Mam chwilkę to napiszę kilka słów z wczorajszego dnia.
Topazik to starszy pan rasy wyżeł, ale pełen wigoru i werwy. Myślę, że jeszcze nacieszy się szczęśliwym życiem i szczęśliwą emeryturą, oczywiście najlepiej w nowym domku Mam nadzieję, że ciotki pomogą w ogłaszaniu czekolady.
A jaki jest Topazik? Miziasty, szybko przywiązujący się do człowieka. Ponieważ nie ma wzroku, kieruje się słuchem i nosem, więcej nosem co pewnie jest już zależne od jego rasy. Bardzo lubi głaskanie, a jak człowiek przestaje on zaczyna wymuszać
Powiedziałabym, że Topaz powinien spokojnie znaleźć dom przy swoim charakterze. Z uwagi na wadę wzroku musi być to dom wyrozumiały, ale nie musi być jakiś hiper doświadczony. Topaz do ludzi nie jest agresywny. W niepewnych, stresujących sytuacjach pokazuje, że cos jest nie tak, ale nie jest to forma agresji.
Gorzej ma się sytuacja z psami (według naszych osobistych wczorajszych tylko obserwacji), Topaz będąc w lecznicy warczał i szczekał jak tylko nosem wyczuwał inne 4 łapy w tym samym pomieszczeniu.
Jak podróżuje Topaz? Z pewnością samochód nie jest mu obcy i w przeszłości takowym urządzeniem mechanicznym podróżował Z początku szczeka do sufitu, ale przy dłuższej trasie jedzie spokojnie, na leżąco.
Ze schroniska pojechaliśmy z Topazikiem do weta, aby odciążyć Anię (właścicielkę hoteliku). Niestety, nie udało się jej odciążyć bo przed niuńkiem kontrolne badania i kuracja antybiotykowa
U weta dowiedzieliśmy się to samo co w schronisku i kilka innych kwestii.
I tak niunio ma:
- w okolicy łopatki zmianę tkanki podskórnej, umiejscowioną w skórze(póki co do obserwacji, nie operacji)
- zaćmę
- powiększoną prostatę, ale niebolesną
- temperaturę
- zaczerwienione gardło
- osłuchowo lekko zaostrzony szmer
- reakcyjny kaszel obecny
- sylwetkę serca osłuchowo powiększoną
- tkliwy brzuszek, napięty
- lewe jądro powiększone
- grzybicę w uszach
Topaz obsrał samochodzik i poczekalnię w lecznicy, ale zrobił to mimowolnie, rozwolnienie bowiem żyło sobie swoim życiem i koniecznie chciało się wydostać na świat zewnętrzny.
Topazik w lecznicy na szybko dostał kroplówkę z lekami rozkurczowymi, na sraczkę, witaminkami i antyniotyki. Na szczęście po kilku godzinach sraczka się unormowała po lekach w jako taką całość i w Brodnicy było oki.
Topazik ma wskazanie do wykonania USG jamy brzusznej i EKG.
Zrobiliśmy kontrolne badanie krwi, z uwagi choćby na wiek - badania biochemiczne są w normie, morfologia jest zmieniona, ale na jego stan i tak dobra.
Wiem, ze na zdjęciach niunio wygląda fatalnie, ale na żywo jest lepiej niż się spodziewałam. Trochę leków, czułości, miłości i Topaz będzie pięknym panem.
A my musimy się skupic na szukaniu mu domu, aby w zimie oglądać go uchachanego na zdjęciach przy kominku i choince.
Wczorajsze koszty to 257zł (w tym krew, leki, kroplówki, wizyta, oridermyl).
A skąd u nas Topaz? Ano ze schroniska, kto by wziął starszego wyżełka do domu, w dodatku ślepego? Podleczymy, wychuchamy i będziemy niunia promować z nadzieją, że zawładnie jeszcze sercami - nie tylko naszymi.
Póki co prosimy o pomoc dla Topazika, na leczenie i na hotelik. Hotelik to koszt 290zł miesięcznie. Wierzymy, że nam pomożecie, że ktoś z Was zechce zostać Wirtualnym Opiekunem Topaza, aby pokazać mu jeszcze że świat i ludzie są fajni.
Gdyby ktoś chciał pomóc Topazowi, prosimy w tytule przelewu dopisać: TOPAZ.
AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463