phi. a ja myślaam że was zaskoczę
A teraz poważnie. To nie był mój pierwszy tymczas. Każdego staruszka brałam z założeniem ze będzie do końca u mnie. Ludzie boja się adoptować seniory. Sama się bałam. Tak naprawdę to Matylda zmieniła moje postrzeganie starszych psów po przejściach. To "robota" Matysi że była u mnie Omen, Roger i teraz Busiątko. Wiem że to głupie ale - po jazdach z Matyldą - moim pierwszym DT - trafiały do mnie naprawdę cudowne psy. każdy inny, z innym charakterem. Omen i Roger mają nowe domy - oddawałam je z ciężkim sercem - ale i z radością. Bo - warto było. Nie tylko pisać posty, ubolewać wirtualnie - ale pomagać. Bulinka podbiła nas od razu. Szczerze? Szansa że amator na staruszkę się znajdzie była nikła. No i trafił się Mariusz
czyli ogromne zmiany w moim życiu osobistym ...i psim. Bo Bulinka jest Mariusza. Tak jak Roger przy adopcji wybrał Kamila (to było widać - nawiązał z nim kontakt, otworzył się) tak Bulinka nawiązała wieź z Mariuszem. I odwrotnie. Trzeba ich zobaczyć w kuchni jak "gotują", albo myją oczka. Krótka piłka. Tak długo mi truł... że pozwoliłam mu adoptować
)))