Tekilka to Platynowa Bullka, urodzona w listopadzie 2006 r. Ma więc, jak łatwo policzyć 16 lat! Jej życie wielokrotnie wywracało się do góry nogami i również na stare stare lata także jej nie oszczędziło. Stara i chora, na ostatni dni swojego życia, trafiła pod nasze skrzydła. Tekilka została oddana przez opiekunów. Obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie jest dbana, leczona, wspomagana. O dziwo zmianę domu zniosła wzorowo. Zawsze jesteśmy pełni obaw, gdy trafia do nas senior w tak zaawansowanym wieku, czy dobrze robimy, zmieniając mu świat, ale tym razem było warto! Tekilka jest przeuroczą senioreczką! Jej ogonek jest stale w ruchu, pokazując, że emerytura jest dla niej fajna. Pannica pyskuje nam na psy, koty, rozśmieszając wszystkich do łez. Niezwykle nam przypomina Mambę, od której zaczęła się Fundacja AST. Tekilka jest babcią z wieloma poważnymi problemami zdrowotnymi. Ma wadę serca (na stałe przyjmuje Vetmedin) i nowotwór żołądka oraz pęcherza. Nie ma co ukrywać, że przed nią już nie lata, ale ostatnie tygodnie, czy mamy nadzieję, miesiące. Będziemy dbać, kochać, leczyć. W złym stanie jest także stan motoryczny seniorki, nóżki coraz częściej odmawiają posłuszeństwa, dlatego też sunia jest na rehabilitacji, mającej na celu wzmocnienie i odbudowę mięśni. Tekilka ma posterylkowe nietrzymanie moczu, przyjmuje więc na stałe Propalin. Sunia jest przewspaniała. Jak wiecie seniory mają szczególne miejsce u nas, uważamy bowiem, że fundacje są od pomocy psom z małymi szansami na adopcje. Dzięki codziennemu Waszemu wsparciu, możemy kompleksowo zająć się zarówno Tekilką i innymi psiakami. Kochani, jeśli ktoś z Was chciałby wspomóc Tekilkę to potrzebujemy: karmy GRAIN FREE jagnięcina z batatami i miętą (sucha), puszek Dolina Noteci, leków Vetmedin (każda dawka) i Propalin, kocyków i posłania, zabezpieczenia przeciw kleszczom oraz darowizn na jej leczenia oraz rehabilitacji. 29.03.2022 Dziś składamy na Wasze ręce niezwykle smutne wieści. W dniu wczorajszym do psich aniołów pobiegła Tekila. Nie była u nas długo, bo raptem dwa miesiące. Czy to długo, czy krótko? Z jednej strony pocieszamy się, że długo jak na jej wiek i chorobyu. Z drugiej krótko, bo my nie jesteśmy przyzwyczajeni do pożegnań. Tesia trafiła do nas naprawdę na ostatnie dni. Była pacjentką hospicyjną, leczoną paliatywnie. Suczką z nowotworem w żołądku, w pęcherzu, chorą na serduszko, ortopedyczną. W ostatnich dniach jej organizm zaczął wyłączać coraz więcej funkcji. Będąc odpowiedzialnymi opiekunami musieliśmy pomóc Tesi i ulżyć w cierpieniu. Tekila była przewspaniałym psem! Niezwykle silna, dumna, niezależna. Niezwykle świadoma i współpracująca. Zostawiła w naszym sercu ogromną dziurę. Tesiu, żywimy ogromną nadzieję, że było Ci u nas dobrze. Że miałaś na sam koniec dobrą opiekę. Biegaj teraz pełna wigoru, szczęśliwa, miej zawsze pełną michę, bo jedzonko kochasz. Niech Cię nic nie boli. Merdaj ogonkiem jak za młodych lat. I pozdrów wszystkie nasze psiaki. One się Tobą zaopiekują.
|