|
ŻUREK bullterier, wiek ok. 10-12 miesięcy
Wygląd: biały, nos w czarne kropki Charakter: pogodny, spokojny Zdrowie: zdrowy
Miejsce pobytu: dom stały, Warszawa
|
|
Żurek został znaleziony w znaleziony 11.07.2012 na osiedlu Idalin w Radomiu. Niestety dwutygodniowe poszukiwania, łącznie z rozpytywaniem u miejscowych weterynarzy, nie dały rezultatu i właściciel psiaka się nie odnalazł. Dlatego od dziś poszukujemy dla Żurka nowego domu.
Żurek jest psem domowym, bardzo kontaktowym i łagodnym. Ma jeszcze braki w wychowaniu (np. zdarza się mu załatwić w domu) ale biorąc pod uwagę jego młody wiek, wszystko to jest do nadrobienia. W tak zwanym międzyczasie zrobiliśmy naszemu nowemu białaskowi badania krwi i moczu – wyniki są bardzo dobre. Przed Żurkiem jeszcze kastracja i będzie gotów do adopcji.
Szukamy dla niego odpowiedzialnych właścicieli, mających doświadczenie w rasach TTB. Oraz takich, którzy obdarzą Żurka opieką i miłością na całe życie.
20.08.2012 Księciunio śmierdzielunio NIE SZUKA JUŻ DOMKU! Żurek zostaje na stałe w DT. Tym samym staje się pełnoprawnym mieszkańcem stolicy. Jełsi nic się nieoczkiwanego nie wydarzy, postaramy się go odwiedzić w następny weekend.
20.09.2012 Przedwczoraj w nocy umarł Żurek. Wiadomość ta jest dla nas i dla właścicieli ogromnym szokiem, bo Żurek był młodym, cudnym psem, zadbanym, wypieszczonym. Wczoraj Iga z Andrzejem wylądowali z Żurkiem u weterynarza na ostrym dyżurze. Białas wymiotował krwią. która tez była obecna w odchodach. Przez cały dzień trwały badania i kroplówki, wykluczanie parwo (mimo szczepienia) i babeszji. Weterynarz podejrzewał ciężki wirus. Dokładna diagnoza nie doszła jednak do skutku, dzisiaj miało być USG i dalsze badania, jednak w nocy Żurek pożegnał się ze swoimi kochającymi rodzicami. Jest nam ogromnie ciężko o tym pisać... Dziękujemy Idze i Andrzejowi za dom dla Żura. Wiemy, że zrobiliście ogromnie wiele dla niego! Że walczyliście o niego. W to co się stało uwierzyć się nie chce, rozum odpierał tą wiadomość, a serce żałowało, że nie możemy Was chociaż przytulić... choć i tak Wam nic nie ukoi bólu i cierpienia. Żurku, śpij spokojnie, baw się w psim niebie. Kiedyś się wszyscy spotkamy i pójdziemy na wspólny spacer.
|