|
LEA amstaff, wiek ok. 5 miesięcy.
Wygląd: czarna z białymi znaczeniami. Charakter: bardzo aktywna, wymagająca szkolenia PT. Zdrowie: zaszczepiona, odrobaczona, zachipowana.
Miejsce pobytu: dom stały, Zielona Góra.
|
|
Lea to ok. 5-miesięczna sunia w typie amstaffa. Kompaktowa, aktywna, przyjacielska, ale z lekką nutką lękliwości. Lea po wielu perypetiach trafiła pod opiekę Fundacji AST, gdzie obecnie czeka na dom stały. Życie się do Lei nie uśmiechało. Sprzedana z pseudohodowli, zmieniała domy, co ewidentnie nie wpływeło pozytywnie na jej psychikę i teraz potrzebuje dobrej socjalizacji. Lea jest sunią raczej łagodną do ludzi, psów i kotów. Obecnie jest uczona życia w bloku, uczona czystości i podstawowych zachowań.
Szukamy dla Lei dopiekuna aktywnego i znającego rasę oraz jej potrzeby. Szukamy kogoś, kto wie, że psa należy socjalizować i szkolić w kierunku PT oraz wybiegać i poświęcić odpowiednią ilość czasu. Warunkiem adopcji suni z fundacji jest sterylizacja oraz pozytywne przejście procesu adopcyjnego. Lea jest zaszczepiona, zachipowana.Osoby chętne zapewnić dom suni, zapraszamy do jej osobistego poznania. Sunia obecnie mieszka w domu tymczasowym w Piasecznie k. Warszawy.
11.06.2013 Lea jest w stosunku do ludzi bardzo przyjacielska, chętnie się bawi, rozdaje buziaki i podstawia do głaskania. Jeśli chodzi o zwierzęta, to zdecydowanie sunia musi być w domu jedynaczką. Dotyczy to zarówno psów, kotów jak i małych gryzoni. Co do zachowań w mieszkaniu to Lea: nie sika, nie niszczy, nie dramatyzuje już , gdy domownicy wychodzą. Uwielbia jeździć autem. Zna już podstawowe komendy :”siad”, „podaj łapę”, „noga”. Na spacerze potrafi ale nie jest to normą), chodzić przy nodze. Rozwija się w niej zapał do aportowania i już nie tylko piłeczki, ale patyki również mogą być. Ruch, ruch i jeszcze raz ruch to podstawa dla tej małej.
10.08.2013 Po 3 miesiącach czekania, dzisiaj Lea przeprowadziła się do nowego domu do Zielonej Góry. Jak pozyskiwaliśmy Lee do fundacji, otrzymaliśmy opis cudnej, 5-miesięcznej amstaffki, potencjalnie z super charakterem. Reczywistość okazała się zupełnie inna, sunia okazała się problemowa, nie umiejąca się komunikować z psami, nie radząca sobie ze stresem, z lękiem separacyjnym. Jedno, co nam spadło z nieba to DT u Moniki, która się nie poddała i przez 3 miesiące walczyła o to, aby nieco naprostować Lee. Udało się. My jako Ci co mogli obserwować zmianę poprzez odwiedziny raz na tydzień, na dwa, jesteśmy pod ogromnym wrażeniem postępów Lei.
Pięknie dziękujemy Monice i jej synom za pracę, za nerwy i za miłość do Lei. Pięknie dziękujemy nowej rodzinie, że tak wytrwale i mądrze podeszli do adopcji czarnuszki. Lea dostała ogrom pracy, ogrom miłości, który się "opłacił". I po prostu miała szczęście, że trafiła do fundacji, bo w schronisku dostałaby łatkę psa "nieadopcyjnego" pomimo faktu, że jest jeszcze szczeniakiem. |