Wszyscy macie rację
Tylko dzięki klatce mam Barsa. Tak samo Malwinę. Dzięki klatce była Azja, żyją koty a i Ajla też dzięki klatce była bezpieczna przez pierwsze godziny. Klatka jest nieoceniona i wszystkie psy mam do klatki przyuczone. Ale nie korzystam z niej na co dzień: w domu mam pożyczony egzemplarz fundacyjny z myślą o DT. Aktualnie za chwil kilka zostanie złożony i schowany pod łóżko. Jeżeli nie ma konieczności korzystania z klatki to nie widzę powodu aby to robić. Oczywiście są psy, które klatkę traktują jak azyl, u mnie wszystkie traktowały klatkę jak... klatkę, miejsc gdzie można poleżeć i w nim zostać albo nie. Neutralnie.
Argument z pożarem do mnie przemawia. Podobnie jak to, że jak pies zjada mieszkanie klatka zabezpiecza psa i mieszkanie. Wszystko jest dla ludzi. W tym wypadku dla psów.