U nas problem z zostawaniem wraca jak bumerang...
od jakiegoś czasu Miki znowu wyprawia cyrki. wcale długo nie musi sam zostawać, są to 3h, max 4h i to nie codziennie. Właśnie przyjechała do nas klatka i powoli się przyzwyczaja do siedzenia w środku, na razie bez zamykania. Zobaczymy co wyjdzie z tego. Powiem szczerze że czuje się bezsilna, potrafi wyć i szczekać przez te 4h BEZ PRZERWY!!! nie przestaje nawet żeby się napić. Drzwi wydrapane prawie na wylot, gryzaki, smakołyki, radio, wybieganie.... nic nie pomaga. Czuje się tym tak zdołowana że unikam sąsiadów, zwyczajnie mi wstyd, już raz przez Mikiego zmienialiśmy mieszkanie. Jak klatka nie pomorze (oby pomogła) to będziemy próbować antyszczekacza, który emituje jakiś niemiły dźwięk jak pies zaczyna szczekać. Trzymajcie kciuki...