 lat ale i tak serce mi pęka. Wiem że odeszła kochana przytulona chciana ale i tak jakoś tak czuję się smutno. Psy też smutne - wczoraj wróciliśmy do wawy i szukały Bulinki.
ech.

Była ze mną dwa lata - żałuję że nie całe 16.

Re: Złoty Bull BULINKA

PostWysłany: 18 Sie 2015, 10:37
przez doddy
Magda, odeszła chciana, kochana. Miała dom. Poprzednim jej domem była rozwalająca się chata, a właścicielami, ten kto przyszedł akurat nakarmić.
Miała raj!