Saba to 15-letnia sunia w typie amstaffa. Jej historia w ciągu ostatniego roku jest zawiła. Rok temu sunia zostaje ogłoszona na portalu OLX. Adoptuje ją para młodych ludzi. Po roku ich sytuacja życiowa przestaje być stabilna i proszą nas o pomoc w szukaniu domu. Jakież jest nasze zaskoczenie, gdy tego samego dnia dostajemy informację, że pomoc nie już konieczna, bo Saba ma dom. Nie ukrywamy, że mając doświadczenie w adopcjach seniorów jesteśmy tym faktem mocno zdziwieni, że poszło tak szybko. Dwa tygodnie później dostajemy informację, że Saba jednak nadal szuka domu bo została porzucona, a z jej ostatnimi właścicielami nie ma kotaktu. Na szybko organizujemy dom tymczasowy. Agata i Wojtek z Warszawy, para wspaniałych ludzi postanawia nam pomóc. I tak Saba trafiła na nasz pokład. Jak na swój wiek sunia jest w dobrej kondycji (przed nami usg serca i badania). Waży 23 kg, trochę za mało, ale to do naprawienia. Ma alergie pokarmowe, ale to sprawa do ogarnięcia. Jest kontaktowa, emocjonalna, żywa. Typowo domowy pies, którzy w ciągu dnia dużo śpi w łóżku, koniecznie pod kołdrą! Na spacerach chodzi idealnie i nie ciągnie! Do psów nie polecamy - spina się w kontakcie bezpośrednim. Nie atakuje na ślepo, ale widać, że za młodu mogła być gałganem. Saba szuka domu. Teraz takiego naprawdę, do końca świata. To 15-letni pies, czas na stabilizację! Chcemy aby jesień życia spędziła w dobrobycie, w trosce, w miłości, bez konieczności zmian co 2 tygodnie. Apelujemy do Was o prawdziwy dom dla starego psa. Pamiętajcie, że Złote Bulle nie mają dużo czasu aby czekać! Nie zwlekajcie więc. Kontakt w sprawie Saby: 501 797 018 lub Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. 21.10.2019 Saba, jak na złotego bulla przystało, została przebadana od nosa po ogon. Niestety wieści mamy nienajlepsze. Sabcia ma złożoną wadę serca - dysplazję zastawki trójdzielnej, ubytek międzyprzedsionkowy (ASD) oraz zmiany zwyrodnieniowe na płatkach zastawki dwudzielnej. Dodatkowo ma początki nadciśnienia płucnego. Zostało jej zalecone dożywotnie podawanie Vetmedinu (5mg x 2 dziennie). W USG na śledzionie jest widoczna zmiana ogniskowa o wielkości ok. 3,5 cm x 3,7 cm. Z uwagi na serce, które może zostać poddane narkozie tylko i wyłącznie w stanie konieczności, nie zdecydowaliśmy się jeszcze na usunięcie śledziony. Skontrolujemy jamę brzuszną za miesiąc, aby ocenić rozwój choroby. A tymczasem Sabcia w domu tymczasowym odnalazła się wyśmienicie. Jest nazywana tam Dramą, bo dramatyzuje, jest wymuszająca i emocjonalna. Jako że jest mocno chuda (wynika to, już teraz wiemy, z choroby serca) to opiekunowie starają się ją odżywiać jak najlepiej. I to karmą z najwyższej półki bo się nam panna rozdrapała alergicznie (bankowo już potwierdziliśmy, że jest uczulona na Foresto). 24.11.2019 Kilka słów od Agaty i Wojtka, domu tymczasowego naszej Saby: 26.07.2021 Od operacji Sabci minęło ponad 6 miesięcy. Pierwsze tygodnie po zabiegu były dość ciężkie, baliśmy się że ją stracimy. Ale Saba ewidentnie ukochała sobie życie z nami i nigdzie się nie wybiera! Pomimo dość niepokojących wyników histopatologii, nasza kochana babcia trzyma się nadzwyczaj dobrze! Po operacji odzyskała chęć do życia, odkryliśmy że Sabcia uwielbia piłeczki i pomimo staruszkowej kondycji chciałaby za nimi biegać godzinami. Staramy się ją oszczędzać ze względu na upały, dlatego głównie wypoczywa a ganianie za piłeczką czy zabawy z innymi psiakami nadrabiamy późnymi wieczorami. Ostatnio odbyliśmy wizytę w Vetcardii, w ramach rutynowej kontroli serduszka - w badaniu EKG pojawiły się pojedyncze dodatkowe pobudzenia komorowe. Teraz skupiamy się na znalezieniu ich przyczyny, aby wdrożyć ewentualne leczenie, żeby mogła cieszyć się życiem jeszcze przez długi czas. Kolejna wizyta czeka nas w przyszłym tygodniu - tym razem USG, żeby sprawdzić czy nie ma ewentualnych "niespodzianek" w brzuchu. Mamy nadzieję że to nic poważnego i co najwyżej dojdą nam kolejne leki do podawania (i tutaj też chcieliśmy prosić o trzymanie kciuków za Sabcie). 08.03.2022 Z przeogromnym żalem musimy Was powiadomić, że za Tęczowy Most pobiegła w sobotę Saba. Platynowa Bullka w wieku 17 lat, która 2 lata temu zawitała do domu tymczasowego u Agaty i Wojtka. Jej życie przed trafieniem do nas bywało różne. Wiemy, że była kiedyś w schronisku, wiemy, że jakaś rodzina ją przekazała na chwilę do jakiejś pani i już nie odebrała. Przerzucany piesek w paski. Saba znalazła przystań, spokój i ostoje u młodych ludzi o delikatnych sercach. Agata i Wojtek, to oni byli bohaterami Saby. To oni niestrudzenie walczyli o Sabę, o każdy jej dzień w komforcie, w zadbaniu, w miłości. To jak spełniali potrzeby tego psa, powinno być przykładem. Przez te dwa lata Agata „zaliczyła” ze 4 lata studiów weterynaryjnych. Nauczyła się tej specyficznej uważności i była gotowa na każdą niedyspozycje Saby. Jej zaangażowanie było przeogromne i znała Sabę na wylot.A ta była schorowaną sunią, miała wadę serca i usunięty bardzo złośliwy guz śledziony. Ale wiecie co? Ona się nie dawała. Wyglądała jak okaz zdrowia. Nikt pytany o jej wiek nie dałby jej 17 lat. Złośliwy nowotwór dający do trzech miesięcy szans na przeżycie? Pestka! Saba łyknęła rok, śmiejąc się ze wszystkich. Chore serce? Pestka! Trzeba żyć i cieszyć się rzucanymi patykami. Saba żyła tak, jak byśmy mogli życzyć każdemu. Sobie też. Szczęśliwa, zaopiekowana, leczona, motywowana. Jednak w sobotę Saba zdecydowała, że to już jej czas. Sama, na swoich zasadach postanowiła pożegnać się z opiekunami. Może wiedziała, że jej opiekunowie mają tak wrażliwe serca i pękłyby one, gdyby chorowała długo. Chciała oszczędzić swoim kochającym ludziom podejmowania decyzji. Psy są mądrzejsze niż się nam wydaje. Odejście Saby zrobiło ogromną dziurę w sercach wszystkich, którzy ją znali. Krater po wybuchu wulkanu emocji jeszcze długo będzie bolesnym doświadczeniem.Wiemy, że Sabinka miała raj. Naprawdę to ten pies, który już za życia trafił do raju. Ale czemu ta bajka trwała tak krótko? To, że cuda się dzieją wokół nas przyzwyczaiło nas do pasma sukcesów. Porażek nie umiemy przyjmować. Nie chcemy się z nimi godzić.Sabinko, jest nam wszystkim niezmiernie żal i szkoda, że już chciałaś się z nami pożegnać. Wiemy, że nie ma odpowiednich momentów, nie wiemy sami czy lepiej się na to przygotować, czy nie. Wierzymy, że Ty wiedziałaś co robisz. Krocz dumnie przed siebie. Obejrzyj się czasem na nas. Spójrz przychylnym okiem na Agatę, Wojtka. Prowadź ich przez świat. Agato i Wojtku, zaszczytem było Was poznać. Naprawdę jesteście przewspaniałą dwójką! Pamiętamy doskonale nasze pierwsze spotkanie, wątpliwości. A dziś dziękujemy, że zaufaliśmy intuicji. Bo dzięki niej mamy wśród nas tak niezwykle pomocne osoby, z sercem na dłoni. Tulimy Was mocno.
|