Dzisiaj nasza fundacja dostała zgłoszenie o błąkającej się suni CAO przy stacji benzynowej ORLEN w Górze Kalwarii. Pojechaliśmy na miejsce i właśnie wrócilśmy, bez suni bo nie dała się złapać.
Chodzi o białą sunię, cięte uszy, cięty ogon. Sunia kuleje na łapę. Ma mocno wyciągnięty pypeć na klatce piersiowej, który dynda się jej przy poruszaniu się. Sunia jest mocno wystraszona oraz wychudzona. Ma na sobie niebieską obrożę z dużym karabińczykiem.
Sunia błąka się na stacji od tygodnia. Nie wiadomo, czy została wyrzucona, czy np. uciekła z jakiejś posesji. Panowie z ochrony mówią, że "jakiś" pies został sprzedany wraz z domem kilka posesji dalej i pies zniknął. Nie potrafią jednak powiedzieć, czy to ta sunia.
Sunię dokarmiają na stacji. Zostawiłam swój nr tel gdyby sunia dała się złapać.
Sunia wygląda bidnie.
Na co dzień zajmujemy się TTB (terrierami typu bull), nie mamy doświadczenia w CAO i nie ma co ukrywać, że nie wiemy co z sunią w razie co zrobić. Błagamy Was o pomoc dla suni. Pojechaliśmy na miejsce, bo mail brzmiał tragicznie m.in. podejrzewano, że wnętrzności suni wylatują z jamy brzusznej i jest po ciężkim wypadku.
Zostawiam swój nr tel. 0501797018, mam nadzieję że dacie radę pomóc nam i suni. Może macie jakieś osoby, które pomogą nam z sunią.
My jedyne co teraz mamy to dobre chęci i ewentualnie miejsce w hotelu dla niej, choć już bez możliwości płacenia za niego...
Błagam, nie zostawiajcie nas samych. Sunia błąka się po okolicznym lesie.