IMG 3443

BULINKA czyli MAROON Aptus
amstaff, ur. 21.05.2000 r.

Wygląd: rudo-biała.
Charakter: zrównoważona, wyciszona, spokojna, domowa, nie toleruje kotów.
Zdrowie: po operacji, wyleczona, kondycja jak na seniorkę całkiem niezła.

Miejsce pobytu: dom stały, Warszawa.

Bulinka takie imię zawsze nosiła. Z rodowodu to MAROON Aptus ur. 21.05.2000 r. Bulinka była sunią wystawową.
Jej historia jest dość zawiła. Z różnych stron dostawaliśmy różne wytłumaczenie jej losów. Prawda jest taka, że od zeszłego tygodnia (wrzesień 2013) Bulinka zamieszkuje w naszym hotelu. Póki co nie szukamy domu stałego dla Bulinki. Hodowca chciałby ją odzyskać, jak wróci do Polski (co będzie mieć miejsce za kilka miesięcy), a tymczasem będzie pokrywać koszty z nią związane.
Co możemy powiedzieć o babci?
Jest w całkiem niezłej formie ogólnej jak na swój wiek. Wyniki krwi poza wątrobą nie są złe. Jest alergiczką, ma zmiany grzybiczne na łapkach i uszach, ale powiązane z alergią. Ma pewnie sporo zwyrodnień, bo nóżki już nie te i ruch sprawia trudności. Ma ogromny guz na listwie mlecznej, który niebawem zacznie się otwierać. Raczej będzie konieczność operacji. Ma kilka kaszaków. Ma w okropnym stanie zęby, także raczej do interwencji chirurgicznej.A jak z babci zachowaniem? Plus, że to babcia. Potrafi sobie pogadać coś nie coś pod nosem, nawet nawarczeć, ale ogólnie łatwa w obsłudze i nie jest typem "morderczyni".

Ponieważ hodowca, kóry pierwotnie deklarował zabranie Bulinki do siebie, od listopada jest nie wykazał zainteresowania tematem ani tez nie skontaktował się z nami w celu odebania Bulinki, zaczynamy szykac dla Babci domu, który ofiaruje jej miłośc do końca jej życia.

IMG 3407 IMG 3419 IMG 3426

18.11.2013 Bulinka na początku listopada przeszła operacje usunięcia guza z listwy mlecznej. Przy okazji został tez zrobiony porządek w paszczy. Bardzo obawialiśmy się tego zabiegu ze względu na wiek babci, ale sunia przeszła go nadspodziewanie dobrze. Za parę tygodni będziemy robić jeszcze RTG płuc.

Operacja Bulinki mogła się odbyć dzięki temu, że Monika zaoferowała pooperacyjne DT, na którym babunia mogła dojść do siebie. Monika ze swoim partnerem odwaliła za nas kawał roboty, odciążając nas w opiece nas seniorką. A i dalej się udało – sunia nie musiała wracać do hotelu. Po dojściu do siebie pojechała do domu tymczasowego do Magdy, u której wcześniej była Matylda i Roger. Dzięki temu babcia nie będzie musiała spędzać zimy w hoteliku. Moniko, Magdo - DZIĘKUJEMY Wam i Waszym rodzinom.
I pierwsza relacja od Magdy:
Pierwsze Koty za płoty. Bulinka 17 listopada zawitała do naszego DT. Na dzień dobry możemy powiedzieć jedno - taka sunia to skarb! Grzeczna, spokojna. Aniołek normalnie. Bardzo ładnie (wąchanie wg psich zasad) przywitała się z Myszą. Regis jako namolny był w klatce - Bulinka obwąchała i zignorowała. Zero agresji i tylko zdrowa ciekawość. Aktualnie jeszcze mieszka w kuchni - nie spieszymy się. Babcia jest troszkę zestresowana i bardzo czujna. Zdarza jej się posikiwać, ale odczekamy chwilę i dopiero będziemy się martwić. Tak więc dalsze wieści wkrótce. Za kilka dni przyjedzie też do naszego domu KOT (a Bulinka to podobno Kot-Killer), więc ocenimy, zobaczymy, obadamy. No i ona maleńka jest taka malutka! I strasznie przytulaśna, stale nadstawia się na myzianie!”

1385126 563941877013143 9151638 n 1003779 563941900346474 1087257084 n 1452258 577882362292276 520122600 n

17.03.2014 Dom tymczasowy pięknie pisze nam o Bulince:
"Bulinka sprawuje się IDEALNIE. Stwierdzam, że seniory to najlepsze psy pod słońcem. Grzeczne. Nie mają głupich pomysłów. Kochające!

Babcia doszła do siebie po masektomii i sterylizacji. Operacja nie była łatwa i bardzo baliśmy się o Bulinkę. Wiek już zaawansowany, no i operacje poważne. Aż weterynarze dzwonili dopytując się o stan psinki. A Bulinka? Odespała dwa dni i trzeciego po operacji już brykała jak szczeniaczek! Widać, że od razu poczuła się lepiej (na operacje był "ostatni dzwonek" - guz na listwie mlecznej był na skraju pęknięcia, a w macicy byłu spore cysty). Szwy zagoiły się idealnie - "jak na psie", a seniorce ubyło lat! Chętna do zabawy, kontaktowa, radosna. Co ważniejsze, opanowaliśmy już sikanie w domu. Innych problemów zdrowotnych poza łakomstwem nie zauważyłam. Babci od sterylki apetyt dopisuje i trzeba bardzo pilnować jej wagi. Łapki - ok - wiadomo, że 14 lat to piękny wiek, ale po schodach wchodzi jak trzeba. Pobiegać, pobiega! Bardzo lubi masaże po grzbiecie. Je wszystko, czy suche, czy mokre. Suche daję jej rozmiękczone, bo ząbki już nie te. Trochę śmierdzi jej z paszczy (no czyścimy ale...), ale jakoś bardzo całuśna nie jest, więc to nie wada.
Babunia dziennie ma 3 spacerki i to w zupełności wystarcza. Trzyma czystość i sygnalizuje potrzeby. Idealny pies "do mieszkania" - praktycznie nie szczeka. Dogaduje się z psami i suczkami, kotów natomiast nie toleruje. Ewentualnych konfliktów unika, wycofuje się. Czasem włączy się jej "pilnowanie", czyli np. uprze się, że mam iść do kuchni, a nie do pokoju i zagania mnie jak owce tak śmiesznie szczekając. Łóżko lubi jak każdy bull, ale niezaproszona nie pakuje się. Ot przyjdzie się poprzytulać lubi poleżeć taka wtulona pod pachą i na komendę "do siebie" bez dyskusji sobie idzie.
Na spacerkach Bulinka chodzi bez smyczy, bardzo ładnie przychodzi na wołanie, pięknie się pilnuje! Jedyne co może ją oczarować to gołąbek, ale na komendę "nie rusz" się słucha. Bardzo grzeczna i usłuchana psina! Preferuje zabawy patyczkiem i piłeczką, wtedy budzi się w niej szatan. Na piłeczki szczególnie jest zakręcona!
Do dzieci wykazuje zainteresowanie, ale nie jakoś "namiętnie". Ot dziecko to dla niej taki ktoś, że można się ucieszyć, zamerdać i... zignorować. Szukam wad i poza kotami nie znajduję. I poza wiekiem. Rocznik maj 2000. Ale to była solidna produkcja, bo kondycję ma doskonałą!"

06.03.2015 Dawno nie było wieści od naszej seniorki Bulinki i jej domu tymczasowego. Oto one:
Uprzejmie informujemy, że nasza przeprowadzka wyszła Babci na dobre. Przechodzi „drugą młodość". Biega! Jest żwawa i ciekawska. Kłopotów zdrowotnych brak. To dziarska seniorka i ma się kwitnąco. Zdarza jej się nawet zwiać na spacerze. Preferuje slalom, nie sprint. Mieszka w kuchni na podeście (zdarza się jej posikać i wykombinowaliśmy podłoże pod legowisko, które ułatwia czyszczenie). Babcia wcina wszytsko, ale kocha gotowane jedzenie. Pracujący piekarnik to dla niej najlepsze TV. Ot cisza, spokój i godna starość. Oczywiście widać wiek, ale nie wygląda na cierpiącą - chyba że sępi o jedzenie. Rozpuszczamy ja do niemożliwości - babce wolno wszystko i TAK BĘDZIE!”

Bulinka9

16.03.2015 Czuję się zaszczycona móc obwieścić, że najstarsza seniorka naszej fundacji od dziś ma status "pańska". Jednak 15-letnia Bulinka wcale się nie przeprowadza ani nie jedzie do innego miasta! Adres pozostaje ten sam, tyle, że Magda z Mariuszem zdecydowali się podpisać umowę adopcyjną.
Od dawna było wiadomo, że nie oddadzą babci, ale teraz padło "NASZA, PODPISUJEMY CYROGRAF". Gratulujemy i życzymy jeszcze wielu lat razem!

 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)