pięknie wygląda,a taka sierotka z niego była
no była sierotka.. mi najbardziej zapadła w pamięci sytuacja jak pojechałem do niego do Przyborówka i on biedak, jak weszła do boksu wolontariuszka żeby zapiąć mu szelki na spacer, to się schował w budzie i nie chciał wyjść.. Jak przyjechaliśmy ze schroniska do domu, to też na początku nie chciał w legowisku leżeć, natomiast potrafił siedzieć przez długi czas pod biurkiem, które chyba w jego mniemaniu było taką namiastką budy.
No teraz to już jest zupełnie inny pies, nabrał pewności siebie i myślę, że jest szczęśliwy.
Nie wiem jakie miał poprzednie życie, ale myślę że nienajlepsze. Do teraz Jurek boi się nagłych głośnych dźwięków takich jak np. trzaśnięcie drzwiami i też czasami w sytuacjach jak ktoś w kompletnie niezamierzony sposób wykona np. gwałtowny ruch ręką, to Jurek potrafi się skulić wystraszony.
Żyjemy sobie spokojnie, z innymi psami nie ma jakichś większych relacji bo Juras niestety jest agresywny i już chyba się go nie da tego oduczyć. Ostatnio natomiast byliśmy na grillu z kilkoma innymi właścicielami psów ze schroniska no i oczywiście z psami. Jurek musiał być cały czas w kagańcu i na smyczy, ale z jedna suczką próbował się bawić, natomiast na psy się niestety rzucał. Wrzucam jeszcze fotkę Jurasa z tego dnia, oczywiście nadzwyczajne środki ostrożności ze względu na bezpieczeństwo innych psiaków, normalnie Juras nie chodzi w kagańcu bo nie ma takiej potrzeby.
Pozdrawiamy