Pako to 13-letni amstaff, który niedawno trafił do schroniska, ponieważ jego właściciele sprawili sobie nowego psa. A ponieważ jest seniorem bardzo słabo widzącym (po operacji entropium) i z podejrzeniem przerzutów nowotworowych w płucach, nie mogliśmy czekać z ruszeniem mu na pomoc. Po naszym apelu o pomoc, z ofertą stworzenia mu domu tymczasowego zgłosiła się Hania, u której rezyduje adoptowana od nas amstaffeczka, Bindi. Początki Pako w nowym miejscu nie należały do najłatwiejszych. Emocje brały górę, nie potrafił się wyciszyć ani odnaleźć. Na szczęście zaprawiona w bojach Hania wiedziała, jak pobudzonego dziadka wspierać w trudnym okresie adaptacyjnym i dziś możemy z ulgą powiedzieć, że jest naprawdę dużo lepiej. Pako bardzo fajnie zgrał się też z oboma amstaffkami Hani. Pokazał, że bardzo lubi kennel oraz wygrzewanie starych kosteczek na słoneczku. Nieco gorzej idzie mu „zaprzyjaźnienie się” z kotem, ale i tu Hania nie poddaje się w działaniach (i jest w tym jak korpus pokoju, mediator i mądry nauczyciel w jednym). Na koniec czerwca Pako został zapisany na wizyty do kardiologa i pulmonologa, będzie także poddany szerszej diagnostyce. Przywitajcie prosimy cieplutko dziadeczka w naszej AST brygadzie i jeśli możecie, wesprzyjcie grosikiem program ratujący seniorów, abyśmy mogli nieść pomoc kolejnym staruszkom, które czekają w schroniskach.
|