Aloha 21

ALOHA
w typie amstaffa, wiek ok. 6 lat

Wygląd: czarna, lekko pręgowana.
Charakter: łagodna, kontaktowa, słuchająca się.
Zdrowie: chora na cukrzyce, niewidoma.

Miejsce pobytu: dom stały, Bydgoszcz

Wirtualnym opiekunem była: Anita Szerszenowicz

Aloha to ok. 6-letnia sunia w typie amstaffa. Została porzucona w centrum Łodzi. Prawdopodobnie z powodu choroby – sunia ma zaawansowana cukrzycę i nie widzi. Wolontariusze w schronisku, do którego trafiła sunia, bardzo przejęli się jej niesprawiedliwym losem i złym stanem zdrowia (sunia z powodu choroby waży jedynie 15 kg!). A jak wiadomo – nawet najlepsze schronisko nie jest dobrym miejscem dla chorego psa. Do tego chory, niewidomy, zachudzony pies ma naprawdę minimalne szanse na adopcję. Dlatego też zdecydowaliśmy się wziąć sunie pod opiekę fundacji. Było to możliwe róniez dzięki niesamowitej Ewie z Bydgoszczy, która zaoferowała dla Alohy dom tymczasowy.
Aloha na początku przyjechała do Warszawy, gdzie mamy dostęp do najlepszych specjalistów. Po ustaleniu leczenia, sunia pojedzie do domu tymczasowego do Bydgoszczy.
Bardzo prosimy was o wsparcie czarnej Aloszki. Badania, leki, insulina, odpowiednia karma wygenerują wysokie koszty. A na fundacyjnym koncie aktualnie nie dzieje się najlepiej. Ale mamy nadzieję że i tym razem odpowiecie na nasz apel o pomoc i wspólnymi siłami postaramy się pomóc suni.

AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
w tytule przelewu prosimy o dopisanie DAROWINA ALOHA

Zdjęcia ze schroniska w Łodzi:

Aloha 1 Aloha 3  Aloha 4b Aloha 5

16.03 Pierwsze dni Alohy w warunkach domowych pokazały, że niestety sunia ma problemy z utrzymaniem czystości w domu. Trzeba będzie wdrożyć u niej podstawową naukę czystości. Niestety nie dogaduje się też rewelacyjnie z psami. Pozostawiona sama trochę szczeka. Dla ludzi jest urocza i bardzo łagodna, kontaktowa. Strasznie szybko się przywiązuje. Dzielnie znosi podróże autem i lubi leżeć w łóżku. Na spacerach sunia radzi sobie bardzo dobrze, super reaguje na ludzki głos i na hasło „Uwaga” - od razu łapki „jak u konika” i zaczyna wyczuwać powierzchnie. Pięknie chodzi na smyczy, wraca na zawołanie, aportuje patyki.
Jutro jedziemy na przeróżne badania.

Aloha 7 Aloha 9 Aloha 13
Aloha 15 Aloha 16 Aloha 17 Aloha 19

17.03. Aloha po konsultacjach i USG została w lecznicy w szpitalu. Cukier tak skacze, że lekarze zdecydowali się zrobić całodniową krzywą cukrową (wahania są od 170 po 540). Bardzo zależy nam na tym, aby dobrać jak najbardziej prawidłową dawkę insuliny.
W badaniu USG nie widać ani macicy ani jajników, ale nie oznacza to na 100%, że sunia jest wysterylizowana, bo ma strasznie zgazowane jelita. Nie ma żadnych zmian nowotworowych. Za to jest przeokropne zapalenie pęcherza.
Wcześniej byliśmy u dr Niziołka (kardiologa) i dr Garncarza (okulisty). Serduszko Aloha ma zdrowe, płuca w RTG czyste, choć z cechami przerostu oskrzeli. Dr Garncarz stwierdził to co wiemy, czyli zaćmę cukrzycową w obu oczach, ale w prawym oczku można by zaćmę zdjąć w przyszłości i przywrócić wzrok. W lewym już nie ma szans.

20.03.2015 Aloha ostatnie 2 dni spędziła w szpitalu w klinice. Aniołek była bardzo dzielna i z godnością poddawła się wszelkim zabiegom medycznym niezbędnym do ratowania jej życia. Lekarze podjęli się pełnej diagnostyki jej zdrowia. Aloha miała pełne badanie serduszka, RTG klatki piersiowej, USG, badania krwi, moczu a także sporządzaną krzywą cukrzycową. Badania wykazały, że poza cukrzycą i zapaleniem pęcherza jest dobrze! Na zapalenie pęcherza podajemy antybiotyk, zaś na cukrzycę karmę weterynaryjną z serii Diabetic, oraz insulinę. 
Opieka nad Aloha nie jest trudna, wymaga jednak konsekwencji i punktualności ze strony człowieka (insulina oraz posiłki są podawane równo co 12h). Sunia jednak ma taki charakter, że cała opieka jest czystą przejmnością. Aloszka jest sunią domową, cichą, głównie wyleguje się na kanapie bądź w łóżku.

Kochani, apelujemy do Was o pomoc finansową na leczenie. W ciągu raptem 4 dni diagnostyki, opieka nad Aloszką kosztowała ponad 1000zł. 

DSC 0802 DSC 0759 DSC 0793

09.07.2015 Aloha jest już pod opieką naszą, a właściwie wspaniałego domu tymczasowego u Ewy ponad 3 miesiące. Sunia przyzwyczaiła się już do domu, na pamięć zna rozkład mieszkania, mebli ale też ilość schodów w bloku i ilość zakrętów na plac, gdzie bawimy się patyczkami lub piłeczką. Socjalizacja ze stadem Ewy idzie coraz lepiej, w czym Ewę wspiera bezpłatnymi poradami psia trenerka Gosia Gierszewska. Dziękujemy!
Aloha waży już ponad 20 kg a futerko lśni aż miło popatrzeć. Z niespodzianek (niestety tych średnich) – Aloha dostała w czerwcu cieczkę. Podczas USG (wykonanego w Bydgoszczy) widoczne były tylko „prawdopodobnie zrosty, a teraz okazało się, ze najwyraźniej zabieg sterylizacji, który kiedyś przeszła został spartolony, a ów zrost widoczny na usg to prawdopodobnie szczątki pozostawionego jajnika. Niestety cieczka kompletnie zaburzyła poziom cukru, który udało nam się wcześniej ustabilizować. Zarówno cieczkę jak i upalną pogodę sunia znosi raczej średnio, więc można powiedzieć że na razie lato mocno nieudane. Tym bardziej że tak gwałtowny wzrost poziomu cukru i złe samopoczucie odsunęły w czasie możliwa już (ze względu na zebranie funduszy) operacje oka.
A poza tym? No cóż, Aloha to cudowna pchełka zakochana w człowieku. Delikatna, całuśna i wdzięczna. Mocno trzymamy za nią kciuki, aby udało się jej dojść do takiego poziomu zdrowia, że będzie mogła cieszyć się w pełni życiem, bo widać ze ma na to wielka ochotę.

Bardzo pięknie dziękujemy:
Ewie, która nie tylko jest domem tymczasowym, ale pokrywa z własnych zasobów kupno większej części jedzenia i rzeczy związanych z leczeniem cukrzycy, co jest wielkim odciążeniem Alohowej skarpety.
Wszystkim, którzy nie przeszli obojętnie obok dramatu Alohy i wsparli ją zarówno podarunkami pod postacią karmy jak i datkami, które pozwoliły nam uzbierać wysoka kwotę 2000 pln potrzebnych na operacje oka suniu, która przywróci Aloszce widzenie, co poprawi jej komfort życia jak i relacje z innymi psami.

Nie zapominajcie o nas, leczenie Alohy nadal trwa, i tylko dzięki Wam będzie mogło trwać nadal!
AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
w tytule przelewu prosimy o dopisanie DAROWINA ALOHA

Aloha ma na FB swoje własne wydarzenie, gdzie na bieżaco zamieszczamy informacje o niej. Zapraszamy!

Aloha 31 Aloha 32 Aloha 35
Aloha 33 Aloha 36 Aloha 37

6.11.2015 Dziś dzielimy się z Wami radosną nowiną! Formalności dopełnione, więc można ogłosić wszem i wobec - Dom Tymczasowy Alohy zamienił się w Dom Stały! Aloszka trafiła do Fundacji w marcu tego roku. Była w kiepskim stanie, porzucona w centrum Łodzi, chora na cukrzycę, wychudzona i niewidoma,. Mimo to miała szczęście, bo trafiła na fajnych wolontariuszy w schronisku i na Ewę, która zdecydowała się ofiarować jej DT, a finalnie także DS. Dzięki temu i mogliśmy pomóc suni. Pod opieką Fundacji Aloszka przeszła pełną diagnostykę, została poddana zabiegowi sterylizacji i operacji, mającej na celu przywrócenie choć częściowego widzenia w jednym oczku. Po początkowym pobycie w Warszawie, czarnulka trafiła pod opiekę Ewy i dzień po dniu, mimo trudności i zawirowań zdrowotnych, coraz mocniej rozkochiwała w sobie Ewę. Takie adopcje bardzo nas cieszą. To szczególnie wzruszające, gdy ktoś decyduje się na zaopiekowanie się psem chorym, wymagającym leczenia do końca życia, świadomie godząc się na większe niż w przypadku zdrowego psiaka obciążenia finansowe, na częstsze wizyty u weterynarzy, na konieczność bycia bardziej czujnym i uważnym, bo a nuż spadł cukier.. Bardzo dziękujemy Ewie i wszystkim, którzy wspierali Aloszkę. Całej Aloszkowej Rodzince życzymy samych szczęśliwych dni!

 

 

 

Dziś dzielimy się z Wami radosną nowiną! Formalności dopełnione, więc można ogłosić wszem i wobec-Dom Tymczasowy Alohy zamienił się w Dom Stały! Aloszka trafiła do Fundacji w marcu tego roku. Była w kiepskim stanie-porzucona w centrum Łodzi, chora na cukrzycę, wychudzona i niewidoma, mimo wszystko miała szczęście, bo trafiła na fajnych wolontariuszy w schronisku i na Ewę, która zdecydowała się ofiarować jej DT, a finalnie także DS. Dzięki temu mogliśmy pomóc suni. Pod opiekąFundacji Aloszka przeszła pełną diagnostykę, została poddana zabiegowi sterylizacji i operacji, mającej na celu przywrócenie choć częściowego widzenia w jednym oczku. Po początkowym pobycie w Warszawie, czarnulka trafiła pod opiekę Ewy i dzień po dniu, mimo trudności i zawirowań zdrowotnych, coraz mocniej rozkochiwała w sobie Ewę. Takie adopcje bardzo nas cieszą. To szczególnie wzruszające, gdy ktoś decyduje się na zaopiekowanie się psem chorym, wymagającym leczenia do końca życia, świadomie godząc się na większe niż w przypadku zdrowego psiaka obciążenia finansowe, na częstsze wizyty u weterynarzy, na konieczność bycia bardziej czujnym i uważnym, bo a nuż spadł cukier...Bardzo dziękujemy Ewie i wszystkim, którzy wspierali Aloszkę. Całej Aloszkowej Rodzince życzymy samych szczęśliwych dni!
 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)