5 sierpnia 2012 kolejny Złoty Bull trafił pod skrzydła naszej fundacji. 14.09.2012 Paker już ponad miesiąc mieszka w swoim DT. Na samym początku został wykąpany, być może pierwszy raz w swoim życiu. Mimo to zniósł to bardzo dzielnie, podobnie jak obcinanie pazurów czy czyszczenie uszu. Po kąpieli objawił się jak znacznie ładniejszy i jaśniejszy. Potem wcale nie było łatwiej – seniora czekał maraton po weterynarzach. Badania krwi wyszły pół na pół: biochemia wyszła w normie, ale morfologia wykazała anemię (która niestety się nadal utrzymuje). RTG pokazało, że narządy są mocno poprzemieszczane, ale USG nie wykazała żadnych poważnych zmian (przed nami dalsze konsultacje bo jest podejrzenie choroby Addisona). Kontrola okulistyczna też nie wykazała żadnych problemów, a zapadające się oko to prawdopodobnie efekt kłopotów ze szczęką. Dopiero wizyta u dentysty okazała się koszmarem. Tego co Paker miał w zębach, pani stomatolog nie widziała przez całe swoje życie. Usunęła mu 30 zębów (pies ma 32 zęby)! Koszt zabiegu – 1000 zł! W skarpecie Pakera starszy wielka dziura! Jesteśmy na minusie na 1 146 zł. A to zapewne nie koniec wydatków na naszego dziadka. Dlatego bardzo was prosimy – nie zapominajcie o Pakerze! Tylko dzięki naszemu wspólnemu wysiłkowi będzie miał szansę na spokojną i dobrą starość. 21.10.2012 Z naszym podopiecznym Złotym Bullem Pakerem jest źle. Prosimy Was teraz o mocne trzymanie kciuków i wysyłanie pozytywnych fluidów. Paker dzisiaj rano jak się obudził był "jakby wyłączony, nie reagujący na bodźce". Jego opiekunowie pojechali z nim do weterynarza, gdzie niunio dostał leki, kroplówki, miał badania. Na dzisiaj wieczór nic nie wiadomo, diagnostyka jest bowiem bardzo trudna. Stan Pakera się pogorszył z biegiem dnia, doszły bowiem problemy z poruszaniem się. 13.03.2013 Paker wprawdzie podniósł się z kłopotów zdrowotnych, które dopadły go w październiku, ale zdrowotnie nie mamy zbyt dobrych wieści. Listopadowa wizyta u kardiologa, dr Niziołka wykazała że Pakerek ma guza 2 x 2cm w serduszku. Jest on usytuowany w przedsionku, zaraz przy zastawce przedsionkowo komorowej. Miejsce jest bardzo niefortunne, uniemożliwiające jakąkolwiek ingerencję chirurgiczną. Guz może powodować omdlenia, zbieranie się płynu, a nawet nagłą śmierć. Rokowania są bardzo kiepskie. Pakerowi zaordynowano nowe leczenie oraz zalecenie co miesięcznych wizyt kontrolnych. Na chwilę obecną stan psa jest unormowany – zmiany w sercu są nieznaczne, płynu w worku osierdziownym raz jest mniej, raz więcej. Guz minimalnie się powiększył. 19.04.2013 Osiem lat spędził w schronisku, czekając bezskutecznie na dom. Osiem miesięcy spędził w domu tymczasowym pod opieką Fundacji, nigdy nie doczekawszy adopcji stałej. Zawsze kochał ludzi, do końca był ufny, wierny, oddany. Swój DT traktował jak własny i tak naprawdę był "pański". Bo dla nas pies "pański", to pies którego ktoś kocha, dba o niego, leczy i sibierze za niego odpowiedzialność. |