Fundacja AST Fundacja AST

Witam serdecznie! :D

Poznajmy się lepiej.

Re: Witam serdecznie! :D

Postprzez micoona » 13 Sie 2012, 10:49

Wybacz, ale odstosunkuj się ode mnie. Tak zwyczajnie. Jeśli chcesz podyskutowac w kwestii wychowywania przeze mnie zwierząt zapraszam i czekam nawet na krytykę i niekoniecznie musi być pisana okrągłymi zdaniami. A w kwestii chowania z kotami przyjmę wszystko co da światełko w tunelu, nawet jeśli ktoś mnie opierniczy, że robię błąd za błędem. W innych kwestiach bardzo prosze byś się odpierwiastkował. W moim drugim poście nie ma nic czego nie byłoby w pierwszym. Ma dokładnie taki sam zakres merytoryczny jak i podobną formę. Może nie zapomniałam o emotikonach i to trochę zmiękcza moją wypowiedź. W świetle tego, że w ten weekend szukałam domu dla szczeniaka w typie ONka i kociaka w typie "europejskim", Twoja wypowiedź dalej jawi mi się jako ślicznie skrojone, infantylne pobożne życzenie. Ileż ja bym dała by to co piszesz było możliwe i było prawdą...
Ale nie widzę sensu po raz trzeci pisać o tym samym (niestety mam skłonność do powtarzania, powtarzania, powtarzania się i trzeba mi napisać - Kaś już było :) ). Żywię tylko nadzieję, że coś do Ciebie dotrze i "użycie sobie" przez psa, uczłowieczanie go, przerośnięty rodzaj animizmu wywietrzeją Ci z głowy.....nie ze względu na to co ja piszę, bo to najmniej istotne, także nie ze względu na to co przeczytasz tu na forum, bo to też mało istotne - ale ze względu na dobro tego co powołasz do życia (tak, Ty powołasz).
Także pozdrawiam serdecznie, również Twojego psa, bo jest śliczny....bez względu na to czy jest rasowym amstafem czy ślicznym kundelkiem. I jeśli jesteś w nim tak zakochany jak piszesz, to dobrze trafił.
Ja lata temu powołałam szczeniaki u mojej suki....część uśpiłam, trzy zostały (sunia i tak odeszła na ropomoacicze...ech te mity). Mija ponad 10 lat, od 5 - 6 nie mam kontaktu z właścicielami jakich wtedy wybrałam. I ciągle zastanawiam się jak im jest. I czuję wyrzuty sumienia. Bo może potomstwo mojej ukochanej Agrafki zasila teraz szeregi schroniska, błąka się albo w upał siedzi gdzies na pół metrowym łańcuchu ? A myślałam dokładnie tak jak Ty. Dopiero potem trafiłam do schroniska i do społecznej pracy z bezdomniakami. To bardzo otwiera oczy. Polecam każdemu. Zwłaszcza osobie kochającej zwierzęta. Zaczyna się kochać jeszcze mocniej a przede wszystkim mądrze.
Awatar użytkownika
micoona
 
Posty: 126
Rejestracja: 04 Cze 2012, 12:17
Miejscowość: Warszawa Mokotów

Re: Witam serdecznie! :D

Postprzez poison » 14 Sie 2012, 10:52

micoona napisał(a):Wybacz, ale odstosunkuj się ode mnie. Tak zwyczajnie. Jeśli chcesz podyskutowac w kwestii wychowywania przeze mnie zwierząt zapraszam i czekam nawet na krytykę i niekoniecznie musi być pisana okrągłymi zdaniami. A w kwestii chowania z kotami przyjmę wszystko co da światełko w tunelu, nawet jeśli ktoś mnie opierniczy, że robię błąd za błędem. W innych kwestiach bardzo prosze byś się odpierwiastkował. W moim drugim poście nie ma nic czego nie byłoby w pierwszym. Ma dokładnie taki sam zakres merytoryczny jak i podobną formę. Może nie zapomniałam o emotikonach i to trochę zmiękcza moją wypowiedź. W świetle tego, że w ten weekend szukałam domu dla szczeniaka w typie ONka i kociaka w typie "europejskim", Twoja wypowiedź dalej jawi mi się jako ślicznie skrojone, infantylne pobożne życzenie. Ileż ja bym dała by to co piszesz było możliwe i było prawdą...
Ale nie widzę sensu po raz trzeci pisać o tym samym (niestety mam skłonność do powtarzania, powtarzania, powtarzania się i trzeba mi napisać - Kaś już było :) ). Żywię tylko nadzieję, że coś do Ciebie dotrze i "użycie sobie" przez psa, uczłowieczanie go, przerośnięty rodzaj animizmu wywietrzeją Ci z głowy.....nie ze względu na to co ja piszę, bo to najmniej istotne, także nie ze względu na to co przeczytasz tu na forum, bo to też mało istotne - ale ze względu na dobro tego co powołasz do życia (tak, Ty powołasz).
Także pozdrawiam serdecznie, również Twojego psa, bo jest śliczny....bez względu na to czy jest rasowym amstafem czy ślicznym kundelkiem. I jeśli jesteś w nim tak zakochany jak piszesz, to dobrze trafił.
Ja lata temu powołałam szczeniaki u mojej suki....część uśpiłam, trzy zostały (sunia i tak odeszła na ropomoacicze...ech te mity). Mija ponad 10 lat, od 5 - 6 nie mam kontaktu z właścicielami jakich wtedy wybrałam. I ciągle zastanawiam się jak im jest. I czuję wyrzuty sumienia. Bo może potomstwo mojej ukochanej Agrafki zasila teraz szeregi schroniska, błąka się albo w upał siedzi gdzies na pół metrowym łańcuchu ? A myślałam dokładnie tak jak Ty. Dopiero potem trafiłam do schroniska i do społecznej pracy z bezdomniakami. To bardzo otwiera oczy. Polecam każdemu. Zwłaszcza osobie kochającej zwierzęta. Zaczyna się kochać jeszcze mocniej a przede wszystkim mądrze.


Co do odstosunkowywania się - gdyby kózka nie skakała... Trzeba mieć świadomość, że jeśli z kimś wchodzi się w polemike, należy liczyć się z konsekwencjami, jak wspomniałem, błotem się obrzucać nie dam. Prócz tego sama nie stronisz od uszczypliwości więc nie licz na kompletną wyrozumiałość i w pełni stonowaną wypowiedź, przykro mi, najpierw trzeba okazać kulturę by jej oczekiwać. Tak to w moim odczuciu działa.
Co do drugiego postu istnieje zasadnicza różnica, nie brzmi jak rynsztokowo-emocjonalny bełkot - i to miałem generalnie na myśli. Emotikony to kwestia drugorzędna i nie są one podstawą wypowiedzi co najwyżej mogą dodatkowo wyrażać nastroje lub intonacje.
Rozumiem, że moja wypowiedź jawi Ci się tak a nie inaczej - masz do tego prawo, ja swojej wizji bynajmniej nie uważam za utopijną i w wymienione wcześniej wartości wierze - czy naiwnie, czas pokaże.
Ileż byś dała by to co piszę było możliwe... Skoro tyle byś dała to warto do takiej sytuacji dążyć, nawet jeśli jest to trudne do zrealizowania i szanse są nikłe, przecież bez prób nie uzyska się żadnego progresu, nieprawdaż?
Co do powtarzania się - nie ma sprawy, mi to kompletnie nie przeszkadza, świadczy co najwyżej o tym, że pewne rzeczy są dla danej osoby ważne. :)
Jeśli chodzi o kwestię używania sobie przez psa - nie ma w tym nic niedojrzałego o ile zna się konsekwencje i nie dopuszcza się do tego bezmyślnie, resztę już napisałem.
Aspekt mówiący o uczłowieczaniu go - Być może Ty traktujesz psa w innych kategoriach, a ja na równi ze mną (oczywiście nie zapominając, że to ja kieruję przysłowiowym stadem), tutaj animizowanie nie ma nic do tego, to nie klocki czy figurka z plasteliny, te psychologiczne "igraszki" są totalnie nietrafione i brak tu nawiązania do sedna sprawy. Dla mnie sprawa jest prosta, mój psiak jest dla mnie jak syn, kolejny również będzie tak traktowany i tutaj nic się nie zmieni.
W odniesieniu do wypowiedzi związanej z powołaniem czegokolwiek/kogokolwiek do życia - jeśli tak się stanie któregoś pięknego dnia to należycie o to zadbam, w chwili obecnej gdybać nie będe, pisałem, że na chwilę obecną nie leży to w moich planach.
Mój pies, jak i ja pozdrawiamy Cię równie serdecznie. Doceniam oczywiście Twój wkład i zaangażowanie w pomoc zwierzętom - jaka byś nie była prywatnie stać Cię na dobre gesty i poświęcanie własnego czasu, niestety zbyt czasami wybiegasz na przód i trzeba to nieco utemperować. ;)
Co do miłości i mojego psa - chyba dobrze trafił, myślę, że ma lepiej niż niejeden człowiek. Ale nie mi to oceniać tak na dobrą sprawę. Grunt by był cały zdrowy i niezmiennie szczęśliwy. :)
No i teraz właśnie objawia się największa różnica w moich poglądach, uśpiłaś szczeniaki - dla mnie to zwykłe bestialstwo, bez wyjątków, no chyba, że były chore, ale nic o tym nie wspominasz, jak sądzę nie miałaś z nimi co zrobić. Zapewne napisałabyś, że lepsze takie rozwiązanie aniżeli schronisko, moim zdaniem każdy malec ma prawo żyć, a skoro już im to życie dałaś to niegodnym jest je na dzień dobry odbierać. I nawet życie w gorszych warunkach niż wymarzone dla pupila jest lepsze moim zdaniem niż śmierć. Tego podejścia nie zmienię i nawet nie chcę, wyższość egzystencji żywego stworzenia jest ponad ludzkie prawa w moim odczuciu. Priorytety jakieś w życiu powinny być a tym bardziej jeśli są szlachetne.
Jak widzę, nieco mitem jest teoria, że jak suka będzie miała chociaż jedną ciąże to nie grożą jej choroby układu rodnego (lub też to ryzyko drastycznie spada), przykro mi z powodu utraty kompanki, ja sobie nie wyobrażam braku mojego pupila, podejrzewam, że mogę to któregoś dnia ciężko znieść.
Może potomstwo Twojej Agrafki zasila szeregi schroniska, a może są najszczęśliwszymi psami na świecie? Po co popadać w paranoje i myśleć tak pesymistycznie? Chyba, że właśnie takie jest Twoje usposobienie, ale wiedz, że zadręczanie się nic nie da, już nie po tylu latach. Ja mimo wszystko w życiu pozostaje optymistą, może nie do przesady, ale moim zdaniem owocuje to w wielu sferach życia. :)
Sądzę, że fakt, iż trafiłaś do schroniska sprawił, że napewno zaczęłaś wyciągać nowe wnioski, pytanie czy nie popadłaś ze skrajności w skrajność? Przeczuliłaś się na wiele spraw i podchodzisz z wielką krytyką, a myślę, że warto to wypośrodkować. Naprawdę nie ma co się nakręcać w pewnych przypadkach, tym bardziej, żę jak piszesz, sama kiedyś myślałaś podobnie. Weź na to proszę poprawkę.
Pamiętaj, że nie każdy kto ma psa przywiąże go do drzewa w lesie (znajdą sie tacy co to zrobią - fakt, ale nie patrzmy zawsze z najgorszej strony).
Nie każdy kto zechce wydać na świat szczeniaki sprawi, że sytuacja TTB się pogorszy. Nie każdy kto bierze szczeniaka ze schroniska zwróci go po chwili, dużo by tu wymieniać. Do tego by odnieść sukces w jakiejś dziedzinie, w tym przypadku w pomocy zwierzętom należy wierzyć nie tylko w słuszność swoich działań, ale także innych ludzi, często obcych. Fakt, że niektórzy zawiodą, ale to nie znaczy by być od razu na maxa przezornym. Tak to wygląda z mojego subiektywnego punktu widzenia.
Jednocześnie pragnę nadmienić, że temat w kwestii rozrodu kończę definitywnie, to wątek do przywitania i już to uczyniłem, czas przenieść się na inne działy gdzie może moje wypowiedzi okażą się w jakikolwiek sposób pomocne i wartościowsze.
Miłego dnia. :)
Awatar użytkownika
poison
 
Posty: 19
Rejestracja: 06 Sie 2012, 15:52

Re: Witam serdecznie! :D

Postprzez mahtalie » 20 Sie 2012, 18:03

Witamy serdecznie
Piesek piękny, czekamy na liczne zdjęcia w galerii.

Niezmiernie się cieszę, że kwestia rozrodu została zakończona w obrębie wątku. Mam nadzieję, że zakończy się definitywnie u weterynarza obcięciem jaj co przyczyni się do zdrowia i spokoju ducha Twego jakże pięknego psa i stanie się świadectwem mądrości i miłości do zwierząt jego opiekuna.

Pozdrawiam
Image

Image
Awatar użytkownika
mahtalie
 
Posty: 798
Rejestracja: 29 Paź 2011, 14:21
Miejscowość: Płock

Re: Witam serdecznie! :D

Postprzez Doris » 24 Sie 2012, 16:34

:D

My z Dejzi również witamy ;))
Piękny psiak :)
Awatar użytkownika
Doris
 
Posty: 199
Rejestracja: 23 Cze 2012, 19:30
Miejscowość: Katowice

Re: Witam serdecznie! :D

Postprzez Sylwia » 25 Sie 2012, 08:55

Czeeść :)
piękny psiak i bardzo pozytywny widzę :)
zazdroszczę :)
rozumiem, że pojawisz się na zlocie? :)
Image

Uploaded with ImageShack.us
Awatar użytkownika
Sylwia
 
Posty: 508
Rejestracja: 13 Mar 2011, 22:11
Miejscowość: Bieszczady

Re: Witam serdecznie! :D

Postprzez kilcia » 25 Sie 2012, 10:15

Cześć poison,
ślicznego masz psiura :)

Szkoda tylko, że 3/4 wątku poświęciłeś na dziecinadę...każdy może mieć odmienne poglądy, ale nie koniecznie trzeba się zagryzać.
Co od odjajczania, nie zawsze chodzi o "odagresywnienie" psa, bo to nie w jądrach, tylko w psychice siedzi...kastracja i sterylizacja są mega pozytywne ze względów zdrowotnych-zapobieżenie rakowi prostaty czy ropomaciczu.
A pies który został "skrzywdzony", nie przywiązuje wagi do tego czy ma wszystkie wnętrzności czy nie...nadal jest 100% psem i tak samo kochanym ja te mogące się rozmnażać.

Mam nadzieję, że spojrzysz na sprawę także z tej drugiej strony,

Pozdrawiam, serdecznie.
Image Image
Awatar użytkownika
kilcia
 
Posty: 577
Rejestracja: 29 Lis 2010, 12:30
Miejscowość: Warszawa/Targówek

Re: Witam serdecznie! :D

Postprzez maks » 29 Sie 2012, 14:33

Witam serdecznie!
Widać, że jesteś zagorzałym miłośnikiem nie tylko swojego ukochanego Chico (śliczny) ale w ogóle zwierząt. Jak wszyscy tutaj. Więc pewnie dlatego dyskusja zrobiła się gorąca. Ja też popełniałam błędy, mając kiedyś sukę.Taka małą, jorkopodobną Dopuściłam ją do psa, bo była taka śliczniutka i miałam chętnych na szczeniaki, zanim jeszcze się urodziły. Wszystkie trafiły w dobre ręce, mam nadzieję. Zdecydowana większość wśród znajomych. Wtedy nie widziałam w tym nic złego: ktoś chce pieska, a nie stać go na rasowca, za kupę kasy. Teraz mam setera irlandzkiego z metryką (za kupę kasy). Niewiele brakowało, a też za podszeptami "znawców", że "ustabilizuje mu się charakter" dopuściłabym go do suki. Teraz wiem, że nigdy tego nie zrobię, choć mój Gandalf nie jest wysterylizowany. Wiem też, że popełniłam błąd kupując psa. Mogłam wziąć jakiegoś ze schroniska. Ale człowiek uczy się całe życie, a i tak umiera głupi (ponoć) :lol: Zdanie zmieniłam gdy trochę bliżej zapoznałam się z problemem "pseudo hodowli" (w naiwności swej myślałam, że te wszystkie "rasowe" pieski bez rodowodów to z takich domowych hodowli, typu jedna wychuchana, wydmuchana sunia, która raz ,czy dwa w życiu miała małe) i bezdomnością psów. Otworzyły mi się oczy na pewne sprawy. Bo nie zawsze umie się dodać dwa do dwóch, jak o pewnych sprawach się za wiele nie myśli i nie styka z pewnymi problemami na co dzień. Nie widzi się ich ich ogromu, nie przewiduje dalekosiężnych skutków pewnych działań.Pozdrawiam Cię serdecznie i twojego psiaka również. Nie obruszaj się na Dziewczyny: one jak te Lwice rzucają się na wszystkich, którzy mogą przyczynić się NIEŚWIADOMIE do psiego nieszczęścia. Ale przemyśl niektóre argumenty na spokojnie. Pozdrawiam serdecznie i witam jeszcze raz na forum :D
maks
 
Posty: 137
Rejestracja: 21 Lip 2012, 13:31

Re: Witam serdecznie! :D

Postprzez OlgaB24 » 29 Sie 2012, 14:46

maks napisał(a):Witam serdecznie!
Widać, że jesteś zagorzałym miłośnikiem nie tylko swojego ukochanego Chico (śliczny) ale w ogóle zwierząt. Jak wszyscy tutaj. Więc pewnie dlatego dyskusja zrobiła się gorąca. Ja też popełniałam błędy, mając kiedyś sukę.Taka małą, jorkopodobną Dopuściłam ją do psa, bo była taka śliczniutka i miałam chętnych na szczeniaki, zanim jeszcze się urodziły. Wszystkie trafiły w dobre ręce, mam nadzieję. Zdecydowana większość wśród znajomych. Wtedy nie widziałam w tym nic złego: ktoś chce pieska, a nie stać go na rasowca, za kupę kasy. Teraz mam setera irlandzkiego z metryką (za kupę kasy). Niewiele brakowało, a też za podszeptami "znawców", że "ustabilizuje mu się charakter" dopuściłabym go do suki. Teraz wiem, że nigdy tego nie zrobię, choć mój Gandalf nie jest wysterylizowany. Wiem też, że popełniłam błąd kupując psa. Mogłam wziąć jakiegoś ze schroniska. Ale człowiek uczy się całe życie, a i tak umiera głupi (ponoć) :lol: Zdanie zmieniłam gdy trochę bliżej zapoznałam się z problemem "pseudo hodowli" (w naiwności swej myślałam, że te wszystkie "rasowe" pieski bez rodowodów to z takich domowych hodowli, typu jedna wychuchana, wydmuchana sunia, która raz ,czy dwa w życiu miała małe) i bezdomnością psów. Otworzyły mi się oczy na pewne sprawy. Bo nie zawsze umie się dodać dwa do dwóch, jak o pewnych sprawach się za wiele nie myśli i nie styka z pewnymi problemami na co dzień. Nie widzi się ich ich ogromu, nie przewiduje dalekosiężnych skutków pewnych działań.Pozdrawiam Cię serdecznie i twojego psiaka również. Nie obruszaj się na Dziewczyny: one jak te Lwice rzucają się na wszystkich, którzy mogą przyczynić się NIEŚWIADOMIE do psiego nieszczęścia. Ale przemyśl niektóre argumenty na spokojnie. Pozdrawiam serdecznie i witam jeszcze raz na forum :D



AMEN. Świetnie i mądrze napisane, gratuluję autorce ;)
OlgaB24
 
Posty: 110
Rejestracja: 15 Lut 2012, 11:27

Re: Witam serdecznie! :D

Postprzez karolina » 31 Sie 2012, 11:42

witaj ;) fajna psinka :)
ja "niestety" też mam psa z klejnotami. i raczej nie planuje mu ich wycinać. nie zamierzam psa dopuszczać!!!! jestem obeznana w temacie kastracji...poczytałam w różnych źródłach, popytałam u wetów. kastracja ma zapewne mnóstwo zalet, ale i pewne wady...mieszkam w domu z ogrodem - ogrodzenie nie do zdarcia ;) nie widzę przymusu pozbawiania psa jajec...i czekam teraz na krytykę mojego zachowania ;)
Awatar użytkownika
karolina
 
Posty: 53
Rejestracja: 14 Cze 2011, 10:54

Re: Witam serdecznie! :D

Postprzez kilcia » 31 Sie 2012, 13:53

Karola, po pierwsze nie chodzi o krytykę czy jej brak...po drugie dobrze wykonany zabieg nie ma wad...i po ostatnie, tu cała wojna (moim zdaniem, nie potrzebna tutaj) rozpętała się po tym jak poison zaproponował przedłużenie linii psiaka.

Także nie wdaje mi się żeby ktoś jechał po Tobie za to że masz swoje zdanie.

Pozdrawiam :)
Image Image
Awatar użytkownika
kilcia
 
Posty: 577
Rejestracja: 29 Lis 2010, 12:30
Miejscowość: Warszawa/Targówek

PoprzedniaNastępna

Wróć do Witamy na forum

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości

cron