Fundacja AST Fundacja AST

Gadanie/warczenie bulla

Masz problem, postaramy się pomóc.

Gadanie/warczenie bulla

Postprzez bibulec » 24 Lut 2014, 21:56

Mam do Was pytanie, nie chcę żeby zabrzmiało jak ankieta.
Czy Wasze bullki czasem na Was warczą? Nie mówię o warczeniu w zabawie, bo to chyba każdy rozpoznaje. Ale takie warczenie pt. odwal się, odejdź, nie podoba mi się....
Nasza bestia czasem - zazwyczaj rano - burczy na mnie albo męża. W ogóle problem jest tego typu, że musi wyjść na spacer o 5 rano niestety. I za cholerę nie chce mu się budzić, wyłazić, iść na zimne.... Jak wraca jest tak obrażony - że jak tylko położy się w pontonie i chcemy go przykryć kocykiem, burczy, marudzi, gada do siebie i do nas.
I teraz pytanie: tolerować to? Bo wolę, żeby burczał niż od razu przechodził do czynów. Ręki nie odsunę bo "wygra". Jak spowodować, żeby jednak nie burczał? Przecież nikt mu krzywdy nie robi? Czy z czasem jak nie będziemy reagować na burczenie on nie wyskoczy z pyskiem do nas?
Chciałabym się stać tak dobrym człowiekiem, za jakiego uważają mnie moje psy.
Awatar użytkownika
bibulec
 
Posty: 201
Rejestracja: 28 Mar 2012, 09:10
Miejscowość: Cieszyn

Re: Gadanie/warczenie bulla

Postprzez Dominikad.1989 » 24 Lut 2014, 22:21

Moja Gabka na mnie nie warczy nigdy poza zabawą ale np jak moi młodsi bracia nie dają jej spokoju to pomrukuje na nich i ja wtedy patrzę na nią, ona zawsze wysyła sygnały typowo csujące i nie mruczy więcej ale też po tej wymianie grzeczności z naszej strony każę dzieciom spadać od psa ale spokojny głosem. No i mi do głowy nawet nie przychodzi, że ona mogłaby posunąć się do kłapnięcia w celu pokazania niezadowolenia czy zniecierpliwienia, Gabka pod tym względem jest zrównoważona, pogadać musi ale chyba też jej za bardzo w głowie się nie mieści zębami łapać człowieka. Ignorować tego raczej nie należy ale tez nie karać jakoś specjalnie, po prostu stosować konsekwencję czyli np. zwalasz z łózka, pies mruczy ale i tak ma zejść i koniec a jak boisz się eskalacji problemu to zamiast go fizycznie zganiać pokaz smakołyk i niech sam zejdzie.
"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie"
Awatar użytkownika
Dominikad.1989
 
Posty: 1014
Rejestracja: 08 Wrz 2012, 13:39

Re: Gadanie/warczenie bulla

Postprzez bibulec » 24 Lut 2014, 22:43

z łóżkiem problemu nie ma, na komendę "zejdź" schodzi bez problemu. to burczenie jest w jego pontonie. Nie złapał też nigdy nikogo zębami ale też nie chce żeby to mu się zdarzyło.
Chciałabym się stać tak dobrym człowiekiem, za jakiego uważają mnie moje psy.
Awatar użytkownika
bibulec
 
Posty: 201
Rejestracja: 28 Mar 2012, 09:10
Miejscowość: Cieszyn

Re: Gadanie/warczenie bulla

Postprzez Dominikad.1989 » 24 Lut 2014, 22:50

Zabierz ponton, niech śpi na gołej podłodze :mrgreen:
a tak na serio to staraj się zamieniać sytuacje, w których pies warczy, bo czuje przymus na zachętę.
"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie"
Awatar użytkownika
Dominikad.1989
 
Posty: 1014
Rejestracja: 08 Wrz 2012, 13:39

Re: Gadanie/warczenie bulla

Postprzez wronka » 24 Lut 2014, 22:52

Hmmm... jedyny przypadek warczenia nie-zabawowego to u nas był wtedy, kiedy wet po czyszczeniu zębów kazał psikać Dinxowi do paszczy takim małym aerozolem. Byłam jakaś mało rozgarnięta tego dnia i zupełnie nie skumałam przy pierwszym podejściu, że psina strasznie się tego ustrojstwa boi, więc - zamiast popsikać na wacik - nadal pchałam się do niego z łapami. Cofnął się raz, potem drugi, wreszcie napotkał plecami na ścianę i wtedy zawarczał. Zawarczał, a potem sam się tego przestraszył i okropnie był stropiony. Taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła. Ani z nim, ani z Jukonem, ani z Szaruną (ale Szaruna się nie liczy, bo ona powinna w ogóle nosić aureolę za swoją cierpliwość i opanowanie).

Myślę, że warto zabrać się do tego na pozytywnie, tak jak podpowiada Dominika. Komenda "zejdź" (albo jak tam macie), smakołyk jakiś wyjątkowy i radość głupka (czyli totalnie niewspółmierna do wyczynu :D ) kiedy opuści legowisko i pozwoli się wyprowadzić. A po powrocie - jak nie chce, żeby go przykrywać to nie przykrywajcie. To w końcu nieistotne. Pies idzie spać, a Wy ignorujecie - nie dając mu tym samym pretekstu do okazywania niezadowolenia. Tak bym sobie myślała... :)
Image
Dino [*], Sharon [*], Jukon, Szerman
Awatar użytkownika
wronka
 
Posty: 1013
Rejestracja: 13 Maj 2013, 13:16
Miejscowość: Gdańsk

Re: Gadanie/warczenie bulla

Postprzez pyszczydlo » 24 Lut 2014, 23:25

mnie się nigdy nie przydarzyło z dorosłym psem,szczeniory owszem jak próbowały ile mogą,ale dorosła suka,nie i nie wyobrażam sobie żeby mogła spróbować.Megan też nigdy nie warczała,ale ona to pyskacz i gaduła jest.
Awatar użytkownika
pyszczydlo
 
Posty: 1052
Rejestracja: 27 Gru 2010, 22:44

Re: Gadanie/warczenie bulla

Postprzez bibulec » 25 Lut 2014, 07:36

No super....I znowu wychodzi, że drugiego psa też mamy nienormalnego. Bo burczy,bulgocze i gotuje się przy przykrywaniu. A tak naprawdę to czuję, że on jeszcze nie do końca czuje się u nas komfortowo - jest wprawdzie u nas 10 miesięcy, ale na samym początku reagował bardzo emocjonalnie na podniesienie ręki, a jak to było w kuchni i miałam coś w ręce (łyżkę, chochlę) to usuwał się z położonymi naleśniczkami. Nie znamy zupełnie jego przeszłości - został odłowiony na ulicy, nikt go nie szukał. Zresztą do dzisiaj nie potrafi przyleźć do nas i np. położyć mordulca na kolanach. Wiem, że kwestia zaufania to bardzo indywidualna sprawa, każdy psiak ma inne zapotrzebowanie na czas potrzebny na zaufanie. Tym bardziej, że nie jest szczeniaczkiem ale około pięcioletnim bullkiem z przeszłością, Ale czy to może trwać tak długo? Czasem jak czytam Wasze relacje to najnormalniej mi smutno, że nie mamy takiego miziastego psiaka.
Chciałabym się stać tak dobrym człowiekiem, za jakiego uważają mnie moje psy.
Awatar użytkownika
bibulec
 
Posty: 201
Rejestracja: 28 Mar 2012, 09:10
Miejscowość: Cieszyn

Re: Gadanie/warczenie bulla

Postprzez wronka » 25 Lut 2014, 10:21

A może to nie tylko kwestia zaufania, ale także - najzwyczajniej w świecie - minimalnej komfortowej (według psa) przestrzeni wokół siebie. Nie każdy zwierzak przecież jest miziakiem i nie każdy - nawet taki najbardziej na świecie kochający swoich człowieków - ma potrzebę przytulania i bliskości. Może na takiego właśnie trafiliście - jeśli tak, to najwięcej szczęścia dostarczy mu po prostu uszanowanie jego "przestrzeni osobistej". Tym bardziej, że nie wiadomo, jak wyglądało jego życie "przed" - może kawałek własnej podłogi, na której nikt go nie niepokoi jest dla psiaka spełnieniem marzeń.

U nas jest tak, że o ile Jukon to najchętniej spędziłby cały dzień siedząc swojemu człowiekowi na głowie (a że się nie da to zadowala się kolanami i zupełnie mu wszystko jedno, czy właśnie siedzisz na sofie czy na zydelku przy kompie - owszem, bywa to okropnie upierdliwe), o tyle w przypadku Szarunki szczytem poufałości jest delikatne oparcie końcówki pyska na moim kolanie. Pod ręce też się nie pcha jakoś nachalnie - od czasu do czasu przyjdzie się pogłaskać, trochę pocieszy ogonem, jak się lepiej czuje to przyniesie zabawkę, żeby ją poganiać i tyle. Resztę czasu spędza na swoim legowisku i jest zadowolona. Każdemu według potrzeb :)
Image
Dino [*], Sharon [*], Jukon, Szerman
Awatar użytkownika
wronka
 
Posty: 1013
Rejestracja: 13 Maj 2013, 13:16
Miejscowość: Gdańsk

Re: Gadanie/warczenie bulla

Postprzez bibulec » 25 Lut 2014, 10:52

Widzisz Wronka o tym nie pomyślałam..... Dziękuję Ci... Trochę inaczej to teraz zobaczyłam. A z Waszych opowieści wynikało, że wszystkie - dokładnie WSZYSTKIE - bullki to miziaki i przylepce, i zaczynałam się martwić o naszą bestię.
Chciałabym się stać tak dobrym człowiekiem, za jakiego uważają mnie moje psy.
Awatar użytkownika
bibulec
 
Posty: 201
Rejestracja: 28 Mar 2012, 09:10
Miejscowość: Cieszyn

Re: Gadanie/warczenie bulla

Postprzez anikout » 03 Mar 2014, 21:47

są psiaki, które cenią sobie swoją przestrzeń, i nie są mega przytulaśne,a niektóre potrzebują dużo czasu by się tego nauczyć, nasza Greta, jak do nas przyszła, leżała pod stołem i lizała łapy non stop, całusków uczyłyśmy ją smarując sobie twarz czekolada, przez pierwsze dni spała pod stołem w posłaniu, potem jej posłanie zostało przeniesione do sypialni, potem było coraz wyższe dokładam materacy, po tym jak wyrównało się z łóżkiem to Greta zobaczyła że może też spać w łóżku.Tak nauczyłysmy ją spać w łóżku, wiem wiem, niektórzy oduczają:))
po jakim roku, zaczęła okupować łóżka non stop, po 1,5 roku zaczęła się czasem przytulać w nocy,od jakiś 2 miesięcy chce wchodzić pod kołdrę i robi docisk.

Na początku jak Greta była z nami, było mi smutno, że inne boksie są takie miziaste, że rozdają całuski,że tak tańczą z radości,a Greta była "oschła" ale radość jaką daje widok psa który się otwiera, jest niezastąpiona.
Po prostu są psiaki, bardziej kocie, w sumie nasza druga sunia też taka jest (beagle) jak chce się tulić to się tuli, a jak nie chce to sobie idzie:)
pozdrawiamy i może jak się zrobi ładnie nam Grecia wyzdrowieje to nasze dziewczyny pobiegają z Twoim Frodo:) w końcu mieszkają po sąsiedzku.
Awatar użytkownika
anikout
 
Posty: 163
Rejestracja: 08 Maj 2012, 12:49

Następna

Wróć do Wychowanie i szkolenie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 9 gości

cron