Wczoraj jadąc w nocy przez las zobaczyłam w ciemnościach 2 pary małych światełek które okazały się oczkami 2 przerażonych psiaków. Te nieszczęścia to suczka stafordka, chyba dość młoda, w każdym razie zachowuje się jak szczeniaczek. Ma śliczny beżowy kolor, biały kołnierzyk i skarpetki na przednich łapkach. A jej towarzysz to malutki kundelek, wielkości dorosłego kotka. Oba pieski strasznie zaniedbane i zachudzona, oblezione przez kleszcze. Suczka jednak okazała się dość ufna, dała się głasakać i przytulała się szukajac ratunku. Problemem okazął się kundelek który nawet po dłuższym czasie nie chciał się zbliżyć.
Zamierzam je odnaleźć, nakarmić, one naprawdę potrzebują natychmiastowej pomocy.
Szukam jakiegoś miejsca, gdzie mogłyby czekać na nowy dom. Nie moge ich zabrać, bo mam już w domu taką bezdomna ferajnę, że przyniesienie czegoś nowego kosztowałoby mnie głowę. Mieszkam z rodzicami w bloku. Ze swojej strony zrobię wszystko żeby pomóc w znalezieniu nowych właścicieli i w każdy inny możliwy sposób, ale do tego czasu nie mogą przecież siedziec w lesie.
Błagam POMÓŻCIE !!!!!
Jestem z Gostynina i myślę że byłabym w stanie załatwić jakiś transport do Warszawy.
retka1985@wp.pl,
509 653 345