przez doddy » 18 Wrz 2012, 08:18
Dzisiaj w nocy umarł Żurek.
Wiadomość ta jest dla nas i dla właścicieli ogromnym szokiem, bo Żurek był młodym, cudnym psem, zadbanym, wypieszczonym.
Wczoraj Iga z Andrzejem wylądowali z niuniem u weta na ostrym dyżurze w lecznicy.Białas wymiotował krwią oraz w kupie była obecna krew. Przez cały dzień trwały badania, wykluczanie parwo (choć Żur zaszczepiony i młody wet się zastanawiał, czy może to nie to), babeszji, badania, kroplówki. Weterynarz podejrzewał ciężki wirus (konsultowaliśmy się na bieżąco przez wczorajszy dzień). Dokładna diagnoza nie doszła jednak do skutku, dzisiaj miało być USG, badania, jednak w nocy Żurek pożegnał się sam ze swoimi kochającymi rodzicami.
Jest mi ogromnie ciężko pisać, ale i tak dziękuję Idze i Andrzejowi za dom dla Żura. Wiem, że zrobiliście ogromnie wiele dla niunia! Że walczyliście o niego.
Jakiś mega ciężki okres dla nas wszystkich nadszedł... same kłody pod nogami, same złe wieści. A swoim telefonem w nocy nas dobiliście. Uwierzyć się nie dało, rozum odpierał tą wiadomość, a serce żałowało, że nie możemy Was chociaż przytulić... choć teraz Wam nic nie ukoi bólu i cierpienia.
Żurku, śpij spokojnie, baw się psim niebie. Kiedyś się wszyscy spotkamy i pójdziemy na wspólny spacer.
13.10.2011 o 4:45 świat się zatrzymał... Mamba [*]