15września razem z Bajerem uczestniczyliśmy w akcji "Zerwijmy łańcuchy".
Było fantastycznie, Bajer dał mi powód do dumy i wielkiego banana na buzi
Było mnóstwo ludzi, Bajer cieszył się do wszystkich naokoło, był w 7 niebie:)
Wylizał twarze dziesiątkom osób
, został wygłaskany przez wiele dzieci, których mamy stojąc obok nie miały nic przeciwko!
.
Grzecznie witał się ze wszystkimi psiakami, nawet z samcami! Zero zgrzytów, ani jednego warknięcia czy grymasu na ryjku Bajera !
wręcz przeciwnie- cieszył się do wszystkich psów a w jednej suczce po prostu się zakochał i mimo, że już 3 lata temu został pozbawiony jajek- chciał uprawiać z sunią miłość
I uwaga punkt kulminacyjny programu... Na akcji był również kot! Oswojony siedział ze wszystkimi przy budzie. Bajer mimo że widział kota, który ciągle był tuż obok nas w odległości 1-2m olewał go!
Była fajna akcja z kotem i Bajerem w roli głównej. Gdy siedzieliśmy oparci o budę- ja po środku, z mojej lewej Bajer, z prawej kot. Nagle kotkowi zachciało się wdrapać na dach budy. Bajer słysząc odgłos wspinania się na dach obejrzał się i doznał szoku mając w odległości jakichś 30cm od swojego nosa- kota! Zrobił takie oczy
, ostrożnie się odsunął i wtulił się we mnie ze wzrokiem "mamusiu, ten kot był straszny!"
Ludzie wybuchnęli śmiechem
Podczas tego zdarzenia stały przed nami jakieś dwie kobiety, które z przerażenia złapały się za głowę mówiąc "o matko boska!" Pewnie miały już w wyobraźni wizję jak Bajer rozszarpuje kotka
Lecz po całej akcji były pozytywnie zaskoczone zachowaniem Bajera.
Nie robiłam żadnych zdjęć, więc mam tylko to co cyknęła nam znajoma:
[/url]
[/url]
[/url]
[/url]
Tak Bajcio witał się z każdą nową osobą:)
[/url]
PS. Było nawet kilka osób zainteresowanych adopcją Bajera