przez JAM » 25 Wrz 2014, 10:46
Witam wszytkich. z ciężkm sercem i nie mogąc się pozbierać muszę zawiadomić, że moja ukochana Bunia odchodzi. Od samego początku leczyłam ją i miała wszystko, co tylko mogłam jej dać. Niestety rak się rozwijał, miała pełną diagnostykę wszystkiego(wątroba, nerki, serce, krew etc), zarówno biochemiczną jak i obrazową - usg, ekg,echo, rtg. kilkakrotnie. do tego na stałe garśc leków ze sterydami na czele. Zwapnienia w płucach i guzy, niewydolne serduszko dają znac, że los koniecznie chce mi Bunię odebrać. Uważam, że dwa i pół roku dobrego życia po tym co przeszła, to stanowczo za mało. ale ponad to, co robię, nic wiecej nie jestem w stanie zdziałać, a Bunia znika w oczach.z dnia na dzień jest coraz słabsza, wet przyjeżdża non stop, ale i on niewiele może. Nie potrafię się z jej odchodzeniem pogodzić, ani nie chcę jej stracić. jest mi b.ciężko, ale zrobię to, co dla niej jest najlepsze jesli stwierdzę, że leki nie dają rezultatów, a mój biały aniołek cierpi. jestem wdzięczna za kazdy kolejny dzień z Nią.
Ostatnio edytowany przez
JAM, 25 Wrz 2014, 11:10, edytowano w sumie 1 raz