przez JAM » 13 Kwi 2012, 15:54
Bunia jest juz u siebie, Patki kochana ją przywiozła, Weterynarz ma pełne ręce roboty, na razie ma obcięte pazury trochę, płakała, ale widać, ze ma nieco ulgi, i pobrano krew na sprawdzenie wątroby, nerek, trzustki i morofologię, jutro wyniki i razem z małą ponownie do dr Tomasza Otreszko-Arskiego zapadną decyzje co dalej robimy, wykupiłam jej tez nowe krople do oczu Tobrex. byłysmy na spacerkach, niestety Bunia nieco jest przestraszona i ogonek mocno pod dupeczką, ale zobaczymy.Bąki puszczane, kupki nie ma. jest mega cierpliwa co do zabiegów weterynaryjnych. oby doszło do operacji, bo okazuje sie, ze powieki też trzeba byłoby przyciać ponieważ one mogą podrażniac oczy, jutro dowiem się szczegółów. prawdopodobnie jednak tego jednego oczka-wzroku nie da się uratowac. to tyle z tych paru godzin. Bąbel jest masakryczny zachowuje sie jakby chciał ją zalizac na smierć, ma nadzieję, że mała odwazy się go pogonić, bo ja do "byczona" nie mam siły już. kot delikatny i z dystansem, bardzo ok.Mała jest zestresowana dosc mocno, ale mam nadzieję że to jest kwestią poznania i przyzwyczajenia się. ooo-warknęła na Bąbla! wprawdzie niesmiałutko, ale jednak! super!!