Fundacja AST Fundacja AST

Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyjaciel

Dam dom bullowatemu

Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyjaciel

Postprzez Madziulek667 » 02 Sty 2012, 01:21

Witam :) chętnie zaopiekuje się psem w typie bull lub amstaff, miałam już amstaffa więc z charakterem czy temperamentem psa nie będę mieć problemu, nie mam małych dzieci. Lokalizacja Poznań Wlkp. Pozdrawiam
Madziulek667
 
Posty: 4
Rejestracja: 02 Sty 2012, 01:10

Re: Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyja

Postprzez doddy » 02 Sty 2012, 02:12

Magda, przejrzyj dział adopcji. Niestety, sporo jest psiaków szukających domów. Ja na Twoim miejscu nie patrzyłabym pod kątem odległości, a pod względem charakteru. W końcu bierzesz przyjaciela na minimum 10 lat, więc warto przejechać nawet całą PL po właściwego psiaka.
Image
13.10.2011 o 4:45 świat się zatrzymał... Mamba [*]
Awatar użytkownika
doddy
 
Posty: 7489
Rejestracja: 08 Lis 2010, 11:18
Miejscowość: Warszawa

Re: Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyja

Postprzez Madziulek667 » 02 Sty 2012, 06:32

Wiem tylko w takiej sytuacji wolałabym oszczędzić stresu jakim jest dla psiaka kilkugodzinna podróż, wiem doskonale że nie jest to takie proste dla zwierzaka z tzw przeszłością. Rozpatrzyć trzeba wszelkie aspekty a nie tylko to że są warunki i osoba gotowa kochać zwierzę bardziej niż człowieka, liczyć trzeba się również z uczuciami i psychika psiaka. Uważam, że np 14 h podróży żadnemu z nas nie było by na rękę, później od razu wizyta w nowym domu nowe zapachy nowy teren nowy właściciel to wszystko ma ogromny wpływ na uwarunkowanie psychiki psa a także na jego późniejsze zachowanie i akceptację nowych warunków. Pomyśl również o tym! :)
Madziulek667
 
Posty: 4
Rejestracja: 02 Sty 2012, 01:10

Re: Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyja

Postprzez doddy » 02 Sty 2012, 10:47

Magda, jesteś pierwszą osobą u której spotkałam się z takim myśleniem, albo pierwszą która umotywowała to w ten sposób. :P
Nie piszę posta aby Cię przekonać do zmiany myślenia, a raczej aby pokazać Ci jaka jest rzeczywistość z naszej strony, czyli tych co jeżdżą po psiaki po całej PL kilkadziesiąt razy w roku. To bardzo sporadyczne przypadki na dzisiaj, że pies źle znosi podróż. Ja się ostatnio śmiałam, że z biegiem lat jest tendencja, że wymiotujący pies w aucie to ewenement. Przez 10 lat jeżdżenia miałam też jedną sytuację, że piesek chciał nas zabić w aucie, wiec i to się może zdarzyć. Na dzisiaj w fundacji mamy 16 psów. Wszystkie one jeżdżą dobrze. Są to psy z różnych miejsc, zlepki różnych historii. Jadąc po nie nigdy nie wiedzieliśmy jak będą podróżować, pomoc im była najważniejsza, bo tak to by te psy tkwiły w schronisku chore do k. życia, aby nam psychicznie było lepiej.

Magda, myślę że może zbyt delikatnie podchodzisz do psów z adopcji i możesz zrobić psu kuku. Większość z psów szukających domów to normalne psy. Psy, które potrzebują miłości, a także wyrozumiałości i pracy. Ale nie wyrozumiałości w postaci użalania się nad nimi, dbania by przejechały jak najmniej km, aby woda w misce była przegotowana, czy kocyk był miękki. To psy które potrzebują pracy z danym problemem, a nie omijania go. Jak pies źle znosi podróż, stresuje się to po prostu takiemu serwujemy częste wycieczki, aby pies nauczył się że to może być fajne.

W nowym domu każdy pies się musi odnaleźć, bez różnicy czy przejedzie 10km czy 1000km. Wszystko zależy od człowieka co zrobi jak już do tego domu dojedzie. To my jesteśmy od myślenia i zdecydowania, czy temu psu na "wejściu" potrzebne jest wsparcie, czy wręcz święty spokój.

Ale wracając do tematu, Magda niektóre schroniska, a z reguły każdy dom tymczasowy może udzielić Ci informacji jak pies podróżuje. Domy tymczasowe jeżdżą z psami, więc tu masz obszerniejsze informacje. W schroniskach czasami wolontariusze podróżują z psami, więc mogą coś powiedzieć.
I ja ze swojego doświadczenia mogę napisać, że zdecydowanie lepiej psy podróżują pociągiem. Mają większą przestrzeń, mniej trzęsie i człowiek mniej zestresowany.
Image
13.10.2011 o 4:45 świat się zatrzymał... Mamba [*]
Awatar użytkownika
doddy
 
Posty: 7489
Rejestracja: 08 Lis 2010, 11:18
Miejscowość: Warszawa

Re: Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyja

Postprzez redcat » 02 Sty 2012, 11:14

Magda super, że zdecydowałaś się na adopcję. Ze swojej strony prócz tego co napisała Kasia mogę dodać tyle, że sama pojechałam po psa z Warszawy do Szczecina. Kilka godzin jazdy w jedną stronę, herbata na miejscu i droga powrotna- z moim ukochanym, wymarzonym, najlepszym na świecie psem rzygającym przez większość drogi z uwagi na chorobę lokomocyjną. Dojechałam do domu padnięta, ale szczęśliwa. Sasa była równie zmęczona co ja, więc po prostu poszłyśmy spać. Odległość nie ma znaczenia gdy trafisz na psa, w którym się zakochasz. Życzę powodzenia!
Awatar użytkownika
redcat
 
Posty: 326
Rejestracja: 21 Sty 2011, 10:16

Re: Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyja

Postprzez kira48 » 02 Sty 2012, 14:00

Witam,
proponuję wizytę w schronisku u Wandy, w Przyborówku k. Szamotuł.
Są tam piękne psy w typie bull.
kira48
 
Posty: 34
Rejestracja: 02 Sty 2012, 13:51
Miejscowość: Poznań

Re: Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyja

Postprzez mario1985-m1 » 03 Sty 2012, 13:39

ja też jechałam z Muchą sporo kilometrów, ale nie patrzałam na to z tej strony...
parę przerw też było na spacerek w lesie po drodze żeby stresik rozładować...
ale myślę że jak weszła do domu to już zdążyła zapomnieć o całej przebytej trasie...
życzę powodzenia w szukaniu "serduszka" :D
Awatar użytkownika
mario1985-m1
 
Posty: 374
Rejestracja: 06 Kwi 2011, 20:47
Miejscowość: gdańsk

Re: Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyja

Postprzez paulina.natalia » 03 Sty 2012, 16:46

i nigdy nie wiadomo czy nie trafisz na psa, dla którego podróż autem nie będzie wielką frajdą. Moja Sigma w zasadzie codziennie próbuje mnie zaciągnać do samochodu;) czasem pozwalam jej wsiąść tylko i chwilę posiedzieć, potem na ogół możemy iść na spacer;)

chciałam też napisać o tej "zbytniej" delikatności. Ja też kiedyś miałam pomysł, aby memu "biednemu" psu daną wodę przegotowaną w złotej misce podawać, ale - jakby mogła - to najbardziej chciałaby z kałuży pić;) Dodam, że nie pozwalam, ale fakt faktem, że pies sam pokazuje co lubi. Czasem można się "popieścić" jak ktoś to ma w charakterze i to nie zawsze musi psu na złe wyjść, po prostu potem się lapą popuka w głowe i uzna "pani już tak ma";)


Życzę znalezienia tego właściwego (komputer słowo właściwy chciał mi poprawić na łasicowatego...) psiaka.
paulina.natalia
 
Posty: 66
Rejestracja: 28 Mar 2011, 17:14

Re: Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyja

Postprzez Madziulek667 » 03 Sty 2012, 23:55

Tylko w tym jest pogrzebany że mnie nie wolno jeździć samochodem a mój partner jest w polsce tylko raz na 2 mc nie raz rzadziej, dlatego też czuje że potrzebuje psa. Miałam już wspaniałego amstaffa pies niestety chorował ciężko zw na to że był zabrany z pseudohodowli od ludzi którzy myśleli że zarabianie na psach jest sposobem na życie, pieski były wtedy zaniedbane i wygłodzone sama szukałam dla nich domu wśród znajomych, to właśnie mój sp. Pako towarzyszył mi w najtrudniejszych chwilach mojego życia, dlatego nie mówcie że jestem przewrażliwiona! Walcząc ze swoją choroba znosiłam psa z 4 piętra gdy dostawał paraliżu nóg które gdyby nie leczenie w ogóle miałby bezwladne, to właśnie mój sp. Pakulek uratował mnie gdy zemdlalam i tak długo piszczal i skrobal w drzwi żeby ktoś usłyszał, by samemu odejść, więc nie mówcie mi że pies nie zasługuje na ciepła wodę !
Madziulek667
 
Posty: 4
Rejestracja: 02 Sty 2012, 01:10

Re: Przyjmę pieska, mam miejsce w serduszku na nowego przyja

Postprzez xsupergrrrlx » 04 Sty 2012, 07:26

Madziulek667 napisał(a): więc nie mówcie mi że pies nie zasługuje na ciepła wodę !

Ja myślę, że trochę źle odebrałaś to co dziewczyny pisały wyżej. Myślę że każda z nich jakby mogła to gwiazdkę z nieba by dała swemu psu. Chodzi o to, że pies ma spędzić z Tobą resztę swojego życia, więc warto, aby to był taki psiak, z którym wam będzie się dobrze żyło, i jechać po takiego psiaka 300 km, to w perspektywie wspólnego życia jest bardzo mała odległość. I bardzo często psy lubią podróżować, moja to by obcemu wskoczyła do samochodu i mnie zostawiła na zewnątrz :) .

doddy napisał(a):Większość z psów szukających domów to normalne psy. Psy, które potrzebują miłości, a także wyrozumiałości i pracy. Ale nie wyrozumiałości w postaci użalania się nad nimi, dbania by przejechały jak najmniej km, aby woda w misce była przegotowana, czy kocyk był miękki. To psy które potrzebują pracy z danym problemem, a nie omijania go. Jak pies źle znosi podróż, stresuje się to po prostu takiemu serwujemy częste wycieczki, aby pies nauczył się że to może być fajne.

I ja tu się zgadzam w 100% z Kasią, a wierz, że dla swojej Emilii, zrobiłabym wszystko. Dlatego też, stawiamy wspólnie czoła sytuacjom w których Emi się boi, stresuje, i pokazuję jej, że np głupi parasol wyrzucony koło śmietnika to tylko głupi parasol, a nie potwór koło którego nie można przejść.
pozdrawiam i trzymam kciuki za to, że wam się uda :)
We can judge the heart of a man by his dealings with animals
- Immanuel Kant

http://www.guiltytilproveninnocentdoc.com/

"To tylko zwierzęta", warto obejrzeć
http://www.totylkozwierzeta.pl/
http://alterkino.org/to-tylko-zwierzeta
Awatar użytkownika
xsupergrrrlx
 
Posty: 656
Rejestracja: 09 Lis 2011, 20:18
Miejscowość: Wrocław

Następna

Wróć do Chcę adoptować

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości