jak sobie poradzic z nachalnym psem
Wysłany: 22 Wrz 2013, 16:35
Już kiedyś pisałam, że w moim bloku mieszka pańcia mająca owczarka niemieckiego (lub w typie), który najczęściej biega luzem (czasem w południe i wieczorem bywa na smyczy), bez kagańca, zaczepia wszystkie psy, przelatuje za psami na drugą stronę ulicy, leci na odległość dwóch bloków, a pogwizdywanie swojej pańci ma w nosie... Niestety kilka razy podlatywał też do mojej staruszki (prawie amstaffka), która od zawsze nie toleruje innych psów, jak idzie pies na smyczy, spokojnie skupię jej uwagę na sobie i mijamy się bez problemu, ale na niego reaguje źle, jak go widzi to już na odległość zaczyna szczekać i jężyć się. Moja zawsze chodzi na smyczy i w kagańcu (bez opamiętania zjada wszystkie świństwa), nigdy kolo bloków nie puściłam jej luzem, więc chciałabym spokojnie móc spacerować, bez spotkań z tym nachalnym psem, który znowu wczoraj rano nas zaczepiał, na szczęście nic się nie stało, poza moimi nerwami i strachem, ale boję się, że w końcu może co mojej staruszce zrobić, albo mnie wywróci, jak się szamocę i próbuję go odgonić. Jego pańcia w ogóle nie reaguje, tylko pogwizduje, nawet kroku nie przyspiesza, żeby go wziąć. Kiedyś jak podobna sytuacja miała miejsce na bulwarach to mi powiedziała, że o 6-tej nie będzie psa prowadzić na smyczy, a było już jasno i musiała nas widzieć, a to nie był pierwszy raz kiedy on do nas podlatuje. Już myślałam o zakupie gazu pieprzowego, ale zastanawiam się czy nie zrobię krzywdy swojej psicy, np. jak wiatr będzie. Zresztą jemu też nie chcę nic złego zrobić, ale z drugiej strony mam prawo do spokojnych spacerów.