No bywa
Czasem niepozorne kobietki przy odrobinie opanowanej techniki lepiej daja sobie rade niz nie jeden mezczyzna...
Ja mam non stop fazy w stylu histerycznego rodeo: przy pobieraniu krwi, czipowaniu, szczepieniu, czy nawet obcinaniu pazurow...wiec tez musialam nauczyc sie opanowywac cielaka i szczerze mowiac przy jego obecnych gabarytach mimo wszystko jest to o wiele prostrze niz gdy byl malym szczylkiem.
Dlatego nadal (i tu zwracam sie do Olgusi), wiec nadal podtrzymuje, ze damy rade...nie ma rzeczy nie wykonalnych, czasem tylko trzeba znalezc odpowiedni sposob, bo jak wiemy kazdy pies jest inny...