przez bibulec » 17 Paź 2013, 08:01
Nie - spoko - rozumiem - nie zakręciłeś zbytnio.
Mały w tej chwili reaguje raczej lękowo - tylko wejście do windy powoduje panikę, ale jest poprawa. Widzimy, że małe zamknięte pomieszczenia wywołują w nim ten stan lękowej agresji, ale radzimy sobie z tym i małymi kroczkami idziemy do przodu. W domu i na spacerze od tygodnia nie było żadnego spięcia. Dla mnie na tą chwilę to jest zadowalające. W domu całkowicie suchy chów - leżą w pontonach, żadnych zabaw, kiedy wychodzimy do pracy zostaje pomiędzy nimi zamknięta bramka - takie kraty jak dla dzieci ale jak wracamy to psy lezą w jednym pontonie, mały przeciska się do dużego - żadnej paniki, żadnej agresji, liżą się po pyskach.... Dla mnie to zagadka. I tylko rano są te napinki.
Jeśli chodzi o wydawanie poleceń: nigdy nie były na siłę zrzucane z łóżka, fotela, zawsze komendą, i zawsze się stosowały. Teraz tym bardziej tego wymagamy - i jest ok. Wprawdzie czasem muszę upierdliwie 5 razy powiedzieć "miejsce" ale w końcu działa i idą.
Jeszcze dużo mamy do wypracowania ale jakoś idzie do przodu.
Chciałabym się stać tak dobrym człowiekiem, za jakiego uważają mnie moje psy.