Strunka_male2 Struna
bernardyn, wiek ok. 3 lata.

Wygląd: brązowo-biała, głowa ciemno-brązowa, wyniszcozna i zagłodzona.
Charakter: spokojna, bojaźliwa
Zdrowie: w trakcie diagnostyki i leczenia

Miejsce pobytu:
dom stały, okolice Zgierza

Porzucenie, obojętność, odwracanie wzroku...To też zabija!

Struna błąkała się kilka tygodni przeganiana z kąta w kąt, od domu do domu. Pomieszkiwała w lesie, tam też szukała jedzenia - bezskutecznie. Z każdym dniem słabła, a jej ciało zmieniało się w cień. Pewnie by umarła, gdyby nie zauważył jej przypadkiem przejeżdżający człowiek. Człowiek, który nie odwrócił wzroku… Czarek  stanął na głowie, aby temu psiemu szkieletowi pomóc. Udało mu się schwytać sunię i dotransportować do domu. Zwrócił się do nas o pomoc, a my odebraliśmy sunię od niego i natychmiast zawieźliśmy do lecznicy.
W lecznicy rozpoczął się wyścig z czasem. Struna ważyła 36 kg, była w stanie kachezji, miała ogromną anemię i podejrzenie babeszjozy, nie była w stanie chodzić. Pomoc przyszła w ostatnim momencie. Przez dwie doby bernardynka była non-stop podłączona do kroplówek, dostała też masę leków. Komentarz szefowej fundacji był jeden: „Dużo w życiu widziałam, ale tak skrajnie wyczerpanego i wychudzonego psa, z zapadniętymi oczami, który trawi własne mięśnie to nie wyobrażałam sobie w najgorszych koszmarach.”

Struna0 Struna1 Struna3
Struna2 Struna5 Struna7

A jednak Struna miała w sobie wielką wolę życia. Już po 2 dniach zaczęła sama jeść i się podnosić. Na 3 dzień poszła na krótki spacer. Jej stan poprawiał się z godziny na godzinę.
W lecznicy Struna przeszła szereg badań, które nie wykazały niczego poważnego. USG jamy brzusznej również nie wykazało żadnych zmian. Sunię widział także okulista - na chwilę obecną okazało się że ma zapalenie spojówek. Natomiast za jakieś 2-3 tyg. okulista będzie mógł się wypowiedzieć, czy powieki są prawidłowe, czy też wymagają korekty. Strunka ma także stan zapalny w uszach (zaplikowano Orydermyl).
Ponieważ nie było już zagrożenia życia, weterynarze pozwolili na przeniesienie suni do hoteliku, gdzie pod czułą opieką będzie dalej leczona i odkarmiana. A my możemy już znacząc myśleć o jej przyszłości, bo wiemy, że taka przed nią jest!

Struna8 Struna9 Struna10 Struna11 Struna12

Los Struny poruszył wiele serc. Nasza prośba o pomoc w jej ratowaniu spotkała się z gigantyczną odezwą. W przeciągu paru dni zebraliśmy ponad 18 tysięcy złotych. To olbrzymia kwota i jesteśmy wzruszeni, że tak wielu z Was postanowiło pomóc Strunce. Bardzo Wam dziękujemy! To niesamowcie cenne doświadczenie, które bardzo dodało nam skrzydeł.
Dziękujemy też weterynarzom z przychodni weterynaryjnej Pankracy w Radomiu za wielką pomoc i zaangażowanie w ratowaniu suni oraz firmie 1st Choice za zorganizowanie akcji pomocowej, dzięki której Struna otrzymała 105 kg karmy a pierwszy worek firma przywiozła wprost do lecznicy! Dziękujemy wszystkim za trzymanie kciuków, za dobre myśli, za zainteresowanie i jeszcze raz dziękujemy za tak niesamowite finansowe wsparcie.
Teraz przed nami dwa zadania: zadbanie, aby Struna na nowo stała się piękną, zdrową, zadbaną bernardynką i znalezienie jej najlepszego domu pod słońcem.

Strunka15 Strunka16 Strunka14 Strunka18

22.11.2011 Strunka w hoteliku odnalazła się bardzo dobrze i od razu bardzo polubiła nowych opiekunów. Odsypia teraz długą tułaczkę i przezycia ostatnich dni. A oto najnowsze zdjęcia z hoteliku:

DSC_0215 DSC_0229 DSC_0269 DSC_0324 DSC_0327

25.11.2011 Historia Struny pełna jest nieoczekiwanych zwrotów akcji. Najpierw sunia zadziwiła nas błyskawicznym powrotem do zdrowia. Potem na pomoc Strunce ruszyły całe tłumy dobrych ludzi i udało nam się dzięki temu zebrać niebotyczną kwotę 19 tysięcy złotych. A na sam koniec okazało się, że pobyt wypuszczonej z kliniki bernardynki w naszym psim hoteliku trwał niecałe 4 dni. Bo Strunka, a właściwie już Bona pojechała wczoraj do swojego nowego domu!
Okolice Zgierza, las w pobliżu, duży dom z dużym ogrodem (i swobodnym wejściem z ogrodu do domu) i psimi kolegami. I wspaniała rodzina psiarzy z dużym doświadczeniem. Niedawno pożegnali swojego kaukaza (też z adopcji) i postanowili, że Struna zajmie jego miejsce. O historii Struny dowiedzieli się z internetu i nie mogli przestać o niej myśleć.
Jako, że nowi opiekunowie Struny mają doświadczenie nie tylko z psami adopcyjnymi, ale też z psami chorymi, wspólnie zdecydowaliśmy że Struna nie musi czekać w hotelu na pełne dojście do formy. W nowym domu zostanie otoczona nie tylko miłością, ale i profesjonalną opieką, a jak wiadomo domowe warunki są najlepsze w zdrowieniu. Na chwilę obecną do leczenia są oczy (zapalenie spojówek) i uszy. No i oczywiście odbudowanie kilogramów. W temacie zdrowia Struny będziemy z rodziną w stałym kontakcie.

Struna vel Bona bez problemu zniosła podróż. Po przyjeździe na miejsce zjadła z apetytem i poszła spać. Z nową rodziną suni umówiliśmy się na wizytę w grudniu. Oczywiście bardzo czekamy na wszelkie informacje i zdjęcia z nowego domu.
A na razie zdjęcia z ostatnich chwil w hotelu:

Strunka20 Strunka21 Strunka22 Strunka23

Jeszcze raz ogromnie DZIĘKUJEMY wszystkim, którzy pomogli uratować Strunkę! Spełniło się nasze marzenie – sunia nie tylko przeżyła i błyskawicznie dochodzi do siebi,e ale też Święta Bożego Narodzenia spędzi we własnym domu, bezpieczna i kochana!

08.12.2011 Mamy nowe wieści od nowej rodzinki Strunki. Strunka vel Bona, waży 44 kg. Przytyła więc 8 kg! Z psami w nowym domu super się dogadała. Okazało się także, że Strunka jest typowo domowym psem. Nie w głowie jej siedzenie na ogródku. Ważniejszy jest kontakt z rodziną i kanapa. Mamy nadzieję że uda nam się w najbliższym czasie pojawić u strunowej rodziny z wizytą. Wtedy porobimy zdjęcia.

16.01.2012 Ponieważ z nowym domem Struny vel Bony mamy stały kontakt telefoniczny, wizyta poadopcyjna trochę się odwlekła, ciągle spychana przez pilniejsze sprawy. Ale w końcu udało nam się dojechać. Z czego bardzo się cieszymy, bo odwiedzając tak pozytywne rodziny jak rodzina Bony, dostaje się solidnego kopa do dalszego działania i wielkie wiadro wiary w to ze warto pomagać.
Strunka czyli Bona ma jak przysłowiowy pączek w maśle. Wypiękniała i przytyła – spotkana przez przypadek  na ulicy byłaby nie do poznania.  Sunia w nowej rodzinie odnalazła się idealnie. Na spacerach smycz jest niepotrzebna – Bona pięknie wraca na zawołanie. Jest niesamowita domatorką, zdecydowanie woli przesiadywanie w kuchni niż harce na dworze. W domu nie szczeka i wielce tez nie pilnuje. No chyba że kuchnię – tutaj bardzo często sprawdza co leży na stole. Niedawno przeszła cieczkę, aktualnie będzie doszczepiana na wirusówki i czeka ją sterylizacja, podczas której zapewne będzie też zrobiona korekta powiek, aby zniwelować ból spowodowany entropium.
A na zdjęciach widać że Sturna to już żadna Struna, tylko zdecydowanie Bona. Królowa Bona.

Strunka24 Strunka25 Strunka26 Strunka27

02.08.2012 Struna vel Bona serdecznie pozdrawia!

Strunka28 Strunka29

 

 

 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)