Na początek muszę poprosić by wszystkie dzieci odeszły od monitorów.
Droga Doddy,
decyzja którą podjąłem nie była prosta, uznałem jednak że wreszcie ktoś musi Ci to powiedzieć niestety padło na mnie.
MIKOŁAJ NIE ISTNIEJE
Zdaję sobie sprawę że w tym momencie Twoje życie legło w gruzach a świat się zawalił, wybacz
Pocieszając Cię wspomnę że może jest cień szansy że to ja się mylę, jeśli tak to ten stary grubas zapomniał o nas
Jak sama wiesz mieszkamy na najwyższym piętrze w budynku, ta decyzja nie była bezcelowa zważywszy że podobno Mikołaj ma latające sanie.
Fakt, kilka osób radziło zakup mieszkania z balkonem no ale jeśli taki drobiazg zaważył na decyzji było, nie było Świętego to wybacz ale co to za Święty
Starałem się wierzyć
W tym momencie pragniemy Ci życzyć na nadchodzący rok jeszcze więcej sukcesów związanych z pomaganiem biednym psiakom w ich ciężkim życiu, zdrowia i wytrwałości.
Wyobrażamy sobie że w oczach tych cudownych stworzeń to Ty jesteś Św. Mikołajem i siedząc w zimnych, mokrych boksach schronisk zastanawiają się czy do nich przyjdziesz lub ktoś tobie podobny.
Powodzenia, pozdrawiamy
Molly, Monika, Mariusz
Nie posiadasz wymaganych uprawnień, by zobaczyć pliki załączone do tej wiadomości.